Obóz Ridderak

- Witaj partnerze. - powitałem z uśmiechem na ustach swojego podopiecznego wypuszczając go z jego balla w miejscu, gdzie dziś rozpoczniemy swój pierwszy trening. Na tę okazję wybrałem dziś miejsce, gdzie znajdowało się tu kilka mniejszych skał, które "wyrastały" z trawy. Tak, było tu całkiem zielono, a kawałek dalej słychać było szum wodospadu i rzeki, która tędy przepływała. Przytulne miejsce nie tylko na trening, ale i na mały piknik. Ale to może innym razem. Najpierw usiadłem po turecku przed pokemonem i wyciągnąłem przydatne nam do dzisiejszego treningu rzeczy. Jako, że ruch, którego chciałem spróbować nauczyć swojego pokemona wymagał mocnego uderzenia w przeciwnika, którym tutaj nie dysponowaliśmy, a potrzebowałem czymś go zastąpić rozpocząłem od wyciągnięcia 5 miękkich śliwek z odmiany renkloda althana, która odpowiadała rozmiarem do moich potrzeb. Ustawiłem je przed pokemonem i zabrałem się do tłumaczenia:
- Posłuchaj mnie teraz uważnie. Jesteś silnym pokemonem, ale zawsze możemy cię jeszcze bardziej wzmocnić. Dlatego będziemy tu trenować twoje nowe ruchy. Zaczniemy od próby nauczenia cię rock smasha. To przydatny ruch walczącego typu, a ty masz przecież w sobie duszę wielkiego wojownika! - starałem się rozpalić w pokemonie ochotę do walki i treningu przy okazji czochrając go po głowie - A teraz patrz uważnie na to co robię. - poleciłem Torchicowi, po czym z całej siły uderzyłem ręką w jedną ze śliwek tak by ją po prostu zgnieść. - To nie był co prawda rock smash, ale mniej więcej o takie coś mi teraz chodzi w twoim wykonaniu. Jako, że nie bardzo masz jak uderzyć skrzydełkiem, bo po prostu są za krótkie, skumuluj całą swoją energię w jednej ze swoich nóżek. Niech cała siła, która krąży po twoim ciele skupi się w jednym jej punkcie, a gdy już to zrobisz wyskocz w górę i postaraj się rozkwasić kolejną śliwkę tak jak ja to zrobiłem z tą jedną. Nie przejmuj jeśli nie uda ci się za pierwszym razem, ale spróbuj ponownie. Koncentracja energii, koncentracja na celu i uderzenie! Gdy uda ci się z jedną śliwką, spróbuj to samo zrobić z kolejną, ale tym razem używając drugiej swojej nóżki, abyś był w stanie wykonywać ten atak obydwiema swoimi kończynami. Twoim zadaniem na tę chwilę jest rozwalenie tych 4 pozostałych śliwek. Są one miękkie, więc nie zrobisz sobie zbyt wielkiej krzywdy. Gdy już ukończysz zadanie zobaczymy jak ci pójdzie i pomyślimy co zrobić dalej. A więc do dzieła, wierzę w ciebie! - zagrzałem swojego podopiecznego do boju i odsunąłem się kawałek obserwując jak sobie maluch radzi.

Torchic Rock Smash: +19% i 4% bonusu
Ogólny postęp: 23%

- Nieźle przyjacielu, doskonale ci idzie. - pochwaliłem swojego podopiecznego głaszcząc go po główce za jego postępy. Widziałem, że bardzo się stara i to przynosi efekty. Może pozna nowy atak szybciej niż zakładałem, ale jeszcze musi trochę potrenować.
- Ze śliwkami poszło ci dosyć łatwo, bo nie są zbyt twarde, ale o to chodziło, abyś przyswoił sobie jak wykonywać ruch, a potem ćwiczyć go do perfekcji. Tym razem jednak podniesiemy nieco poziom trudności, a wykorzystamy do tego... Melony! - pokazałem swojemu podopiecznemu 4 nowe owoce znacznie większych rozmiarów niż śliwki.
- O ile przedtem cel był nieruchomy tym razem postaramy się dołożyć do tego nieco precyzji i szybkości. Zasada i cel ćwiczenia jest ten sam. Skup energię w jednym punkcie i uderz z całej siły w melon, który potoczę ci w dowolnym kierunku starając się go rozbić na kawałki, a następnie nie czekając ani chwili przeskocz ku kolejnemu melonowi i zrób z nim to samo. Melony będę wypuszczał jeden po drugim, więc musisz działać szybko i dokładnie. - poleciłem swojemu pokemonowi i rozpoczęliśmy ćwiczenie.

Trzeba przyznać, że między śliwką, a melonem była ogromna dziura. Torchic jednak był na tyle zdeterminowany, by opanować atak, że w ogóle się tym nie przejął. Starał się ze wszystkich sił, ale mimo wszystko wyniki nie były idealne. Trafił w każdy z melonów, ale tylko dwa zostały rozłupane na pół.

Transfer Rock Smash (Torchic): 16% + 2% bonusu [41%] 15% - 25%

- Nie było tak źle, jak na to, że podnieśliśmy poziom trudności i siły, który trzeba włożyć w to ćwiczenie. Nie przejdziemy jednak do kolejnego zanim nie ukończymy tego. Jednak nim wrócimy do ćwiczenia zrobimy coś innego. Mianowicie twoim celem będę teraz ja. Chodzi o to, abyś mógł maksymalnie się skupić na celu i punkcie w który masz uderzyć. Postaraj się uderzyć mnie w tym oto miejscu. - zwróciłem się do Torchica wskazując na swój mostek - Skup się tak jak poprzednio, skoncentruj na celu i rusz zdecydowanie do ataku. Nie bój się, nic mi nie będzie. No dalej, do dzieła! - zachęciłem pokemona mając pewien pomysł i gdy tylko kurczak ruszył w bój, w ostatniej chwili przed zadaniem przez niego ciosu staram się odsunąć na bok, aby po prostu przeleciał dalej i tym samym chybił. Następnie podchodzę do niego i zbieram go z ziemi.
- Nie powiedziałem jednak, że będzie łatwo i, że dam się uderzyć. Dlatego musisz się skoncentrować na punkcie w który chcesz uderzyć tak mocno jak tylko zdołasz. Nic nie może cię rozproszyć, ani zaskoczyć tak jak ja teraz. Wyczul wszystkie swoje zmysły, przewiduj ruch, obserwuj ku temu nie tylko moje nogi, ale i cały balans ciałem, gdyż w różny sposób będę próbował ci się wywinąć. Jeśli poczujesz, że samym atakiem nie uda ci się trafić tak precyzyjnie nie przelatuj dalej. Wykorzystuj wszystko co możesz, odbij się od czegoś i ponownie skocz w moim kierunku. Szybko i zdecydowanie. Albo wykonaj błyskawiczny zwrot w powietrzu i zadaj mi cios z innej nóżki (czy czym tam wykonuje te swoje uderzenia) tak abym się tego nie spodziewał. Gdy uda Ci się mnie trafić powiedzmy 5 razy dostaniesz szanse z pozostałymi melonami. Lecz tym razem rzucę je w powietrze, a ty będziesz musiał zniszczyć je zanim spadną na ziemię. - powiedziałem pokemonowi i przygotowałem się do ćwiczenia z nim. Gdy już pierwsze założenia wykona, wówczas kończymy ćwiczenie z melonami.

Pokemon na początku nie był przekonany do tego pomysłu. Zwyczajnie nie chciał cię skrzywdzić, czego mogłeś się po nim spodziewać. Nie minęło jednak dużo czasu, w którym zorientował się, że nie zamierzasz mu tak łatwo na to pozwolić. Wiedział, że musi się postarać i własnie to zamierzał. Pierwsze próby były zupełnie bezowocne, ale się nie poddawał. Dopiero pod koniec dzisiejszego dnia, kiedy i ty byłeś już zmęczony, udało mu się dotknąć kurzą stopką twojej klatki piersiowej. Nie było to mocne uderzenie, ale je poczułeś.

Transfer Rock Smash (Torchic): 22% + 5% bonusu [68%]

Po krótkiej dosyć długiej przerwie postanowiłem wrócić z Torchicem do treningu nowego ruchu. Wziąłem dwa melony, których kurczak wcześniej nie rozłupał.
- Cóż przyjacielu, przedtem połowicznie udało ci się osiągnąć cel, a teraz po małym odpoczynku mam nadzieję i ćwiczeniu swojej koncentracji na celu mam nadzieję, że uda ci się rozwalić pozostałe dwa melony. Jak policzę do 3 puszczę je w ruch, a ty jak najszybciej postaraj się je rozwalić. Jeśli uda ci się dokonać zniszczenia ich w ciągu 3 sekund... Będę dumny. Gotów - zapytałem pokemona chwytając po melonie w każdą rękę i kładąc je na ziemi - 1.... 2.... i... 3! - zakończyłem liczenie i poturlałem po ziemi melony w przeciwnych do siebie kierunkach obserwując poczynania ognistego pokemona.

Nadszedł czas na kulminacyjny punkt naszego treningu i przejście do ostatecznej próby dla mojego pokemona. Wszak nie bez przyczyny wybrałem właśnie to miejsce.
- Posłuchaj Torchic, teraz czas na najtrudniejsze dla ciebie zadanie podczas tego treningu. Skoro już opanowałeś trafianie w ruchomy cel to wrócimy do celów statycznych, ale nie będzie to takie łatwe. Otóż twoim zadaniem tym razem będzie... - wskazałem palcem na skały, które się znajdowały tutaj - Rock smash. Dokładnie tak, twoim zadaniem teraz będzie rozbicie tych kamieni na drobne kawałki. Postaraj się wziąć rozpęd wprost na wybrany przez siebie kamień koncentrując siłę w jednym punkcie, którym zamierzasz uderzyć. Wówczas tuż przed swoim celem wyskocz w górę, a potem ruń z góry na niego i uderz. Jeśli nie uda ci się za pierwszym razem to powtórz to jeszcze raz do momentu aż osiągniesz sukces.