IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Supernowa sensu

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Okultysta

Okultysta


Liczba postów : 13
Dołączył : 01/03/2019

Supernowa sensu Empty
PisanieTemat: Supernowa sensu   Supernowa sensu EmptyPon Mar 11, 2019 2:48 am


Dorian „Dosiek” Tide
Supernowa sensu SSrZ26x
Szczupły, wysoki chłopak. Ma ciemne, prawie czarne oczy oraz krótkiej długości włosy koloru białego, oczywiście farbowane. Ich naturalna barwa to ciemny brąz. Posiada niewielkie znamię w kształcie ośmiornicy z przodu lewego uda.
Team: Mystic
Pochodzenie: Mniej znana wieś, region do dyspozycji MG.
Wiek: Niecałe 17 lat.
Charakter: Bywa czasem bardzo nieśmiały i skryty, nie lubi rozmawiać o swoich uczuciach, więc często ich nie uzewnętrznia. Jest wyjątkowo pomocny, to też niesienie jej jest dla niego przyjemnością. Wyjątkowo miły i uprzejmy, zafascynowany we wszystkim, co magiczne. Szybko się angażuje i przywiązuję do innych. Dla swych przyjaciół jest gotów zrobić wszystko. Jest wierny i uczciwy wobec bliskich. Zazwyczaj szczery do bólu, choć nie lubi ranić innych prawdą, przez co zdarza mu się uwikłać w kłamstwa. Przeważnie radosny i uśmiechnięty, sprawia, że na twarzy pojawia się uśmiech. Umie dogadać się praktycznie z każdym. Wyjątkowo emocjonalny i empatyczny, czasami za bardzo wszystko przeżywa i stara się ze wszystkich swych sił, nawet przy błahostkach. Każdą porażkę mocno bierze do siebie, ponieważ jest bardzo ambitny. Gdy coś ma być zrobione, musi mieć pewność, by było tak, jak on tego chce. Tak naprawdę jest niepoważny, nieżyciowy, nieprzystosowany do dorosłego, samodzielnego bytowania. Często zwariowany, miewa porządne odpały i szalone pomysły, nawet samemu. Wbrew pozorom unika ludzi, przede wszystkim tych zupełnie obcych. Jest zbyt wrażliwy, niezdecydowany i naiwny, ma dziecinne usposobienie. Mimo wszystko jest bardzo odpowiedzialny (choć nie do końca) i opiekuńczy. Cechuję go kreatywność i pomysłowość. Jest tolerancyjny, ale chamstwa i niesprawiedliwości nie znosi.
Biografia:
Wszystko zaczęło się od ciekawego znaleziska... Ale od początku. Należę do biednej rodziny mieszkającej na wsi. Jestem jedynakiem, ale mimo tego trudno było moim rodzicom związać koniec z końcem. Ja, moja babcia, prababcia, wujek, mama i tata, wszyscy utrzymywaliśmy się z jednej pensji mojego ojca. Z góry było przesądzone, że nie będę w stanie wyruszyć wędrować, gdyż rodzice zwyczajnie nie mieli na to pieniędzy. Uczęszczałem więc do normalnej szkoły, bym po niej mógł otrzymać jakiś dobrze płatny zawód, ale od małego ciągnęło mnie do wielkiej podróży. Opowieści mojej prababci z czasów dzieciństwa były takie niewiarygodne i fantastyczne, że marzyłem, by samemu takie mieć, mimo sceptycznych słów rodziców, iż są to tylko bajki. Gdy stałem się nieco starszy zrozumiałem, że niektóre rzeczy, które słyszałem od babci mojej mamy, nie mogły mieć miejsca i z czasem odsunąłem się od niej, a nasza więź osłabła.
W normalnej szkole uczyłem się bardzo dobrze, to też wkrótce dostałem stypendium. W tajemnicy przed wszystkimi odkładałem każdy grosz, aż w końcu stać mnie było na opłacenie całej edukacji w szkole dla trenerów. Moi rodzice nie byli zadowoleni z tego faktu, iż tyle pieniędzy poszło na coś, co nie jest najlepszym źródłem utrzymania, ale nie robili mi problemów i pogodzili się z tą decyzją. Najbardziej zdziwiła mnie reakcja prababci. Od małego mówiła mi, że jej marzeniem jest bym kiedyś wyruszył w podróż i przeżywał takie przygody, jak ona. Jednak gdy dowiedziała się, że wkrótce to się stanie, spojrzała na mnie z poważną, zamyślona miną i powiedziała tylko „nadszedł ten czas”, po czym zniknęła wewnątrz swego pokoju. Na początku myślałem, że chodzi jej o mój czas, czas mojej przygody, jednak chyba nie to miała na myśli... Po tym wydarzeniu moja prababcia stała się zupełnie inna - nie uśmiechała się już non stop jak kiedyś, nie wychodziła w ogóle z pokoju, przestała być duszą towarzystwa, chciała być sama. Ale najgorsze były jej oczy, niegdyś błyszczące i pełne życia, a teraz puste... Niecały miesiąc później zmarła...
Jedne życia przemijają, inne muszą nadal trwać. Tak samo moja nauka w szkole trenerskiej. Miesiąc od śmierci mojej prababci dostałem pozwolenie na przeniesienie swoich rzeczy do jej pokoju. Cieszyłem się, że w końcu mam własny pokój, jednak będąc tam czułem nieustanną obecność jego poprzedniej właścicielki. W końcu to tutaj odeszła we śnie, ale także w nim opowiadała mi swoje zmyślone przygody w wielkim świecie. Na początku nie chciałem ruszać jej rzeczy, jednak z czasem byłem ciekaw co zostało po niej. Liczyłem i łudziłem się, że może znajdę gdzieś poké ball z jakimś jej pokémonem, lecz niestety, nic nadzwyczajnego nie znalazłem.
Nauka w nowej szkole była dla mnie czystą przyjemnością. Trochę głupio się czułem, będąc najstarszym uczniem w klasie, ale za to byłem najbardziej szanowany przez pozostałych. Niestety wiedziałem też, że nie utworzę tam jakiejś sensownej przyjaźni, gdyż różnice wieku były zbyt duże, a co za tym idzie – podróżować będę musiał sam. Ale zbliżał się już kres mojej edukacji, więc nie przejmowałem się tym zbytnio. Siedziałem na swoim łóżku i bawiłem się pokéballem, którego dostałem na jednych z zajęć. Wstałem z łóżku i rzuciłem kulą, udając, że właśnie wybieram swojego pokémona, gdy ta potoczyła się pod szafę. Położyłem się na podłodze i zerknąłem tam w jej poszukiwaniu, ale niczego nie znalazłem. Desperacko włożyłem pod nią rękę, zmuszając się do zignorowania znajdujących się tam pajęczyn, kurzu i pająków, ale nawet tak nie znalazłem zaginionego przedmiotu. Postanowiłem więc przesunąć szafę. Nie było to trudne, stary mebel był dość lekki, jednak jakie było moje zaskoczenie, gdy mimo tego nie znalazłem tam balla. Już miałem z powrotem umieścić szafę na miejscu, gdy moją uwagę przykuł prostokątny kawałek ściany, którego powierzchnia lekko wystawała od reszty. Spróbowałem wyciągnąć go palcami, niestety nie dałem rady, więc wziąłem nożyczki z szafki i włożyłem jedno z ich ostrzy do szpary, wyciągając kawałek blachy pomalowanej na biało. Zakrywała ona coś w rodzaju schowka. Byłem w szoku, gdy zauważyłem w nim drewniane pudełko, a na nim mój pokéball, który wpadł pod szafę. Wyciągnąłem wszystko z dziury w ścianie i położyłem na łóżko. Przetarłem rękawem kurz z pudełka. Nie miało żadnego zamka, więc podniosłem wieko. W środku znajdowały się jakieś słoiczki, fiolki, woreczki oraz dwie książki. Wziąłem jedną z nich i otworzyłem ją. Były to odręczne zapiski mojej prababci, a datą pierwszego z nich był dzień, w którym dowiedziała się, że idę do szkoły dla trenerów.

Cytat :
Nadszedł ten czas bym przekazała w końcu komuś to, co wiem. Jestem pewna, Dorianie, że znajdziesz tę skrytkę prędzej czy później – dopilnuję tego osobiście. Muszę Ci powiedzieć coś, co nikt o mnie nie wiedział. Nie myśl tylko, że jest to bełkot umierającej staruszki i potraktuj to z taką powagą, jaką jesteś w stanie z siebie teraz wykrzesać. Jestem wiedźmą.

- Że co!? - wrzasnąłem, patrząc sceptycznie na ową wiadomość. Wiedźmą? Jednak poczucie humoru trzymało się jej do końca...

Cytat :
Jestem wiedźmą. A raczej byłam, bo na starość przestałam praktykować czary. I tak, taką prawdziwą, co używa magii i w ogóle. Moja babcia mnie w to wtajemniczyła tak, jak ja teraz wtajemniczam Ciebie. I nie, ani Twoja mama, ani babcia nic nie wiedzą i lepiej by tak pozostało. Są to dobre kobiety, lecz niestety pozbawione iskry. Za to Ty, gdy tylko Twoja mama zaszła w ciążę... Od razu poczułam tkwiący w Tobie potencjał. Nie wierzysz mi? W pudełku jest jeszcze jedna księga, w której jest mnóstwo tajemnych przepisów i instrukcji. Tak w ogóle znajdziesz w niej różne informacje, jednakże zaznaczyłam tam jedną rzecz. Jest to rytuał, po którym otrzymasz pełny dostęp do swoich mocy, takich jak telekineza, telepatia czy dar rozmowy z pokémonami... Brzmi niesamowicie, nieprawdaż? Zanim jednak przeczytasz jakiekolwiek dalsze moje zapiski wypełnij ów rytuał. Założę się, że zbliża się pełnia, skoro to czytasz...

Tutaj kończyły się jej zapiski, dalej były tylko puste strony – upewniłem się dwa razy, czy aby na pewno nic więcej nie ma. Pełen sprzecznych emocji chwyciłem drugą książkę, po czym zacząłem ją przeglądać. Nie powiem, robiła na mnie piorunujące wrażenie. Pełna była różnych rycin i zapisków, lecz niestety w niezrozumiałym języku. Jednak między stronami znalazłem osobną kartkę, na której był przetłumaczony proces rytuału. Pełnia księżyca była tej nocy.
Było już grubo po północy. Nie mogłem się skupić na czymkolwiek, czekając aż ostatni z domowników pójdzie spać. Księżycowa poświata, która wpadała do mojego pokoju przez okno, wydawała się mnie ponaglać. Gdy w końcu światła w kuchni zgasły, wyszedłem z domu z drewnianym pudełkiem pod pachą. Skierowałem się do lasu, który znajdował się w niewielkiej odległości od mojego domu, tak jak nakazywała karteczka od prababci. Las o tej porze, oświetlony księżycową aurą, wyglądał majestatycznie i przerażająco. Pohukiwanie Hoothootów, krakanie Murkrowów oraz ruchy wokół mnie nie napawały mnie odwagą, ale szedłem według zaleceń. Dotarłem na niewielką polane pośród drzew, gdzie przebiegał strumyk. Jego delikatny szum działał na mnie odprężająco. Położyłem pudełko na wilgotną trawę i otworzyłem je. Wyjąłem z niego słoiczek z białym proszkiem. Według instrukcji był to sproszkowany róg Rhyhorna. Swoją drogą ciekaw jestem skąd moja prababcia to miała? W końcu Rhyhorny są objęte ochroną. Nieważne. Wyciągnąłem też fiolkę z fioletową cieczą nazwaną ekstraktem z Koffinga. Nie chcę wiedzieć jak się go pozyskuje. Zmieszałem te dwie substancje ze sobą i wylałem powstałą miksturę wokół siebie, tworząc z niej okrąg. Usiadłem w nim po turecku, położyłem przed sobą niewielką, glinianą miseczkę i wsypałem do niej zawartość saszetki. Zapaliłem też zapałkę po czym podpaliłem proszek znajdujący się w naczyniu. Powstał spory płomień koloru jadowitej zieleni, w którego blasku okrąg zabłysnął fioletową poświatą. Został ostatni krok. Chwyciłem mocno rękojeść starego, zardzewiałego sztyletu, który również znalazłem w skrzynce. Przyłożyłem go jak najmocniej do nadgarstka drugiej ręki, nastawiając ją nad płomieniem. Według notatki musiałem nacisnąć ostrzem jak najmocniej skóry i pociągnąć z całych sił, gdyż ów oręż nie należało do najostrzejszych. Zrobiłem parę głębokich oddechów. Nigdy się nie ciąłem, chyba że mydłem, nie byłem w końcu emo i bałem się to zrobić. Sekundy zaczęły się ciągnąć, lecz ja, jak sparaliżowany, nie mogłem wykonać najmniejszego ruchu. Z zamkniętymi oczami i zaciśniętymi zębami odliczałem od dziesięciu do zera kolejny raz, lecz bez skutku. Gdy byłem w połowie następnego takiego odliczania, poczułem to dziwne uczucie spadania w trakcie snu, jednak moje ciało nie zareagowało gwałtownym poderwaniem się, jak to zazwyczaj bywa. Moja ręka raptownie przecięła nadgarstek. Syknąłem z bólu, patrząc jak krew wylewa się z mojej rany i kieruje się w stronę ognia. Gdy pierwsza kropla wpadła do niego, płomień urósł na tyle, by dotknąć mojego nadgarstka, po czym zaczął obejmować mą rękę. Dalej, prócz przerażenia, pamiętam jedynie oślepiające światło.
Miałem dziwny sen... Byłem olbrzymim, błękitnym duchem, a w mych rękach znajdował się cały świat... Nic więcej nie pamiętam. Obudziłem się, jednak leżałem z zamkniętymi oczami, nie miałem sił by wstać. Dopiero gdy poczułem, że ktoś chodzi wokół mnie i usłyszałem głos, odzyskałem w pełni świadomość.
– Co to? Co tu? Śpi, śpi człowiek...
Wydawało mi się, jakby te słowa mówiły dzieci, które nie do końca umiały ułożyć poprawne zdanie. Nabrałem więc sił, otworzyłem oczy i podniosłem się. Jakie było moje zaskoczenie, gdy zamiast dzieci ujrzałem...dwie Buneary.
- Bun-bun, ucieczka!
Krzyknęła jedna, chyba jeszcze bardziej przestraszona niż ja i razem ze swoim towarzyszem zwiała. Byłem w szoku, a serce waliło mi jak młot. Dopiero teraz przypomniałem sobie gdzie jestem i co tu robiłem. Spojrzałem na swoją dłoń, nie było na niej ani śladu oparzeń, ani śladu po niedawnym cięciu. Miałem mętlik w głowie, musiałem przemyć twarz w strumyku. Czyżby wszystkie opowieści z młodości mojej prababci były prawdą? Chwile po tym pomyślałem, że jest już późno i ktoś mógł zauważyć, że mnie nie ma, więc schowałem wszystko do pudełka i wróciłem do domu.
Gdy wracałem do domu przez las, nie mogłem wyjść ze zdumienia. Pośród wielu normalnych odgłosów pokémonów zdarzało mi się słyszeć normalne, ludzkie słowa, lecz bardzo rzadko. Jak tylko byłem na miejscu otworzyłem zapiski mojej prababci. Nie mogłem wyjść ze zdziwienia, gdy po poprzedniej informacji nie było śladu, a w jej miejscu była zupełnie inna.

Cytat :
Stało się! Skoro to czytasz, to jesteś teraz wiedźmem... czarodziejem... Nie! Okultystą. Te miano jednak nie jest tak przyjemne jak Ci się zdaję, gdyż nadaje Ci wiele różnych obowiązków. Ale zanim to, muszę się do czegoś przyznać. Trochę cię okłamałam z tymi mocami... Nie, to nie tak, że ich nie masz, bo je masz, ale musisz je rozwinąć. Co przez to rozumiem? Na przykład telekineza działa zazwyczaj pod wpływem emocji, musisz mocno się skupić, byś dał rade coś przesunąć, albo też nie jesteś w stanie rozmawiać z pokémonami jak z ludźmi. Czasami, gdy mają Ci coś do powiedzenia, słyszysz pojedyncze słowa lub skróty myślowe, lecz przez większość czasu nie będziesz ich rozumiał. Ale spokojnie, z czasem rozwiniesz i poznasz wszystkie Twoje nowe umiejętności. Teraz także, po spełnieniu rytuału, jesteś w stanie zrozumieć tajemniczy język księgi czarów. Ale wracając do obowiązków... Ludzie posiedli owe moce po to, by pomagać. Gdy ktoś potrzebuje pomocy, czy to pokémon, czy człowiek, nie możesz przejść obojętnie. A prawda jest taka, że świat potrzebuję teraz Twojej pomocy bardziej, niż czyjejkolwiek. Jest pewna sprawa, której nie załatwiłam za młodu. Byłam wtedy zbyt pewna siebie i arogancka, myślałam tylko o sobie i że ze wszystkim dam sobie radę. Jednak, gdy się zakochałam, zaprzestałam pomagać innym, ponieważ Twój pradziadek był dla mnie całym światem. Teraz będziesz musiał naprawić błędy mej młodości. Otóż dowiedziałam się od pokémonów, że na świecie magia nie jest wykorzystywana jedynie w dobrym celu... Nasz ród ma w sobie krew starożytnej cywilizacji, która kiedyś została obdarowana przez Mew, by mogła pilnować porządku na świecie. Niestety pozostali ludzie, zazdrośni o nowe umiejętności wybranych, znaleźli sposób by zdobyć moc i obalić magicznych. Niestety wiem o nich niewiele. Organizacja ta nazywa się Zakonem Duskulli i działa do teraz. Łatwo rozpoznasz ich członków: noszą długie, czarne szaty z kapturem oraz maskę przypominającą twarz Duskulla, z jednym okiem świecącym na czerwono, a także jednym z ich pokémonów jest właśnie Duskull. Ale często są po prostu incognito. Ich misją jest zniszczenie świata, którego znamy i zaprowadzenie „nowego ładu" - tak szaleńcy mówią na rządzenie wszystkimi poprzez terror. Ponoć chcą zniewolić Arceusa, albo inne legendarne stworzenie, używając jakiegoś artefaktu wytworzonego z czarnej magii – nie zbadałam tego. Twoim priorytetowym celem jest ich powstrzymanie, odkrycie źródła ich mocy, odcięcie ich od niego, znalezienie ich przywódców oraz zniszczenie artefaktu bądź zapobiegnięcie jego powstaniu. I nie bój się, dasz radę. Jesteś odporny na ich moce, które są słabsze, a wraz z Twoim doświadczeniem będziesz odporny na coraz silniejszych przeciwników. Udaj się do miasta Lawandii, wiem, że tam jest jedna z ich najaktywniejszych siedzib rekrutacyjnych. I pamiętaj, jestem zawsze przy Tobie. Życzę Ci, byś przeżył jeszcze wspanialsze przygody, niż ja.

PS: W razie problemów zerknij w ten dziennik – na pierwszej stronie pojawiać się będzie wpis, jakaś notka albo opis któreś z moich przygód, która będzie w stanie pomóc Ci w trudniej sytuacji. Los całego świata leży w Twoich rękach. Wierzę w Ciebie i pamiętaj, że Cię kocham.





Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Okultysta dnia Nie Kwi 07, 2019 11:34 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Okultysta

Okultysta


Liczba postów : 13
Dołączył : 01/03/2019

Supernowa sensu Empty
PisanieTemat: Re: Supernowa sensu   Supernowa sensu EmptyPon Mar 11, 2019 3:37 am

Team:


Supernowa sensu Luxury_Ball_battle_IV Piplup Supernowa sensu Male
Imię: Dyziek
Supernowa sensu JJkQZBj
Typ: Supernowa sensu Water
Poziom: 5
Ewolucja: Piplup (Level 16 Supernowa sensu Bag_Rare_Candy_Sprite) → Prinplup (Level 36 Supernowa sensu Bag_Rare_Candy_Sprite) → Empoleon
Ataki: Pound (Level 1 Supernowa sensu Bag_Rare_Candy_Sprite), Growl (Level 4 Supernowa sensu Bag_Rare_Candy_Sprite)
Umiejętność: Torrent - Kiedy HP spada poniżej 1/3, ataki wodne zadają do 1,5 raza większe obrażenia.
Trzyma: *brak*
Charakter: Dyziek to dusza towarzystwa. Bardzo przypomina swojego trenera. Dowcipny, wścibski i ciekawski, a przy tym niewątpliwie uroczy. Ma podobne wady – jest bardzo ufny i łatwo go oszukać. Miłośnik słodkości, zapalony fan K-POPu. Jest także bardzo uparty i waleczny, niełatwo daję za wygraną. Pokémon ten praktycznie nigdy nie przesiaduję w ballu. Uwielbia się pluskać przy każdej możliwej okazji.
Natura: Quirky – Bez bonusów; bez minusów. Lubi wszystkie smaki.
Dołączył: 11.03.2019
Trener: Dorian
Szczęście: 50/100



Powrót do góry Go down
Okultysta

Okultysta


Liczba postów : 13
Dołączył : 01/03/2019

Supernowa sensu Empty
PisanieTemat: Re: Supernowa sensu   Supernowa sensu EmptyPon Kwi 01, 2019 12:07 am

Plecak
Supernowa sensu Pt_Items_pocket_M


Supernowa sensu Bag_Pok%C3%A9_Balls_pocket_icon
5x Poké Ball Supernowa sensu Pokeball

Supernowa sensu Bag_Medicine_pocket_icon
---

Supernowa sensu Bag_Battle_items_pocket_icon
---

Supernowa sensu Bag_TMs_and_HMs_pocket_icon
---

Supernowa sensu Bag_Berries_pocket_icon
---

Supernowa sensu Evolutionary
---

Supernowa sensu Decorations
---

Supernowa sensu Fossil
---

Supernowa sensu Bag_Key_items_pocket_icon
Pokédex Supernowa sensu Pokeradar


Supernowa sensu 9BI1DAK
---

Supernowa sensu RFhQZLb
---

Powrót do góry Go down
Okultysta

Okultysta


Liczba postów : 13
Dołączył : 01/03/2019

Supernowa sensu Empty
PisanieTemat: Re: Supernowa sensu   Supernowa sensu EmptyPon Kwi 01, 2019 12:20 am

Sława, pieniądze i wielka kariera
Supernowa sensu VO0W6wP

1000Supernowa sensu Pok%C3%A9monDollar Supernowa sensu Pokedollar

Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

Supernowa sensu Empty
PisanieTemat: Re: Supernowa sensu   Supernowa sensu EmptyPon Kwi 01, 2019 12:22 am

Karta postaci zaakceptowana!
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Supernowa sensu Empty
PisanieTemat: Re: Supernowa sensu   Supernowa sensu Empty

Powrót do góry Go down
 
Supernowa sensu
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
PokeKingdom :: Karty Postaci [zaakceptowane]-
Skocz do: