Zatoka Annvile

Pierwszy raz od bardzo dawna przybyłem do tego miejsca. Dawniej przychodziłem tu z rodzeństwem, aby móc poćwiczyć taekwondo, poleżeć na plaży lub wykąpać się w lazurowych wodach morskich. Dziś przyszedłem tu w innym celu. Przybyłem tu w celu doskonalenia mojego małego podopiecznego, otrzymanego od mamy. Znalazłem starą kłodę, którą morze wyrzuciło na brzeg, usiadłem na niej i wypuściłem małego smoka z pokeballa który był jego domem.
-"Witaj przyjacielu! Zabrałem cię w to miejsce abyśmy razem popracowali nad twoim rozwojem. Postanowiłem, że pierwszy atak, który będziemy starali się opanować to Draco Meteor. Przyjrzyj się jak jest wykonywany przez jednego z takich samych smoków jak ty" - powiedziałem do mojego Gibla po czym włączyłem mu w pokedexie poglądowy filmik jak wygląda wykonywanie Draco Meteoru. Jest to dość silny atak, ale ja wierzę, że przy odrobinie pracy i wytrwałości uda nam się go opanować. Poleciłem Giblowi aby dziś skupił się na gromadzeniu wewnętrznej energii i skupieniu jej w jednym miejscu. Nie było to zbyt łatwe, ale starał się jak tylko potrafił. Przez kilka chwil nie zauważyłem niczego, usłyszałem jedynie jak pokemon się skupia. Po około minucie na brzuchu małego smoka pojawił się pomarańczowy punkt, który zaczął się stopniowo powiększać.
-"Brawo mały! Tak trzymaj! Teraz tylko musisz wypluć tą energię!" - krzyknąłem po czym obserwowałem jak pokemon sobie z tym poradzi. Kula urosła do dość pokaźnych rozmiarów i pokemon już miał ją wypluć, jednak nie miał jeszcze na tyle wypracowanej siły, aby wystrzelić ją wystarczająco wysoko. Kula spadła na ziemię i dopiero tam zaczęła się rozszczepiać. Szybko schowałem się za kłodą, a kiedy było już po wszystkim poklepałem pokemona po plecach i powiedziałem:
-"Nie przejmuj się! Uda ci się to opanować musimy tylko ciężko trenować. Na dziś jednak kończymy i wrócimy tu później" - po czym schowałem pokemona do pokeballa i ruszyłem dalej.

Gible Draco Meteor +4%
Ogólny postęp: 4%

Czas zabrać się do pracy. Wypuściłem dziś mojego przyjaciela z pokeballa i postanowiłem dalej kontynuować pracę nad opanowaniem nowego i bardzo silnego ruchu jakim jest Draco Meteor. Szum morza pozwalał nam na wyciszenie oraz skupienie się na treningu. Znaleźliśmy swoje miejsce na złocistej plaży po czym przystąpiliśmy do medytacji. Miała ona na celu zgromadzenie myśli pokemona i jego energii w jednym punkcie. Po chwili medytacji i skupienia, na ciele pokemona pojawiły się świecące punkty.
- Dobrze Gible, Teraz kiedy już zacząłeś gromadzić energię, skumuluj ją w swoim brzuchu
Jak powiedziałem tak zrobił. Mały smok w następnym kroku zaczął przesyłać energię do swojego brzucha. Wszystkie świecące punkty na ciele Gibla przemieszczały się do centrum jego ciała. Gdy cała nagromadzona energia znalazła się w jednym punkcie ciała poleciłem mojemu podopiecznemu:
- Teraz Gible wyrzuć to z siebie! Wystrzel kulę energii w górę tak mocno jak tylko potrafisz!
Pokemon również zastosował się do moich poleceń i szybko skierował swoją twarz ku niebu, otworzył usta i wystrzelił w powietrze pomarańczową kulę. Energia jaką zgromadził po osiągnięciu danej wysokości zaczęła rozpadać się na mniejsze elementy jak fajerwerki i opadać na ziemię. Do samej plaży doleciało mnóstwo odłamków, które stworzyły małe kratery w piasku. Był to dobry dzień ponieważ udało nam się przećwiczyć każdy element tego ataku od początku do końca. Nie było żadnej pomyłki ani problemu dlatego też postanowiłem, że na dzisiaj skończymy tak owocny trening aby móc odpocząć przed kolejnym dniem.

Gible Draco Meteor +5%
Ogólny postęp: 9%

Kolejny dzień ciężkiej pracy przed nami. Przychodzę na nasze miejsce treningów. Zatoczka na uboczu. Szum fal, odgłosy dzikich pokemonów ptaków oraz zachód słońca sprawiały, że to miejsce było nie tylko świetne do treningów, ale jego aura sprzyjała wyciszeniu i skupieniu swoich myśli. Wypuściłem Gibla z pokeballa i jak zawsze przeszliśmy do trenowania ataku jakim jest Draco Meteor.
- Gible pamiętaj jak poprzednio, skup się i zacznij gromadzić energię w centralnym punkcie swojego ciała!
Pokemon stanął na środku plaży i zamarł w bezruchu. Po chwili na jego ciele pojawiły się małe błyszczące punkciki. Niczym gwiazdy na bezchmurnym nocnym niebie zaczęły błyszczeć pomarańczowo-żółtym blaskiem. Chwilę po ich pojawieniu, punkty zaczęły przesuwać się w stronę brzucha pokemona. Zbierały się tam tak długo, aż utworzyły jednolitą kulę. Następnym krokiem było wystrzelenie tej kuli energii w niebo. Gible miał już powoli opanowane celowanie i dostosowywanie strzałów do wysokości. Smok wystrzelił kulę energetyczną prosto w niebo. Tam kula rozpadła się, a jej odłamki zaczęły spadać na plażę. Wysokość wystrzału była na tyle duża, że odłamki podczas spadania zaczęły płonąć. Kiedy spadły na ziemię, utworzyły małe płonące kratery. Uznałem, że na dziś wystarczy trenowania, dlatego też odwołałem mojego podopiecznego do jego pokeballa i poszedłem dalej załatwiać swoje sprawy.

Gible Draco Meteor +7%
Ogólny postęp: 16%

Przyszedł ten czas aby po raz kolejny udać się na trening z moim przyjacielem Giblem. Odniosłem wrażenie, że po ostatnich kilku treningach mój mały kompan opanował merytoryczną część Draco Meteoru i mogliśmy się skupić na szlifowaniu nowych umiejętności pod względem technicznym. Siedząc na swojej kłodzie, która od jakiegoś czasu służyła mi jako ławka na tejże plaży zastanawiałem się w jaki sposób mógłbym stworzyć dla Gibla cele na tej plaży. Wymyśliłem, żeby dziś zajął się tylko jednym celem, a miał nim być pieniek drzewa, które zostało kiedyś złamane i wyrzucone przez fale na brzeg morza. Przygotowałem wszystko co potrzeba na trening i wypuściłem Gibla z pokeballa.
- Hej mały! Dziś kontynuujemy trening i dalsze prace nad opanowaniem przez ciebie Draco Meteoru! Pamiętaj! Rób wszystko jak na poprzednich treningach i będzie dobrze.
Po chwili mój smoczy przyjaciel rozpoczął medytację, aby wyciszyć umysł i skupić się na energii jaką miał zgromadzić w swoim centrum. Po chwili już krótszej niż poprzednio pokemon zgromadził w sobie energię i mógł już atakować.
-Teraz Gible atakuj ten pieniek! - powiedziałem wskazując na kawałek drewna i czekałem na dalszy rozwój wydarzeń. Pokemon wystrzelił w górę pomarańczową kulę energii, która w powietrzu rozpadła się na mniejsze kawałki. Odłamki "meteoru" zaczęły opadać na ziemię i uderzać w okolicach drewnianego pieńka, a ostatnie odłamki uderzyły w kawałek drewna. Uznałem ten trening za bardzo udany więc postanowiłem go zakończyć.

Gible Draco Meteor +6%
Ogólny postęp: 22%

Wróciłem nad Zatokę Annvile ponieważ chciałem kontynuować trenowanie swojego startera, którym jest mały Gible. Wypuściłem swojego towarzysza z pokeballa i postanowiłem dalej kontynuować u niego naukę Draco Meteoru.
-No dalej mały dziś tak jak ostatnio. Trzy podstawowe punkty: 1.Skupienie, 2.Energia, 3.Wystrzał
Powiedziałem do swojego towarzysza i czekałem na to co się dziś wydarzy podczas naszego pobytu tutaj, w Zatoce Annvile. Smok skupił się na tym, aby gromadzić energię ze swojego ciała. Po chwili skupienia swoich myśli, na ciele pokemona pojawiły się punkty energii, które zaczęły gromadzić się w centrum pokemona. Kiedy energia sama zaczęła się wyrywać z pokemona, Gible wycelował w powietrze i wystrzelił pomarańczową kulę energii. Kula po osiągnięciu odpowiedniego pułapu rozpadła się na kilkanaście kawałków. Małe kawałki meteoru uderzyły w plażę, tworząc małe kratery w piasku. Uznałem, że na dzisiaj wystarczy, więc odwołałem pokemona do pokeballa i ruszyłem dalej.

Gible Draco Meteor +5%
Ogólny postęp: 27%

Raz jeszcze, będąc w swoim ulubionym miejscu do medytacji postanowiłem wypuścić swojego smoka i zacząć z nim kolejny trening, który ma nas doprowadzić do następnego etapu nauki Draco Meteoru. Usiadłem na piasku i zwróciłem się do mojego przyjaciela pokemona:
- Wiem, że ten atak jest bardzo ciężki do opanowania, ale pomyśl o tym jaki będziesz dzięki niemu silniejszy. Walki nie będą, żadną przeszkodą po tym, jak będziesz zmiatał przeciwników Draco Meteorem. Musimy się tylko spiąć i dać z siebie sto procent! Jesteś ze mną? - zwróciłem się do Gibla po czym otrzymałem wesoły okrzyk potwierdzający oraz kiwnięcie głową. Ucieszyłem się z tak silnej woli walki mojego pokemona więc od razu zabraliśmy się do pracy. Gible standardowo zaczął od koncentrowania w sobie energii, która miała mu pomóc w wykonaniu ataku. Chwila medytacji wystarczyła, aby energia wypełniająca mojego pokemona mogła się uwolnić. Chwilę po osiągnięciu krytycznego poziomu energii, Gible wystrzelił energetyczną kulę w powietrze. Ta po osiągnięciu odpowiedniej wysokości zaczęła się rozpadać. Utworzyła deszcz meteorów, które nieco spustoszyły nasze otoczenie. Szczęście, że nasze treningi odbywają się na plaży ponieważ fale mogły szybko ugasić płonące po meteorach kratery. Schowałem mojego kompana do pokeballa dziękując za dzisiejszy trening.

Wybrałeś sobie niezwykle trudne zadanie, ale Gible ze wszystkich sił starał się sprostać twoim oczekiwaniom. Rezultaty wciąż nie były zadowalające, ale postawiliście kolejny krok na przód.

MT Draco Meteor (Gible):+7% 1%-8%
Postęp: 34%

Długi czas minął od ostatniego treningu w Zatoce. Niestety kilka spraw uniemożliwiło mi przybycie do mojego ulubionego miejsca na ziemi gdzie w spokoju mogę przebywać z moimi pokemonami i starać się o ty, by były najlepsze i najsilniejsze. Kiedy już znalazłem się na miejscu wypuściłem oba swoje pokemony z pokeballi ponieważ wiem, że Tirtouga bardzo lubi obserwować Gibla w akcji. Kiedy żółw obserwował leżąc na plaży, ja i Gible zabraliśmy się za trening. Postanowiłem, że dziś wymuszę trochę stres na swoim pokemonie aby szybciej mógł gromadzić energię i nie potrzebował do tego zbyt dużej ilości czasu ani specjalnego skupienia.
- GIBLE! Musisz szybko zaatakować cele inaczej zostaniesz trafiony. Pamięta, że w czasie walki oraz gdy istnieje potencjalne zagrożenie musisz być szybki - powiedziałem. Zobaczyłem tylko twierdzące skinięcie głową po czym pokemon zabrał się za atak. Pierwsze wykonanie trwało około 10s. Było to dość szybko w porównaniu do poprzednich treningów, jednak ostatni jaki Gible wykonał podczas dzisiejszego treningu był prawie, że idealny. Zgromadzenie energii i wystrzelenie meteoru w powietrze było prawie że natychmiastowe. Trwało około 3 sekund i właśnie dziś chodziło mi o przyspieszanie tego procesu. Meteoryt standardowo wzbił się na wysoki pułap i rozpadł w powietrzu, a jego odłamki uderzyły w plażę. Byłem zadowolony z wyników dzisiejszego treningu, ale czekał mnie jeszcze jeden. Poprosiłem Gibla, aby usiadł sobie albo pobiegał po plaży, a ja teraz zająłem się Tirtougą.


Kiedy Gible spoczął na kłodzie, która zazwyczaj służy mi jako ławka, poprosiłem do siebie Tirtougę. Był to nasz pierwszy trening dlatego też usiadłem naprzeciwko niego na plaży i zacząłem mówić.
- Hej mały! Dziś twój pierwszy dzień w tym miejscu. Przychodzimy tu z Giblem już jakiś czas żeby się doskonalić. Myślę, że polubisz to miejsce. Nie ma tu praktycznie nikogo innego oprócz nas, więc można się skupić i popracować nad trenowaniem ruchów. A właśnie dziś zaczniemy się uczyć ruchu Icy Wind - powiedziałem do pokemona po czym pokazałem mu krótki filmik pokazowy w pokedexie.


- Pamiętaj, że to dopiero początek i nie wszystko może wyjść tak jak powinno, ale nie zniechęcaj się. Uda nam się opanować to do perfekcji. Zacznij od wciągnięcia powietrza do płuc - poleciłem żółwikowi po czym czekałem, aż dalej sam zadziała. Tirtouga wciągnął powietrze do płuc. Tam zostało ono schłodzone na tyle, aby przy wypuszczeniu zostało zmrożone i utworzyło lodowe granulki. Pokemon wypuścił powietrze przed siebie. Utworzyło się niewiele granulek. Mogło to mieć związek ze zbyt wysoką temperaturą powietrza ale jak na pierwszy trening wyszło bardzo dobrze. Postanowiłem, że na dziś wystarczy więc schowałem oba pokemony do ich pokeballi i ruszyłem dalej przed siebie.

ERROR 404
Wybacz, ale dziennie możesz trenować tylko jednego pokemona. Dlatego też tylko trening wykonany jako pierwszy zostanie zaliczony.
Jednocześnie informuję, że możesz zacząć trening innego ataku u innego pokemona. Postęp zrobiony przez Gible'a nie zostanie cofnięty, raczej zamrożony.

Pokemon starał się z całych sił, by pokazać, jakim świetnym wojownikiem jest. Atak wychodził mu coraz lepiej!

Gible Draco Meteor(MT): 6%
Ogólny postęp: 40%

EDIT: Dopiero teraz zostałam zaznajomiona ze zmianami w regulaminie. Kajam się i proszę o wybaczenie z powodu mojego niedopatrzenia. Na swoją obronę mam tylko to, że wczoraj tej informacji nie posiadałam, a dziś cały dzień byłam w pracy.

Żółw robił co tylko mógł, żeby zadowolić swojego trenera. I nie wychodziło mu to tak najgorzej!
Tirtouga Icy Wind(MT): 17%
Ogólny postęp: 17%

Zadowolony z rezultatów poprzedniego treningu, również dziś postanowiłem, że przespaceruję się nad Zatokę Annvile aby kontynuować pracę nad udoskonalaniem się wraz z moimi pokemonami. Wypuściłem oba stworki z pokeballi po czym swoją uwagę skupiłem na Giblu. Tirtouga jak ostatnio przyglądał się swojemu koledze z drużyny. Dziś na plaży porozrzucane miałem tarcze z papieru, które nieco przypominały te do gry w rzutki. Dzisiejszym zadaniem było skupienie swojej energii i zaatakowanie każdej tarczy po kolei. Smok od razu zabrał się do pracy. Zebrał energię bardzo szybko, zaczął świecić na pomarańczowo, po czym wypuścił ze swoich ust olbrzymią kulę ognia w powietrze. Ta kiedy była na wysokości tak ok 6m rozpadła się a jej odłamki trafiały po kolei w kartki z tarczami. Popróbowaliśmy tak kilka razy po czym postanowiłem, że zakończymy na dziś, a Gible mógł sobie odpocząć.


Po treningu z Giblem, przyszedł czas na Tirtougę, który miał kontynuować naukę ruchu Icy Wind. Wczoraj poszło świetnie. Moja gadzinka ruszyła z kopyta i poszło jej świetnie. Tak jak wczoraj tak i dziś pokemon miał wykonać proste ćwiczenie z wypuszczaniem powietrza. Titrouga pełna zapału rozpoczął ćwiczenie. Do swoich płuc pokemon wciągnął mnóstwo powietrza. Tam doszło do schłodzenia powietrza, dzięki czemu pokemon mógł wypuścić lodowy wiatr ze swoich ust. Przy wypuszczaniu powietrza, zaczęły się tworzyć kryształki lodu. Kierunek wiatru był skierowany prosto na piasek, a kryształki lodu zaczęły osadzać się na piasku. Po dłuższym momencie wypuszczania powietrza, na piasku powstała cienka lodowa skorupa. Uznałem, że na dziś wystarczy tego trenowania, więc schowałem oba swoje pokemony do pokeballi aby odpoczęły.