Les opposés

Postacie: Veronica Lacroix (Veronique); Akira Hoshimaru (Tea)

Veronique
Dziewczyna poczekała, aż grupka nieznanych jej osób przeszła. Próbowała udawać obojętną, ale przy tym zapachu, nie jest w stanie wytrzymać, więc obrzydzenie pojawiło się na jej twarzy. Tylko wywróciła oczami, gdy chłopak zaczął jej się tłumaczyć.
- Czekałam na Ciebie. - Wyrzuciła szybko. - Te minusy miały cię zmobilizować, ale wydaje mi się, że masz to wszystko gdzieś? - wyjęła zeszyt z torby, po czym wyrwała kartkę i wyrzuciła do najbliższego śmietnika
Odsunęła się dwa kroki do tyłu, żeby nie stać w dymie papierosowym, który jest bardzo szkodliwy.
- Chyba powinieneś to zgasić... - Westchnęła cicho, z lekkim obrzydzeniem na twarzy...

- Czekałaś? Po co? – Zapytał, podnosząc lekko prawą brew. Potem obserwował tylko jak dziewczyna wyrzuca zgniecioną kartkę do śmietnika i przysiąc by można, że się przy tym uśmiechnął.
- Skąd. Brałem je jak bardziej poważnie, księżniczko. – Odpowiedział, siląc się na poważny ton. – Jestem zawiedziony, że to była tylko jakaś gierka. Ciekawe, ile masz ich jeszcze zanadrzu? – Zapytał i wziął do ust papierosa. Zaciągnął się porządnie i gdyby jego nowa koleżanka się nie odsunęła wcześniej, pewnie wypuściłby dym w jej stronę.
- Wyluzuj. Podczas przerw również jestem pod Twoim nadzorem? Nie mógłbym ci na przykład skradać raportów pod koniec dnia? - Wyrzucił jednak papierosa pod nogi i zdeptał, zakańczając tym samym jego żywot.

- Jak to po co? Miałam zamiar spędzić z tobą trochę czasu. Jak mam cię ocenić, gdy w ogóle z tobą nie bywam? - Powiedziałam wolno z lekką obojętnością - Nie bawię się w żadne gierki...
Wzdrygnęłam się, gdy prawie do moich nozdrzy wpadł drapiący dym.
- Dziękuję - Powiedziałam gdy chłopak zgasił szluga. - Po co mi twój raport? Mógłbyś tam napisać, że siedziałeś na każdej przerwie w bibliotece... Po prostu Ci nie ufam. - Westchnęłam - Spotkajmy się na długiej przerwie na dachu, nie spóźnij się... - Powiedziałam cicho i nie czekając na odpowiedź skierowałam się w kierunku klasy.