IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 She: Curious

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

She: Curious Empty
PisanieTemat: She: Curious   She: Curious EmptyNie Sty 19, 2020 1:46 am

She: Curious F43601bcbec1c21f1c430d9d1a39ad84

Przestąpiłaś próg laboratorium profesora Elma i właśnie w tym momencie rozpoczęła się Twoja przygoda. Przed tobą ogromny świat i jeszcze więcej możliwości. Gdzieś tam czekały na Ciebie nieodkryte miejsca, kultury i widoki, których nie jest w stanie oddać żadne zdjęcie. Po plecach przechodził delikatny dreszcz na myśl o ilości ciekawych ludzi i Pokemonów, które spotkasz na swojej drodze. W tym momencie wszelkie niebezpieczeństwa wciąż istniały, ale schodziły na dalszy plan.

Dochodziło południe. Rozmowa z profesorem Elmem o twojej przyszłości (z dodatkiem instrukcji używania Pokedexa i Pokeballi) zabrała Ci więcej czasu, niż planowałaś, ale nie była to ogromna strata. Miło było posłuchać kilku albo setki rad o tym co powinnaś robić jako młody, niedoświadczony trener, a na co uważać. Jak to szło? Po pierwsze... Warto obrać cel. Nie jest to szczególnie odkrywcze, ale w tym wypadku bardzo istotne. Miałaś kilka możliwości.
Wioska New Bark Town połączona jest drogą numer #29. Jest to tym samym trasa, którą tu przybyłaś. Minęłaś wtedy rozwidlenie, które mogłoby zaprowadzić Cię do Cherrygrove lub Blackthorn. Mogłaś też zboczyć z trasy w tych okolicach i pozwiedzać miasteczka i lasy, których nawet nie uwzględniono nawet na mapie. Istniał jeszcze jeden wariant. Najbardziej szalony z tych wszystkich - drogą, która prowadziła na wschód od New Bark dotarłabyś do zupełnie innego regionu - Kanto.
Powrót do góry Go down
Saoirse

Saoirse


Liczba postów : 11
Dołączył : 29/12/2019

She: Curious Empty
PisanieTemat: Re: She: Curious   She: Curious EmptyNie Sty 19, 2020 2:01 am

Po wyjściu z laboratorium, dziewczyna jeszcze chwilę patrzyła na podarowane jej przedmioty, próbując wszystkie informacje sobie poukładać w głowie. Dla kogoś, kto w ogóle nie interesował się tymi całymi trenerskimi przygodami, rozpoczęcie takowej wiązało się z przygnieceniem masą informacji, od których aż bolała głowa. Wszystkiego było dużo, szczególnie elektronika działała zupełnie inaczej, niż by zakładała, a pewno takie dziesięcioletnie bąble już to wiedzą od dawna. Schowała swoje przedmioty po chwili zamyślenia, wzdychając przy tym ciężko i pozostawiając wszystkie sześć kapsuł przypiętych do pasa. Dziwny ten trenerski outfit. Pomimo że były to jedynie Pokeballe i jedna jakaś dziwniejsza kula, której nazwy już nie zdołała zapamiętać, to czuła się w swoich ubraniach zupełnie obco. Jakby nie należały więcej do niej, tylko do jakiejś innej osoby, a Saoirse by jedynie je pożyczała na moment. Jednak nie był to moment i już się stało - została trenerką. Czas wziąć się w garść i zrobić to, co trener powinien zrobić. Czyli ruszyć... Ale dokąd? Było dużo możliwości, którymi mogła podążyć. Może czas zwiedzić nieznajome i wcześniej niedostępne części Jotho? Może lepiej zacząć wszystko od nowa i skierować się do Kanto? Mogła też wrócić do domu i pochwalić się rodzicom, co zrobiła, jednak ci już pewno byli przeświadczeni, że ich dorosła córka niezbyt prędko wróci. Dlatego też, po dłuższej chwili stania w bezruchu, zdecydowała się opuścić New Bark Town przez drogę numer 29, by następnie zatrzymać się przed rozwidleniem dróg. No i co teraz? Wracać do domu, czy ruszyć bardziej w góry? Raczej z rodzicami niezbyt często wyjeżdżali z okolic Violet, a posiadanie swojego podopiecznego, który mógłby obronić ją przed potencjalnymi zagrożeniami, popchnęło ją w kierunku obranym wcześniej przez ciekawość: w stronę Blackthorn. Na chwilę obecną trzymała się głównej drogi, nie zbaczając z głównej trasy, chociaż rozglądała się po nowych, nieznajomych okolicach, pochłaniając wzrokiem wszystko, co było w jego zasięgu.
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

She: Curious Empty
PisanieTemat: Re: She: Curious   She: Curious EmptyNie Sty 19, 2020 4:20 pm

Zdecydowałaś się skierować na zachód, po drodze układając sobie wszystkie nabyte informacje.
Miałaś przy sobie pięć zwykłych Pokeballi i ten jeden, wyjątkowy, który według Elma powinien być przeznaczony dla Twojego pierwszego towarzysza. W tym wypadku Arona. Zdecydowałaś się mu pokazać jego nowy domek, czy pozwoliłaś, by wciąż dzielnie przy tobie trwał i mógł podziwiać widoki? A te, jeśli już o tym mowa zdawały się być jeszcze piękniejsze w środku dnia, niż kiedy mijałaś je za pierwszym razem. Wszystko obudziło się już do życia, słońce delikatnie grzało odkrytą skórę, a po srogiej zimie nie było już śladu. No, może poza głębokimi kałużami tu i tam.
Już w drodze do miasteczka profesora zorientowałaś się, że podróż nie będzie łatwa. Krótkie odległości na mapach odpowiadały kilometrom marszu, więc nie było zaskoczeniem, że po godzinie nie miałaś nawet w zasięgu wzroku rozwidlenia. Znalazłaś jednak co innego. Z naprzeciwka dostrzegłaś kobietę. Niską, ubraną niczym Chatot we wszystkie kolory tęczy. Nie przeszkadzało jej to, że niektóre odcienie do siebie nie pasują. Właściwie, kiedy tak na nią patrzyłaś to z dodatkiem przytłaczającej ilości korali, od których lekko się garbiła wszystko tworzyło jakąś całość. Im bardziej się zbliżałaś, tym głośniej słyszałaś jak te wszystkie ozdoby obijają się o siebie i tworzą coś w rodzaju ludzkiej, małej orkiestry.
- Dziecino... - Jeśli chciałaś minąć kobietę nie zamieniając z nią słowa to... Ona miała inne plany. Nie tylko się do ciebie zwróciła, ale dodatkowo złapała cię za dłoń, byś nie uciekła. Miała już chyba z pięćdziesiąt lat i garbiąc się, sięgała ci ledwo ramion. Oczywiście bez problemu mogłabyś się wyrwać, ale zdaje się, że miała Ci coś ważnego do powiedzenia.
- Widzę to! - Krzyknęła nagle, nie podnosząc nawet głowy. W jej zbiorach korali dostrzegłaś kilka złotych i srebrnych elementów. Dodatkowo dopiero teraz dotarła do ciebie woń kadzidła, którym były nasączone jej szaty.
- Widzę twoją przyszłość. - Wyjaśniła w końcu i spojrzała na ciebie z dołu. - Mogę się z tobą nią podzielić... Jednak w tym świecie nie ma nic za darmo. - Mówiła melodyjnie, jakby przeprowadzała jakiś seans spirytystyczny. - To coś, co zmieni Twoje nastawienie. - Puściła twoją dłoń, by teraz tylko trzymać swoją wyciągniętą rękę z nadzieją, że coś się na niej znajdzie. - Jedyne trzysta Pokedolarów.

She: Curious 314cbf6791eb0324835b8e3e0f672220
Powrót do góry Go down
Sponsored content





She: Curious Empty
PisanieTemat: Re: She: Curious   She: Curious Empty

Powrót do góry Go down
 
She: Curious
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
PokeKingdom :: Działy Mistrzów Gier :: MG Tea 7/7-
Skocz do: