IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Mabh Liddell

Go down 
2 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Chaos

Chaos


Liczba postów : 45
Dołączył : 24/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptySob Mar 23, 2019 4:16 am

Mabh Liddell FEVwpiE27 czerwca


Mabh Liddell FEVwpiEKiedy Mabh i Bugsy opuścili wielką kopułę Azaleańskiego Gymu, wyjątkowo hucznie i bezwzględnie powitało ich letnie, upalne popołudnie. Słońce wznosiło się wysoko nad miastem i zalało ulice ostrym światłem. Niebo było niemal całkowicie czyste. Gdzieniegdzie można było dostrzec samotne, niewyraźne smugi chmur, jakby ktoś przypadkowo rozlał białą farbę. Lekki wiaterek delikatnie kołysał pędzelkami traw.
Mabh Liddell FEVwpiE- Uważaj na siebie, Mabh - powiedział Bugsy, nerwowo przeczesując włosy palcami. - Poważnie. Wiem, że się powtarzam, ale nigdy bym sobie nie darował, gdyby coś ci się stało.
Mabh Liddell FEVwpiEChłopak oparł się plecami o ścianę budynku i przez dłuższą chwilę patrzył się prosto w oczy dziewczyny, nie zdając sobie sprawy, że może to być dla niej nieco onieśmielające. Ukrył dłonie w kieszeniach szortów. Kilka sekund później wyciągnął je, by poprawić apaszkę, choć wcale nie musiał tego robić, bo już wcześniej była dobrze zawiązana. Ponownie schował dłonie w kieszeniach spodni, tym razem tylnych, by po chwili znów je wyjąć i podrapać się po karku. Każdy jego ruch wyraźnie wskazywał na to, że jest zdenerwowany i nie może spokojnie ustać w miejscu.
Mabh Liddell FEVwpiE- Czekaj, Mabh... aj, nie wiem, czy to dobry pomysł - powiedział, przerywając wątek głośnym westchnięciem. Zamilkł na moment, zacisnął palce na skroni, jakby to miało mu pomóc zebrać myśli. W końcu sięgnął do saszetki przypiętej do paska i wygrzebał z niej pokeball. - Weź to.
Mabh Liddell FEVwpiEChłopiec wyciągnął w stronę dziewczyny dłoń, w której trzymał kulę, uważnie zaglądając jej w oczy.
Mabh Liddell FEVwpiE- Długo myślałem nad tym, czy mogę ci jakoś pomóc. Niestety nie mogę ci dać żadnego z moich pokemonów, bo są zbyt silne i najprawdopodobniej nie chciałyby cię słuchać. Poza tym są mi potrzebne do walk z trenerami. Mam tylko jednego pokemona, którego mogę ci pożyczyć. Tylko, że jest on - że tak powiem - szczególnym przypadkiem. Złapałem go na początku swojej przygody i - wstyd przyznać - od tamtej pory nigdy nie wypuściłem go z balla. Prawdopodobnie będzie chciał mnie rozszarpać, gdy tylko mnie zobaczy. Ma do tego święte prawo, choć z drugiej strony on też nie zachował się wobec mnie w porządku. Ale to naprawdę długa i skomplikowana historia. Jeśli chcesz, opowiem ci, jak wrócisz. W każdym razie to, jak się zachowa po wyjściu z balla, jest jedną wielką zagadką. Może się okazać, że zachowa się jak najzwyklejszy pokemon, czyli spojrzy na ciebie i pomyśli, że jesteś jego nową trenerką, a może - co wydaje się bardziej prawdopodobne - wpadnie w szał i zacznie demolować wszystko na swojej drodze. Daję ci go, bo uważam, że zawsze warto mieć jakikolwiek plan B. Proszę cię tylko o jedno - nie wypuszczaj go, chyba że znajdziesz się w wyjątkowo niebezpiecznej sytuacji i nie będziesz miała innego wyjścia. Nie chcę cię straszyć, Mabh, ale sama wiesz, że świat jest pełen niespodzianek.
Mabh Liddell FEVwpiEKiedy fioletowowłosy skończył mówić, jego twarz przybrała nieco spokojniejszy wyraz, a usta wykrzywiły się w skromnym, ale szczerym uśmiechu. Przestał się wiercić - stał w miejscu, trzymając dłonie ukryte w kieszeniach spodni.
Mabh Liddell FEVwpiE- Jeśli chcesz coś jeszcze wiedzieć, pytaj śmiało. Choć radziłbym ci już lecieć, żebyś zdążyła dojść do Goldenrod przed zachodem słońca. Nie chciałbym, byś musiała przeze mnie nocować w lesie - powiedział ze śmiechem.

@Birdy



Ostatnio zmieniony przez Chaos dnia Pon Kwi 15, 2019 9:14 pm, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry Go down
Birdy

Birdy


Liczba postów : 511
Dołączył : 27/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptySob Mar 23, 2019 10:56 pm

Mabh Liddell FEVwpiEUważny obserwator jest w stanie dostrzec w wyglądzie zakochanej dziewczyny kilka niepozornych faktów, świadczących o stanie jej uczuć. Często nawet tych, których ona sama jest nie do końca świadoma. Tego dnia Mabh ubrała się o wiele ładniej niż miała w zwyczaju i wyprawa do jedynego znanego jej miasta nie była jedynym powodem. Ba, nawet towarzysząca jej Meowth prezentowała się znakomicie, a jej futerko wolne było od kurzu i typowego dla tej pory roku pyłu roślinnego, które barwiło je czasem w odcienie żółci i zieleni. Przede wszystkim zaś Mabh wyglądała czysto i schludnie w swoich jeansowych spodenkach i biało-pomarańczowej bluzce. Ciemno zielone kalosze zamieniła na trampki, które przed wyjściem przetarła mokrą ściereczką, a wokół bioder przewiązaną miała lekką, jeansową kurteczkę. To ostatnie było z resztą jej znakiem rozpoznawczym i niezależnie od okazji, dziewczynka nie potrafiła pozbyć się tego nawyku. Kierowała się wygodą i pragmatyzmem wynikającymi ze stylu życia jaki prowadziła, a który dla niektórych mógłby być postrzegany jako brak ogłady.
Mabh Liddell FEVwpiECzuła się jakby leciała, gdy wraz z Bugsym opuszczali Gym w Azalea... jego Gym. Można by pomyśleć, że coś niezwykłego wydarzyło się kilka minut temu, gdyż serce dziewczynki biło przyspieszonym rytmem, a twarz była delikatnie zaczerwieniona. Chłopak mógł czuć się nieswojo prosząc ją o taką przysługę, lecz dla Mabh był to jeden z najlepszych dni jej życia. Przebywanie w jego towarzystwie zawsze poprawiało jej nastrój i to nie tylko przez wzgląd na uczucie jakim go darzyła; Bugsy był po prostu dobrym człowiekiem. Podsłuchała nawet kiedyś, jak jej własny ojciec nazwał go złotym chłopakiem, co sprawiło jej wówczas ogromną przyjemność! Oczywiście jak to bywa w takich sytuacjach, zdenerwowanie chłopaka zupełnie umknęło uwadze trzynastolatki, zaś jej własne objawy można było z łatwością zrzucić na pogodę. Choć lato się jeszcze na dobre nie zaczęło, upał lał się z nieba i chyba tylko należące do jej rodziny Growlithy czuły się w tym klimacie komfortowo. Lecz nawet gdyby właśnie w tej chwili spadł ulewny deszcz, nie byłby w stanie zmyć uśmiechu z ust Mabh i osłabić jej szczęścia po słowach Bugsy, gdy wyraził swoją obawę o jej bezpieczeństwo.
Mabh Liddell FEVwpiE- Będziemy na siebie uważać - obiecała, traktując jego słowa bardzo poważnie, lecz spojrzenie mu w oczy okazało się w tamtym momencie bardzo trudne. Meowth była więcej niż tylko jej pokemonem, spędzając prawie cały czas poza Poke Ballem, była aktywną towarzyszką jej przygód. Choć nie znały się długo, trudno było dziewczynce sobie wyobrazić, że z jakimkolwiek innym pokemonem mogłaby mieć taką więź. Tak naprawdę to Mabh spodziewała się, że jeszcze długi czas będą tylko we dwie, kiedy niespodziewanie Bugsy wręczył jej Poke Ball.
Mabh Liddell FEVwpiE- Dziękuję... zajmę się nim najlepiej jak potrafię - odpowiedziała i spojrzała na trzymaną w dłoni czerwono-białą kulę. Nie sposób było określić jakiego rodzaju pokemon się w niej znajdował, ale może on sam mógł w jakiś sposób poczuć jak ważny był dla niej? Co czuły pokemony będąc w Poke Ballach, czy były w nich szczęśliwe? Moru nie lubiła swojego, jednak była pod tym względem wyjątkiem. Mabh pragnęła pewnego dnia lepiej zbadać tą kwestię i przyszło jej do głowy, że chciałaby porozmawiać na ten temat z badaczem pokemon. - I obiecuję, że użyję go tylko w ostateczności. - Obietnicy złożonej Bugsy'emu będzie musiała dochować, chociaż wiedziała, że będzie jej z tym trudno. Przez pryzmat swojej zażyłości z Moru czuła bowiem, że trzymanie praktycznie dzikiego stworka w Poke Ballu wbrew jego woli było nie fair i nie rozumiała, dlaczego chłopak go po prostu nie puścił wolno. Nie śmiała mu jednak sugerować niczego podobnego, szczególnie w momencie, gdy dał go jej na przechowanie. Musiała powstrzymać się z wszelkim osądem do czasu, aż nie pozna całej historii.
Mabh Liddell FEVwpiE- Mam nadzieję, że niedługo wszystko się wyjaśni i znów się zobaczymy. - Nie wiedziała, że te słowa zabrzmią tak impertynencko, póki nie opuściły jej ust. Głęboki rumieniec rozlał się na jej twarzy. By ratować sytuację i przy okazji pocieszyć chłopaka dodała szybko: - Nie martw się, Scyther jest bardzo silnym pokemonem i na pewno nic poważnego mu się nie stało... a ja zrobię wszystko, wszystko co w mojej mocy, aby go jak najszybciej odnaleźć! Możesz na mnie polegać. - Inna możliwość w ogóle nie wchodziła w grę, nie mogłaby się mu pokazać na oczy, gdyby w tak ważnej sprawie zawiodła jego zaufanie. Poza tym, biedny Scyther... co mogło mu się stać? Ze wszystkich znanych Mabh pokemonów Bugsy'ego to właśnie on budził w niej największy zachwyt i lęk jednocześnie.
Mabh Liddell FEVwpiE- Ah, masz rację! Muszę jeszcze pobiec do Centrum Pokemon, by zadzwonić do rodziców i wszystko im opowiedzieć! - Mówiła teraz szybciej i głośniej, wiedziona emocjami. Gdzieś z tyłu jej umysłu pojawiła się samotna, acz przerażająca myśl. Co jeśli zabronią mi iść? Poza tym musiała kupić jakieś jedzenie na drogę, chociażby dla Meowth i miała nadzieję, że to również uda jej się zrobić w Centrum. Prawdę mówiąc, to dotąd nigdy w nim nie była. Ruszyła czym prędzej w kierunku budynku z czerwonym dachem, był na tyle rozpoznawalny, że wiedziała mniej więcej, gdzie się znajduje. Będąc już kilkanaście metrów dalej odwróciła się i pomachała chłopakowi na pożegnanie wołając:
Mabh Liddell FEVwpiE- Zadzwonię jak tylko czegoś się dowiem! - I dalej już pobiegła, jakby te kilkanaście minut jakie uda jej się faktycznie pokonać biegiem miały być decydującymi w sprawie zaginionego Scythera. Cóż, przynajmniej Meowth była zadowolona, że Mabh chociaż raz mogła dotrzymać jej kroku.
Powrót do góry Go down
Chaos

Chaos


Liczba postów : 45
Dołączył : 24/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptyPon Mar 25, 2019 7:40 am

Mabh Liddell FEVwpiE - Obyś miała rację - westchnął Bugsy. - To prawda, scyther jest silny. W dodatku naprawdę inteligentny. Nie ma żadnych problemów z dogadywaniem się z ludźmi, dlatego czasami wysyłałem go z różnymi przesyłkami - Słowa, którymi Mabh chciała go pocieszyć, przypadkiem przyniosły odwrotny skutek. Nagle coś w nim pękło. - Za każdym razem mówiłem mu, że to nie jest dobry pomysł, że podróżowanie w pojedynkę jest strasznie niebezpieczne, ale on tak bardzo nalegał. Po prostu lubił podróżować, poznawać świat. A teraz zapadł się pod ziemię... Gdybym tylko był bardziej stanowczy, byłby tu teraz z nami. Każdy mi mówi, że wszystko będzie dobrze, że się znajdzie, ale to pierwszy raz, gdy tak długo nie wraca. Strasznie się o niego martwię. Co jeśli... - Chłopiec nie dokończył zdania, choć jego półotwarte usta wskazywały na to, że chce coś jeszcze dopowiedzieć. Z jakiegoś powodu zawiesił ten pomysł. Machnął ręką, jakby chciał w ten sposób przegonić czarne myśli, tłoczące się w jego głowie i wbił wzrok w ziemię, ciężko przełykając ślinę. Po chwili w kąciku jego oka zaszkliła się łza, którą szybko wytarł wierzchem dłoni. - Trzymaj się, Mabh. Muszę wracać do obowiązków - dodał łamiącym się głosem. Przelotnie spojrzał na Mabh i pożegnał ją smutnym uśmiechem. Odwrócił się, celowo nie dając dziewczynce czasu na odpowiedź, czy jakąkolwiek inną reakcję i wszedł do Gymu, cicho zamykając za sobą drzwi.
Mabh Liddell FEVwpiEMeowth przez cały ten czas uważnie przysłuchiwała się rozmowie i - w zależności od tego, kto akurat zabierał głos - zawieszała wzrok na Mabh lub na Bugsym. Gdy chłopiec zniknął za drzwiami, podniosła się, leniwie przeciągnęła i spojrzała trenerce w oczy, jakby chciała powiedzieć "To co, idziemy?".
Mabh Liddell FEVwpiEPoszły. Na północ, prosto do Centrum Pokemon, w którym dziewczynka mogła bezpłatnie wykonać telefon do rodzinnego domu i zapytać o zgodę na ruszenie w pogoń za zaginionym scytherem. Gdy zobaczyła Bugsy'ego i zauważyła, jak roni łzę, a także smutek wypisany na jego twarzy i ogólne rozbicie, spowodowane utratą najlepszego przyjaciela, jeszcze bardziej chciała mu pomóc. Poza tym zawsze marzyła o tym, by w jakiś sposób się do niego zbliżyć. Przydarzyła się ku temu świetna okazja. Chłopiec, który kilka lat wcześniej zaaplikował jej antidotum i uratował od całkowitej ślepoty w lewym oku, a także zapobiegł innym niszczycielskim efektom, jakie mogła wywołać trucizna, dziś sam był w potrzebie. Czy to przypadek, że ich drogi skrzyżowały się ponownie w tak bardzo analogicznych okolicznościach? Może kluczem do serca chłopca było odwzajemnienie pomocy? Ani Mabh, ani nikt inny nie znał odpowiedzi na te pytania, lecz jedno było pewne - telefon do rodziców miał zaważyć o jej przyszłym losie. Chyba, że w przypadku odmowy i tak zdecydowałaby się ruszyć za scytherem.
Mabh Liddell FEVwpiECentrum Pokemon nie wyróżniało się niczym na tle innych klinik. Był to biały piętrowy budynek z charakterystycznym, płaskim dachem w kolorze czerwieni i neonowym szyldem w kształcie pokeballa, zawieszonym nad drzwiami. Dziewczynka weszła do środka. W powietrzu unosiła się nieprzyjemna mieszanka zapachów, wśród których dominowała woń środków dezynfekcyjnych i potu. Było strasznie duszno. Zupełnie jakby personel nie przygotował się na gwałtowne przyjście upałów i nie zdążył uruchomić klimatyzacji. Na dodatek przestrzenne pomieszczenie wypełniali liczni, stłoczeni odwiedzający, nieświadomie generując jeszcze więcej ciepła. Część z nich trzymała w ramionach ranne pokemony i czekała w kolejce do siostry Joy, która w pośpiechu przyjmowała pacjentów, część siedziała na kanapie i krążyła wzrokiem po czasopismach albo rozmawiała między sobą. Gdy dziewczynka spojrzała w lewo, zauważyła w kącie okrągły stolik, na którym leżał telefon stacjonarny i gruba książka telefoniczna. Nikogo nie było w pobliżu, więc dziewczynka mogła podejść, usiąść na fotelu obok stolika i spokojnie wykręcić numer. W tym miejscu było nieco ciszej, gdyż tłum skupiony był w innych częściach pomieszczenia.
Powrót do góry Go down
Birdy

Birdy


Liczba postów : 511
Dołączył : 27/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptyPon Mar 25, 2019 3:18 pm

Mabh Liddell FEVwpiEGdy Bugsy niespodziewanie zaczął się obwiniać po jej pocieszających słowach, Mabh pokręciła energicznie głową. Chciała mu powiedzieć tyle innych rzeczy! Naprawdę nie wierzyła, aby był winny i to nie tylko dlatego, że po prostu nie przyjmowała do świadomości, że mógłby popełnić błąd w sprawie swoich pokemonów. Pozwolił scytherowi żyć tak jak tego pragnął i dał mu wolność do doświadczania świata w pełni nawet jako jego pokemon. Dla Mabh było to godne podziwu, a smutek i zmartwienie chłopaka pozwoliły jej lepiej zrozumieć obawy jej rodziców, do których zapewne w innym przypadku nie byłaby w stanie się odnieść. Ona sama nigdy nie musiała się o nikogo martwić w taki sposób, gdyż wszyscy jej bliscy byli na miejscu.
Mabh Liddell FEVwpiENiestety, nim Mabh mogłaby się odnieść do słów chłopaka, ten zniknął za drzwiami Gymu, a ona była już zbyt daleko, by móc go powstrzymać. Zaczęła poważniej myśleć o swoim zadaniu, lecz przy tym nie przyćmiło to jej entuzjazmu, gdyż nie wyobrażała sobie po prostu, że scyther mógłby się nie odnaleźć. Bo czy cokolwiek mogło na tym świecie tak naprawdę zaginąć? Dla tej trzynastolatki świat był bardzo małym miejscem i prawdopodobnie nigdy nie została postawiona przed zadaniem, którego nie byłaby w stanie wykonać. Chociaż to miało być prawdziwym wyzwaniem to Mabh i tak wiedziała, że jej się uda i już wyobrażała sobie uśmiech Bugsy'ego, który jednak nie do końca zamaskował kłucie jej własnego serca na widok jego łez. - Chodźmy, chodźmy - zwróciła się do kotki na głos. Miała zwyczaj zwracania się do niej jak do człowieka, a ta nauczyła się odpowiadać jej na swój własny sposób, gdyż w innym przypadku Mabh po prostu powtarzała swoją wypowiedź.
Mabh Liddell FEVwpiEBez problemu udało jej się odnaleźć Centrum Pokemon, lecz wnętrze nieco ją rozczarowało. Sama nie wiedziała, czego się spodziewała, jednak widząc w telewizji Centra Pokemon przyległe do Sal Pokazowych zaczęła kojarzyć je z pewnego rodzaju splendorem. Słyszała nie raz, jak jej rodzice nazywali Azalea małym miasteczkiem, lecz nawet nie zdawała sobie sprawy jak wielkie miasta spotka na swojej drodze w samym Johto. A największe z nich, Goldenrod City czekało ją przecież zaraz po opuszczeniu Ilex Forest! - Trzymaj się blisko mnie i nikogo nie zaczepiaj - zwróciła się po raz kolejny do Moru, obawiając zarówno tłumów ludzi przebywających w niewielkim budynku jak również ich pokemonów, z których wiele przebywało poza swoimi Poke Ballami. Na wolności stworki często przecież rywalizowały ze sobą i dziewczynka wyobrażała sobie, że koty w szczególności miały sporo wrogów przez swoją drapieżność. Trudno było oczekiwać, że posiadanie trenera mogło całkowicie pozbawić je instynktu. Na szczęście do telefonu nie było kolejki i Mabh mogła udać się do niego od razu i sadowiąc w fotelu, szybko wyszukać numer do swojego domu rodzinnego w książce telefonicznej. Dziewczynka nie lubiła technologii, ale potrafiła używać telefonu stacjonarnego oraz włączać i wyłączać telewizor.
Mabh Liddell FEVwpiE- Cześć mamo... um, mogę rozmawiać z tatą? - W ciągu dnia było znacznie bardziej prawdopodobne zastać w domu kobietę, podczas gdy jej mąż pracował na zewnątrz. Mabh zależało jednak właśnie na rozmowie z ojcem, który był znacznie bardziej ugodowy i nie cechował się taką ostrożnością jak jej rodzicielka. - Albo z wami obojgiem? - To był dobry kompromis, ale w każdym wypadku lepiej było mieć po swojej stronie ojca.
Mabh Liddell FEVwpiE- Bugsy mówił, że sam się z wami skontaktuje i wszystko wyjaśni. Dzwonił już do was? Prosił mnie, był udała się do Ecruteak City śladem jego zaginionego scythera... - i od tego momentu zaczęła opowiadać we własnych słowach starając się oddać cierpienie chłopaka. - Więc widzicie, że muszę się tam udać i go odnaleźć. Bugsy może polegać tylko na mnie i nie mogę go zawieść w takiej sytuacji. - Mabh była zwykle bardzo ugodową osobą i chętnie robiła to, co jej się powiedziało. W przeciwieństwie do swojej kotki, nie była uparta z natury, choć potrafiła być. W jednym przypadku gdy skończyło się to dla niej źle, zdecydowała się wziąć udział w konkursie łapania robaków bez pokemona-towarzysza, którym miał być jej rodzinny Jolteon. Nikt nie mógł jej wówczas odwieźć od tego pomysłu i tak miało być również tym razem, jednak przezornie, Mabh przygotowała się na walkę. W końcu raz już zawiodła ich zaufanie i choć była teraz inną osobą to musiała uważać, by nie wydać się rodzicom niedojrzałą i nie gotową. Bo z pewnością taką nie była!
Mabh Liddell FEVwpiE- Dlatego proszę was o pozwolenie na wyruszenie w tą wyprawę. - Musiała dać im odczuć, że cały czas mieli nad nią władzę, bo choć decyzję już podjęła to zdecydowanie wolała mieć ich po swojej stronie. - Pierw muszę przeprawić się przez las i dotrzeć do Goldenrod City, skąd będę mogła znowu do was zadzwonić...
Powrót do góry Go down
Chaos

Chaos


Liczba postów : 45
Dołączył : 24/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptyCzw Mar 28, 2019 11:25 pm

Mabh Liddell FEVwpiEDziewczynka usiadła na miękkim skórzanym fotelu i położyła na kolanach otwartą książkę telefoniczną. Po kilku minutach kartkowania, a następnie mozolnego przesuwania palcem po nazwisku Liddell, w końcu odnalazła wzrokiem imię swojej matki. Wykręciła numer, w nadziei, że będzie aktualny, przyłożyła słuchawkę do ucha i czekała.
Mabh Liddell FEVwpiE- Cześć, skarbie - odezwał się głos w słuchawce. - Z tatą? Czemu z tatą? Ach, rozumiem. - Po drugiej stronie rozbrzmiał cichy śmiech. - Wiem o co chodzi. Bugsy dzwonił kilka godzin temu. Myślałaś, że tatę łatwiej będzie przekonać, co? Ech, ty mała kombinatorko. Taty nie ma w domu, więc niestety musisz zmierzyć się ze mną - powiedziała żartobliwie, choć dziewczynka mogła nie wyczuć ironii, gdyż nie była w stanie zobaczyć uśmiechu, który pojawił się na matczynej twarzy.
Mabh Liddell FEVwpiEGdy Mabh skończyła mówić, kobieta cicho westchnęła.
Mabh Liddell FEVwpiE- Dobrze, Mabh, możesz iść - powiedziała. - Szczerze mówiąc nie jestem do końca przekonana, ale... nie mogę odmówić Bugsy'emu. Kto wie, co by się stało, gdyby ci wtedy nie pomógł, dlatego rozumiem, jeśli chcesz się odwdzięczyć. Obiecaj mi tylko, że nie będziesz robić głupstw! Na pewno Bugsy nie chciałby, byś ryzykowała dla niego zdrowiem, czy życiem. Jeśli zobaczysz scythera z jakimiś ludźmi to zadzwoń na policję, ale broń Boże, nie zgrywaj bohaterki i nie próbuj odbijać go sama! Uważaj na siebie i dzwoń co jakiś czas, żebyśmy byli spokojni. Dobrze?
Powrót do góry Go down
Birdy

Birdy


Liczba postów : 511
Dołączył : 27/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptyPią Mar 29, 2019 8:07 am

Mabh Liddell FEVwpiE- Na pewno nie będę mierzyć się z przestępcami - obiecała dziewczynka, która wcześniej nawet nie brała pod uwagę możliwości, że ktoś mógłby scythera ukraść. Dlaczego ktokolwiek miałby w taki sposób postąpić i zadać sobie tyle trudu, gdy las pełen był podobnych stworków? To musiałby być ktoś naprawdę okrutny, by w taki sposób skrzywdzić innego trenera. Na ten moment Mabh wolała wierzyć, że pokemonowi przytrafiło się coś innego, z czym łatwiej będzie jej się uporać.
Mabh Liddell FEVwpiE- Zanim wyruszę, chciałabym zrobić małe zakupy... na pewno kupię jedzenie na drogę. Wiesz mamo, co jeszcze mogłoby mi się przydać? Mam nadzieję, że uda mi się dotrzeć do Goldenrod City jeszcze dzisiaj i będę mogła tam przenocować... - Przy sobie Mabh miała jeszcze pięć Poke Balli i Pokedex, którego nigdy nie używała i który mógł być rozładowany, jeśli podobne urządzenia należy ładować. Otrzymała je z okazji urodzin wraz ze swoją Meowth, lecz nie spieszno jej było z nich korzystać. Na gospodarstwie spotykała praktycznie same Rattaty oraz ptaki, za którymi nie przepadała. Potrzebowała jednak ekwipunku na drogę, a że nigdy nie przygotowywała się na podróż pokemon to nie miała pomysłu, co jeszcze mogło jej być potrzebne. Oczywiście poza mapą regionu, gdyż bez nie ani rusz. Mabh miała nadzieję, że mama jak w większości sytuacji, również teraz okaże się dla niej wsparciem. W końcu rodzice wiedzą wszystko! Gdyby udało jej się też kupić to wszystko w Centrum Pokemon... nim je opuści, zdecydowanie musi się dowiedzieć jakie usługi oferuje poza leczeniem.
Powrót do góry Go down
Chaos

Chaos


Liczba postów : 45
Dołączył : 24/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptyPią Mar 29, 2019 7:22 pm

Mabh Liddell FEVwpiEGdy Mabh zapytała się, jakie rzeczy mogą jej się przydać w drodze, matka zamyśliła się na dłuższą chwilę.
Mabh Liddell FEVwpiE- Na pewno weź jakieś jedzenie i wodę - powiedziała. - Pamiętaj, by wypijać półtora litra dziennie! Teraz są takie okropne upały, że bardzo łatwo się odwodnić. I nie zapomnij o meowth! Ona też musi pić. W sklepie obok Centrum, bo podejrzewam, że stamtąd dzwonisz, jest taki dobry i niedrogi napój dla pokemonów. Kup też jakąś karmę dla meowth... my używamy tej firmy Brock o smaku Spicy, ale jakby nie było, to nic, weź inną. Byleby smak się zgadzał. Co tu jeszcze? A, właśnie! Koniecznie kup mapę Johto - Kobieta przerwała i wydała z siebie przeciągłe "hmm". - To chyba wszystko. Do Goldenrod powinnaś dotrzeć w kilka godzin, więc raczej nic więcej nie potrzebujesz. Według prognozy nie będzie dzisiaj padać, więc o to bądź spokojna. A właśnie - skoro i tak idziesz do Goldenrod, to czy mogę mieć do ciebie prośbę? Kupiłabyś sadzonkę belue berry? Powinna być w tamtejszej galerii handlowej. Jakbyś widziała jeszcze inne ciekawe, to weź. Oddamy ci pieniądze. Dobrze - leć, mała. Nie zatrzymuję cię już, żebyś dotarła do miasta przed zachodem słońca. Koniecznie zadzwoń, gdy będziesz w Centrum! Bugsy mi mówił, że skontaktował się już z siostrą Joy i masz zagwarantowany nocleg, kolację i śniadanie. Powodzenia!
Mabh Liddell FEVwpiEPrzez cały ten czas Moru krążyła po centrum i ocierała się o nogi ludzi stojących w kolejce. Większość osób nie mogło oprzeć się jej urokowi i pochylało się, by pogłaskać ją po głowie. Po chwili wokół kotki zgromadziła się grupka kilkuletnich dzieci i, wydając z siebie okrzyki zachwytu nad pokemonem, wyciągała ręce, by pogładzić jej miękkie futerko. Meowth zdawała się być zadowolona z bycia w centrum uwagi. Prężyła się radośnie i nadstawiała do głaskania, ale też nie zawahała się, by ostrzegawczo uderzyć łapką, gdy ktoś przypadkiem dotknął ją nie tam, gdzie trzeba. Po kilku minutach kotka znudziła się zabawą, wstała i, ignorując jęki zawiedzionych dzieciaków, odeszła w stronę trenerki. Zgrabnie wskoczyła na oparcie fotelu i polizała się po łapce.
Powrót do góry Go down
Birdy

Birdy


Liczba postów : 511
Dołączył : 27/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptySob Mar 30, 2019 2:50 pm

Mabh Liddell FEVwpiERada mamy pokrywała się z własnymi przemyśleniami Mabh, co podniosło ja na duchu. To nie będzie trudne, lecz zadaniem dziewczynki było nie tyle dostanie się do Goldenrod, co szukanie po drodze tropów mogących pomóc jej odnaleźć scythera. Nie wiedziała za bardzo, od czego zacząć, a las Ilex był przecież ogromny. Będzie potrzebowała dużo szczęścia, by cos w nim odnaleźć... z drugiej strony, Bugsy prawdopodobnie już tam szukał wraz ze swoimi pokemonami. Podczas rozmowy z matka Mabh słyszała za plecami odgłosy wskazujące na jakieś zamieszanie w Centrum, jednak obracając się przez ramię nie dostrzegła niczego specjalnego. Będąc przy telefonie, musiała zaniechać dalszych oględzin, by skupić się na rozmowie.
Mabh Liddell FEVwpiE- To dobry pomysł! Rozejrzę się za ta karma jeśli taka lubi... - Właśnie, gdzie jest meowth? Jeszcze przed chwila była przecież obok... lecz nim Mabh mogłaby się za nią lepiej rozejrzeć, dalsze słowa kobiety z powrotem zwróciły jej uwagę. - Oczywiście, mamo. Za parę dni powinnam być w domu tak czy inaczej. Dam wam znać jak tylko dotrę do Centrum Pokemon w Goldenrod, byście się nie martwili. - Słysząc, ze Bugsy zadbał o jej nocleg i wyżywienie, Mabh odczula przyjemne ciepło na sercu i nawet wyobraźnia zaczęła jej mocniej pracować. Oczywiście wiedziała, że zrobił to tylko dlatego, że wysłał ja na misję ratowania jego pokemona, ale ta świadomość po prostu nie docierała do pewnej części jej mózgu... do tej pory tylko jej rodzice fundowali jej jedzenie i fakt, że tym razem zajął się tym dla niej chłopiec, w którym była szaleńczo zakochana wywoływał u niej reakcje porównywalna z lekkimi zawrotami głowy. Bugsy o nią dbał, zupełnie jakby była jego... na sama myśl Mabh zaczęło szumiec w uszach w odpowiedzi na przyspieszone bicie jej serca. Czasem jego brak uwagi wywoływał u niej frustracje, a czasem robił cos co sprawiało, że zakochiwała się w nim jeszcze bardziej! Często tez bardziej przez swoja interpretacje jego działań niż je same...
Mabh Liddell FEVwpiE- Pozdrów tatę i brata - dodała jeszcze za zakończenie rozmowy i odłożyła słuchawkę, kiedy Moru zdecydowała się wskoczyć na oparcie fotela, przy którym siedziała. - Tu jesteś - powiedziała z satysfakcja i wstała, kierując się do wyjścia z budynku. Niestety dla kotki, zakupy będzie musiała spędzić w Poke Ballu. Mabh nie znała jej jeszcze na tyle, aby pozwolić jej biegać samopas po sklepie. Moru była jeszcze bardzo młoda i łatwo ulegała instynktowi, a przecież w takim miejscu było mnóstwo rzeczy mogących zwróci jej uwagę.
Mabh Liddell FEVwpiE- Tylko na parę minut - obiecała z przepraszającym wyrazem twarzy, gdy wyciągnęła z torby prawie nieużywany Poke Ball należący do kotki. Nie lubiła zmuszać jej do niczego, ale czasem po prostu nie było innego wyjścia. Może poza karma kupi jej jakiś przysmak, którym będzie mogla ja później udobruchać? To było trudne, gdyż Mabh wiedziała, ze awersja meowth do przebywania w kapsule nie była wynikiem jej rozpieszczenia, a strachu. Westchnęła głośno zrezygnowana... uwinie się szybko z tymi zakupami i zaraz będą w drodze do Ilex, gdzie Moru będzie mogla sobie pobiegać wolno.
Powrót do góry Go down
Chaos

Chaos


Liczba postów : 45
Dołączył : 24/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptyNie Mar 31, 2019 1:03 am

Mabh Liddell FEVwpiE- Pozdrowię, pozdrowię. Trzymaj się, kochana - odpowiedziała. Po chwili do ucha dziewczynki dotarł charakterystyczny trzask odkładanej słuchawki.
Mabh Liddell FEVwpiEMoru zamruczała wesoło, jakby domyśliła się, że Mabh zakończyła rozmowę i zeskoczyła z oparcia fotela. Ochoczo ruszyła w kierunku wyjścia, nie czekając na właścicielkę. Odwróciła się i spojrzała jej w oczy dopiero, gdy napotkała przeszkodę w postaci drzwi. Spróbowała sięgnąć do klamki, ale była na to zbyt niska. Zerknęła na mężczyznę, który opierał się o ścianę i znacząco miauknęła, by zwrócić na siebie uwagę. Zmieszany brunet oderwał spojrzenie od ekranu smartfona i kątem oka zerknął na kotkę. Meowth kiwnęła główką na drzwi.
Mabh Liddell FEVwpiE- Co, chcesz żebym je otworzył? - powiedział ze śmiechem. Meowth odpowiedziała przeciągłym miauknięciem i kiwnęła głową na tak. - Przykro mi, ale nie mogę cię wypuścić. Musisz zaczekać na swojego opiekuna. - Lecz meowth uparcie patrzyła prosto w jego oczy. Brunet pozostawał nieugięty - pokręcił głową, odszedł kilka metrów dalej i ponownie zawiesił wzrok na telefonie.
Mabh Liddell FEVwpiENa szczęście Mabh również zamierzała wyjść, więc meowth nie musiała długo czekać. Gdy tylko dziewczynka nacisnęła klamkę i lekko uchyliła drzwi, kotka wyślizgnęła się przez szparę i wybiegła z wnętrza w błyskawicznym tempie. Biegiem oddaliła się od trenerki, nieomal wpadając na przypadkowego przechodnia. Zatrzymała się kilkanaście metrów dalej. Spojrzała na trenerkę z szerokim uśmiechem i usiadła na rozgrzanym chodniku. Poczekała chwilę na trenerkę, a gdy ta znalazła się blisko, natychmiast zerwała się z miejsca i znowu pobiegła przed siebie. Wyglądała jakby bardzo gdzieś się spieszyła, lecz w rzeczywistości po prostu rozpierała ją energia, którą musiała jakoś wyładować. Mabh miała coraz większe obawy, co do trzymania pokemona poza pokeballem. Kotka była bardzo młoda, przez co zdarzało się jej postępować lekkomyślnie. W dodatku nie należała do pokemonów, które chętnie wykonują czyjeś polecenia. Zdarzało się, że ignorowała dziewczynkę albo udawała, że jej nie słyszy, bądź nie rozumie. Dlatego dziewczynka postanowiła być przezorna i wyciągnęła z torby pokeball. Spodziewała się, że pokemon nie zareaguje na ten widok entuzjastycznie. Nie musiała nawet nic mówić, bo meowth od razu zrozumiała, o co chodzi. Zatrzymała się, popatrzyła na kulę z przestrachem i energicznie pokręciła głową. Gdyby mogła przemówić ludzką mową, z pewnością powiedziałby coś w stylu "Nie, nie, nie!", lecz w tym momencie jedynym odgłosem, który mogła z siebie wydusić, było żałosne, przeciągłe miauknięcie. Przekonania o tym, że zostanie tam tylko na kilka minut w ogóle do niej nie docierały, zupełnie jakby puszczała je mimo uszu albo im nie dowierzała. Wciąż kręciła głową i patrzyła na trenerkę błagalnym spojrzeniem, pod którym ciężko było się nie ugiąć. Może udałoby się ją przekonać w jakiś inny sposób? Mabh musiała się nad tym zastanowić albo po prostu pójść na łatwiznę i zamknąć ją tam siłą. A może nie musiała nic robić? Gdy tylko meowth zauważyła zagrożenie w postaci pokeballa, nagle zaczęła zachowywać się grzecznie. Już nie odbiegała od trenerki, tylko posłusznie stąpała obok, nie wyprzedzając jej nawet o krok.
Mabh Liddell FEVwpiEW przeciągu tych kilkunastu minut pogoda nie uległa żadnej zmianie. Żar nadal lał się z nieba, lecz mimo to Mabh odetchnęła z ulgą, gdy znalazła się na zewnątrz. Tu, w przeciwieństwie do duchoty panującej w Centrum, wiał przynajmniej lekki wiaterek, który co jakiś czas delikatnie smagał skórę kojącymi podmuchami. Sklep, o którym mówiła matka, znajdował się zaledwie kilkanaście metrów od Centrum. Mabh i meowth intuicyjnie poszły w kierunku zachodnim i wkrótce zobaczyły nieduży budynek z ciemnoniebieskim dachem i metalową tabliczką przybitą do ściany, na której widniał napis PokéShop. Drzwi były uchylone i zablokowane nóżką w taki sposób, by nie dało się ich zamknąć, dzięki czemu w środku nie było tak duszno, jak w Centrum. Gdy sprzedawca - łysiejący mężczyzna w średnim wieku - zauważył zbliżającą się sylwetkę, odłożył smartfona na bok i uśmiechnął się szeroko. Ubrany był w niebieskie polo z logiem sklepu, którym był minimalistyczny symbol pokeballa (taki sam, jak neon nad Pokemon Center).
Mabh Liddell FEVwpiE- Dzień dobry, młoda damo - powiedział. - Czy mogę ci w czymś pomóc? - dodał, gdy dziewczynka zbliżyła się do lady. Wychylił się, by uzyskać kontakt wzrokowy z meowth i uśmiechnął się jeszcze szerzej. - Dzień dobry, meowth! - Pokemon nie odpowiedział, odwrócił się i zaczął krążyć po sklepie. Mężczyzna pokręcił głową i roześmiał się, po czym ponownie przeniósł spojrzenie na Mabh.
Mabh Liddell FEVwpiENa sklepowych półkach ustawione były różne rzeczy - najwięcej miejsca zajmowały pokeballe, przedmioty ewolucyjne i medykamenty. Były też kartony z płytkami z zaprogramowanymi tm'ami i hm'ami - te znajdowały się pod szklaną ladą, poukładane według typu. Nie był to duży sklep, więc wszystkie rzeczy znajdowały się po stronie sprzedawcy. Mabh mogła jedynie krążyć po nich wzrokiem.
Powrót do góry Go down
Birdy

Birdy


Liczba postów : 511
Dołączył : 27/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptyNie Mar 31, 2019 5:22 am

Mabh Liddell FEVwpiENa widok dokazującej meowth, z ust Mabh wyrwał się wesoły śmiech. Była taka zabawna i radosna, aż miło było na nią popatrzeć! Jednak dziewczynka wiedziała, że w istocie nie miała wielkiej kontroli nad pokemonem, którego nie może zamknąć w Poke Ballu, kiedy ma na to ochotę. Do tej pory nie było to przeszkodą, ale w miejscu pełnym niebezpieczeństw musiała dojść z Moru do jakiegoś porozumienia. Tak jak się spodziewała, kotka zareagowała paniką na widok kapsuły, az Mabh zaklulo serce. Nie mogla jej tego zrobić. Była bardzo empatyczną osobą, a ból i lęk swojej partnerki odczuwała szczególnie dotkliwie.
Mabh Liddell FEVwpiE- Moru! Moru, chodź do mnie! - Zawołała dziewczynka i pobiegła do swojej podopiecznej, tymczasowo unieruchomionej widokiem Poke Balla. Ukucnęła przed nią i wyciągnęła rękę, by pomiziać ja po głowie i podrapać za uchem. Musiała odbyć z pokemonem bardzo ważną rozmowę i lepiej, by zrobiła to prędzej niż później. Jeszcze wynikną z tego potem jakieś problemy... - Nie chcę zamykać cię w Poke Ballu. Nie chcę musieć tego robić - poprawiła się, mówiąc poważnym tonem. Meowth musiała zrozumieć, że to nie zabawa. Na razie zachowywała się grzecznie, ale Mabh nie mogła grozić jej Poke Ballem, za każdym razem, gdy odbijała jej szajba. W końcu przestanie na to reagować, a zapewne już wtedy, gdy tylko kapsuła zniknie z jej oczu. Co ciekawe, dziewczynka nabrała takiego doświadczenia przez obcowanie ze swoim młodszym bratem, widziała między nimi sporo podobieństw.
Mabh Liddell FEVwpiE- Są sytuacje, w których wymagać będę od ciebie absolutnego posłuszeństwa, głównie dla twojego bezpieczeństwa. Wówczas będziesz miała tylko dwa wyjścia - słuchać się mnie albo przeczekać ją w Poke Ballu. Obiecuje, że nigdy nie zamknę cię w nim, jeśli nie będę do tego zmuszona. Nie chce zadawać ci cierpienia. Możesz mi w tej sprawie ufać, ale ja również muszę być w stanie zaufać tobie. To będzie twój test, dobrze? Wejdziemy razem do sklepu, ale musisz trzymać się blisko mnie, niczego nie dotykać i nikogo nie zaczepiać. Jeśli będę miała wątpliwości, czy uda ci się dotrzymać obietnicy to będę musiała schować cię do Poke Balla... - Mabh westchnęła ze smutkiem, gdyż choć było to konieczne, nie lubiła stawiać ultimatum opartego na czymś, czego kotka się najzwyczajniej w świecie bala. Musiała jej to jak najlepiej wytłumaczyć, to było konieczne, by jej współpraca oparta była o zrozumienie i zaufanie, a nie lęk i poddanie. - Do tej pory mogłaś robić co chciałaś, bo żyłaś na naszym gospodarstwie... wszędzie gdzie byłaś, to było nasze. Teraz będzie inaczej, wchodzimy na terytorium innych ludzi i pokemonów. Jeśli nie będziemy się obie zachowywać odpowiednio to narobimy sobie poważnych kłopotów. Jesteś jeszcze mała, dlatego póki co musisz obserwować i uczyć się.
Mabh Liddell FEVwpiETo musiało na ten moment wystarczyć. Nie było sensu obciążać meowth długimi wywodami, szczególnie gdy Mabh nie miała nawet na to czasu. Wyprostowała się i ruszyła w kierunku otwartego sklepu, trzymając cały czas Poke Ball w dłoni i kiwając głową do kotki, by podążyła za nią. Starała się nie śledzić wzrokiem jej ruchów i spróbować jej po prostu zaufać. Moru nie była złym, czy złośliwym pokemonem... dziewczynka była pewna, ze jeśli tylko udało jej się dobrze wytłumaczyć jak ma postępować i dlaczego to z dużym prawdopodobienstwem jej posłucha. Mimo to towarzyszył jej lek i niepewność... nie chciała się zawieść na swojej partnerce. Z drugiej strony może tego właśnie powinna teraz oczekiwać?
Mabh Liddell FEVwpiE- Dzień dobry - przywitała się wesoło ze sprzedawcą, kryjąc jak tylko potrafiła swój niepokój. - Potrzebuje kilku rzeczy na krótką podróż... przede wszystkim zapas jedzenia i picia dla mnie i dla meowth na jeden dzień. Mama poleciła mi zakupić karmę Brock o ostrym smaku, powiedziała, że to ostatnie jest bardzo istotne. Poza tym podobno znajdę u państwa specjalny napój dla pokemonów? - Zastanowiła się krótką chwile przypominając sobie rozmowę z rodzicielką. - Poproszę również mapę Johto oraz... jakiś przysmak dla meowth o smaku spicy. Coś, czym będę mogła ją rozpieścić i co sprawdzi się przy wzmacnianiu dobrego zachowania. - I cóż, to chyba wszystko i była już gotowa do drogi. Nie mogąc się powstrzymać, Mabh omiotła jeszcze spojrzeniem podłogę w sklepie, by upewnić się, że kotka znajduje się w pobliżu i nie broi.
Powrót do góry Go down
Chaos

Chaos


Liczba postów : 45
Dołączył : 24/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptyWto Kwi 02, 2019 4:59 am

Mabh Liddell FEVwpiEMeowth stanęła na palcach, chcąc sprawdzić, czy po drugiej stronie lady jest coś ciekawego, jednak zrezygnowała, gdy zdała sobie sprawę, że jest na to za niska. Szybko jednak znalazła sobie nowy, bardziej osiągalny obiekt zainteresowań, którym była wysoka roślina doniczkowa, postawiona w kącie. Podeszła do niej, obejrzała ze wszystkich stron i, zgodnie z kocią naturą, skrzętnie obwąchała.
Mabh Liddell FEVwpiEMimo wszystko Mabh mogła być spokojna. Przynajmniej jak na razie. Meowth była ograniczona przez niewielką przestrzeń i mogła oddalić się od trenerki nie dalej, niż o dwa metry. Z drugiej strony nie wiedziała, czy monolog, który wygłosiła przed wejściem do sklepu podziałał, dlatego dla pewności cały czas trzymała w ręku pokeball.
Mabh Liddell FEVwpiE- Karma Brock o ostrym smaku? - mężczyzna powtórzył po dziewczynce i zamyślił się. Odwrócił się plecami do lady i zaczął krążyć wzrokiem po półkach, drapiąc się po brodzie. - O, jest. No proszę, masz szczęście - została tylko jedna paczka! - Mężczyzna sięgnął po papierowe opakowanie i położył je na blacie naprzeciwko dziewczynki. Mabh przyjrzała się etykiecie, która prezentowała się następująco:


Cytat :
BROCK
o smaku pikantnym (spicy)
Specjalna receptura skomponowana
z myślą o pokemonach o charakterze
adamant, brave, lonely, naughty
Mabh Liddell VSBrock
Autorem receptury jest Brock
słynny hodowca i lider sali w Pewter City


Mabh Liddell FEVwpiEMeowth odwróciła się, usłyszawszy znajomy szelest i pędem podbiegła do lady. Z jej pyszczka wydobyło się przeciągle, proszące miauknięcie. Wyciągnęła łapki, bezskutecznie próbując dosięgnąć do paczki. Sprzedawca roześmiał się. - To znaczy - ona ma szczęście. Przepraszam na moment. Przyniosę resztę rzeczy.
Mabh Liddell FEVwpiEMężczyzna odwrócił się i zniknął w głębi pomieszczenia - prawdopodobnie udał się na zaplecze. Wrócił po kilku minutach, trzymając w rękach wszystko to, o co poprosiła dziewczynka. Ustawił towary na blacie, podrapał się po brodzie i przyjrzał im się, jakby chciał upewnić się, że o niczym nie zapomniał.
Mabh Liddell FEVwpiE- Wybrałem rację żywnościową, która jest najpopularniejsza wśród trenerów. I najnowsze wydanie mapy, na której są zaznaczone dosłownie wszystkie ciekawe punkty - Sprzedawca zamyślił się na chwilę. Nagle wyciągnął w górę palec wskazujący. - A właśnie, chciałaś przysmak dla meowth, prawda? Mam tu coś, co na pewno jej posmakuje. - Mężczyzna ponownie się odwrócił i sięgnął po niewielkie plastikowe pudełeczko. Gdy je otworzył, Mabh zobaczyła mnóstwo kolorowych bloczków, które przypominały żelki, zaś do jej nozdrzy dotarła mieszanka intensywnych zapachów. Meowth wyprostowała się i zamiauczała jeszcze głośniej. Sprzedawca wziął do ręki nabierak i wyciągnął nim pięć czerwonych żelkopodobnych wytworów, które następnie zapakował do papierowej torebki. - To są tak zwane PokeBlocki - wyjaśnił. - Są naprawdę smaczne. Wiem, bo próbowałem. Nie dziw się - to przysmak stworzony z myślą o pokemonach, ale ludzie też mogą go jeść.
Mabh Liddell FEVwpiEJakby dla potwierdzenia swoich słów, mężczyzna wyciągnął z pudełeczka bloczek w kolorze żółtym, włożył go do ust, po czym lekko się skrzywił.
Mabh Liddell FEVwpiE- Kwaśne! Ale takie lubię najbardziej. Czerwone są pikantne, różowe słodkie, zielone gorzkie, a niebieskie... suche - osobiście ich nie polecam, są jakby bez smaku. Spróbuj któregoś, jeśli masz ochotę - na koszt firmy - mężczyzna roześmiał się i podsunął pudełko bliżej dziewczynki. W międzyczasie zaczął nabijać produkty na kasę. - Za wszystko wyszło... 45$. Zapakować?


Mabh Liddell FEVwpiE+ 1.5l napoju dla pokemonów
Mabh Liddell FEVwpiE+ 1.5l wody gazowanej
Mabh Liddell FEVwpiE+ 1 kg karmy Brock o smaku spicy
Mabh Liddell FEVwpiE+ mapa Johto
Mabh Liddell FEVwpiE+ 5x PokeBlock Spicy Mabh Liddell Red_Pok%C3%A9block

Mabh Liddell FEVwpiE- 45$
Powrót do góry Go down
Birdy

Birdy


Liczba postów : 511
Dołączył : 27/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptyWto Kwi 02, 2019 10:53 pm

Mabh Liddell FEVwpiEWidząc, że jej kotka przynajmniej nie stara się na siłę psocić, Mabh mogła skupić się na swoich pierwszych pokemonowych zakupach. Karma jaką postawił przed nią sprzedawca faktycznie wyglądała znajomo, choć - wstyd się przyznać - dziewczynka nie zainteresowała się nią wcześniej. O wszystko zadbała mama, tak jak zwykle. Zastanawiała się, skąd mogła wiedzieć jaką karmę wybrać dla Moru... czyżby próbowała wszystkich smaków po kolei, aż trafiła na właściwy? Mabh nie przyszło nawet do głowy, że kobieta mogła użyć tego samego Pokedexu, który teraz znajdował się na samym dnie jej torby. O samym Brocku, liderze sali z Pewter City nie wiedziała jednak nic... poza tym, że pochodził z sąsiadującego z jej regionem Kanto. Wielu trenerów z Johto udawało się tam po zdobyciu doświadczenia, aby odkryć nowe gatunki lokalnych pokemonów. Chociaż Mabh nie wybierała się w najniższej przyszłości do Kanto, to fakt, że karmy Brocka sprzedawały się tak daleko od jego rodzinnego miasta zaważył za tym, że zapragnęła dowiedzieć się o nim więcej. Mimo iż jej celem było zostanie hodowczynią to nie miała w swoim życiu kierunkowskazu, albo chociażby wzoru do naśladowania. Nikt nie zachęcał jej do spełniania swoich marzeń i dlatego wszystko musiała zrobić sama. Przejąć inicjatywę, powtórzyła w myślach słowa ojca kierowane do kogoś innego, a choć rozumiała ich sens, to nie bardzo wiedziała czymże owa "inicjatywa" jest. Tak czy inaczej, zdecydowała się uczynić z nich swego rodzaju motto. Pomagała jej wrodzona ciekawość, dzięki której zaczęła się przy okazji zastanawiać nad charakterem swojego pokemona, który determinował lubiany przez nią smak. Z pewnością nie była odludkiem, a nazwać ją niegrzeczną to też by była spora przesada. Może dowie się tego już niedługo?
Mabh Liddell FEVwpiE- Sądząc po jej reakcji, wielkie nieszczęście by się stało, gdyby akurat tej karmy nie było - odpowiedziała przyjaznym tonem komentując zachowanie kotki. Widok był zabawny, gdyż torebka z jedzeniem była tylko trochę mniejsza od niej samej. W miarę jak poszczególne wybrane przez Mabh artykuły piętrzyły się na ladzie, mina trochę jej rzedła na myśl, że będzie musiała dźwigać to wszystko przez cały Ilex Forest. Może nie było tego dużo, ale wszystko razem z pewnością swoje będzie ważyć. A to przecież zapasy tylko na jeden dzień!
Mabh Liddell FEVwpiE- Pokeblocki? Te, których używają koordynatorzy? - Ta profesja nie była zbyt popularna w Johto, jednak dziewczynka wiedziała coś na jej temat z telewizji. Czy te przekąski nie miały sprawiać, że pokemony wyglądały piękniej niż inne? Tak czy inaczej, choć nie był to cel Mabh, zdecydowała się wziąć kilka dla meowth. Wolała uczyć ją zachęcając nagrodą, niż straszyć karą. - Dziękuję. - Nie mogła też odpuścić możliwości spróbowania smaku, który z pewnością najbardziej przypadłby jej do gustu. Różowa kostka natychmiast rozpuściła się jej na języku, a była tak słodka, że aż zawróciło jej w głowie. Przez chwilę rozważała spróbowanie ostrej, takiej jak lubi meowth, ale na szczęście zrezygnowała z tego pomysłu na rzecz słodkości. Chyba by umarła, a z pewnością musiałaby kupić dodatkową butelkę wody. - Ale słodka! Gdybym była pokemonem, jaki miałabym charakter? - To pytanie bardzo ją ciekawiło od kiedy odkryła powiązanie między smakiem, a charakterem pokemona. Właściwie to powinna gdzieś zapisywać takie informacje, bo kto wie czego się jeszcze dowie? Hmm...
Mabh Liddell FEVwpiE- Poproszę również dziennik oraz długopis z wielokolorowym wkładem - dodała po krótkim namyśle. Poza tym, zawsze chciała mieć jeden z tych długopisów. Stały się modne parę miesięcy temu i wydawało jej się, że każde dziecko w szkole je ma poza nią. A przecież potrzebowała czegoś takiego do odnotowywania ważnych wydarzeń, z pewnością przyda się również w prowadzeniu śledztwa w sprawie zaginionego scythera. Mabh zapłaciła należną kwotę i choć nieco biedniejsza, była już teraz w bardzo dobrym humorze. Powoli zaczęła pakować wszystko do torby i szykować się do opuszczenia sklepu.

Powrót do góry Go down
Chaos

Chaos


Liczba postów : 45
Dołączył : 24/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptyPią Kwi 05, 2019 8:39 pm

Mabh Liddell FEVwpiE- Tak, masz rację - odparł mężczyzna i uśmiechnął się. - PokeBlocki powstały z myślą o koordynatorach, ale aktualnie kupują je wszyscy - hodowcy, trenerzy, a nawet zwykli ludzie, zajmujący się pokemonami. Są to po prostu zdrowe przysmaki, których sekret tkwi w odpowiednim połączeniu składników, przede wszystkim jagód. Nie znajdziesz w nich żadnej chemii, gwarantuję ci. A na pewno nie w tych, które sprzedaję. Wiem, bo tworzy je moja żona. - Mężczyzna na chwilę oderwał wzrok od kasy i zawiesił go na twarzy Mabh, chcąc zobaczyć jej reakcje na pierwsze zetknięcie z PokeBlockiem. - Taak, różowe są bardzo słodkie. Dla mnie aż za bardzo. Aż trudno uwierzyć, że nie ma w nich nawet grama cukru!
Mabh Liddell FEVwpiEW międzyczasie do sklepu wszedł inny klient. Przez to, że drzwi były otwarte, tylko kroki mogły zdradzić jego obecność. Był nim nastoletni, ostrzyżony na krótko chłopak, ubrany w czarny podkoszulek i oliwkowe bojówki. Nie powiedział ani słowa, po prostu ustawił się w kolejce za Mabh i ukrył dłonie w kieszeniach spodni. Rzucił dziewczynce przelotnie spojrzenie chłodnych, ciemnych oczu, lecz szybko odwrócił głowę. W uszach miał wepchnięte słuchawki, z których dobiegała przytłumiona muzyka metalowa. Jego obecność sprawiła, że przez chwilę w powietrzu zagościła niezręczna cisza, którą w końcu przerwała Mabh - przypomniała sobie, że chciała kupić dziennik i długopis, o czym poinformowała sprzedawcę. Mężczyzna kiwnął głową i schylił się, by wyciągnąć rzeczy z dolnej szafki.
Mabh Liddell FEVwpiE- Zostały tylko takie. Może być? - zapytał, kładąc na ladzie naprzeciwko dziewczynki dziennik w miękkiej oprawie, którego okładka przedstawiała wszystkie eeveelucje. O długopis nawet nie zapytał. Dobrze wiedział, o jaki jej chodzi, gdyż były one bardzo popularne wśród młodzieży, dlatego od razu nabił cenę na kasę i położył go obok dziennika. - Za wszystko wyszło 60$.
Mabh Liddell FEVwpiEMężczyzna przyjął od dziewczynki plik banknotów, przeliczył, skinął głową i umieścił go w kasie. Mabh zapłaciła studolarówką, więc oddał jej należną resztę, w postaci dwóch dwudziestek i podziękował.
Mabh Liddell FEVwpiE- Zapraszam ponownie - dodał z uśmiechem, gdy młoda klientka zaczęła pakować rzeczy do torby.
Mabh Liddell FEVwpiEChłopak zbliżył się do kasy i zdjął jedną słuchawkę dopiero wtedy, gdy dziewczynka podeszła do drzwi. Zanim wyszła, zdążyła jeszcze usłyszeć jego głos.
Mabh Liddell FEVwpiE- Dobry. Chciałbym kupić Metal Coat - odparł po prostu, nie wyjmując dłoni z kieszeni spodni. Nie drgnęła mu nawet powieka. Trudno powiedzieć, czy był niewyspany, czy miał po prostu taką manierę w mowie, ale ton jego głosu nie wyrażał żadnych emocji. Zupełnie, jak wyraz jego twarzy.
Powrót do góry Go down
Birdy

Birdy


Liczba postów : 511
Dołączył : 27/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptySob Kwi 06, 2019 8:52 am

Mabh Liddell FEVwpiEMilutką i beztroską atmosferę zakupów przerwało przybycie kolejnego klienta i Mabh chcąc nie chcąc musiała pospieszyć się z pakowaniem swojego nowego ekwipunku. Dziennik bardzo przypadł jej do gustu, w końcu kto nie lubił Eevee i jego ewolucji? Niestety pokemony te były bardzo rzadkie i dziewczynka nie miałaby nawet pomysłu gdzie takiego szukać. Cóż, nie mogła mieć wszystkiego, ale miała swoją meowth i bardzo fajny notes z wielokolorowym długopisem. A teraz musiała skupić się na poszukiwaniach scythera. Mając już dłoń na klamce przyszedł jej nagle do głowy pewien pomysł... szukanie pokemona w pojedynkę to było jak szukanie igły w stogu siana. A co jeśliby spróbować wykorzystać takie miejsca jak PokeSklep i Centrum Pokemon, przez które codziennie przewijało się wielu trenerów? Dlaczego wcześniej na to nie wpadła? Nie mogła rozwieszać ogłoszeń w Azalea, bo tylko bardziej zmartwiłaby Bugsy'ego. Ale może przecież poprosić sprzedawcę, by pytał trenerów, czy nie widzieli ostatnio niczego podejrzanego. Mabh już miała otworzyć buzię, jednak mężczyzna zaczął obsługiwać kolejnego klienta i musiała poczekać. Chcąc nie chcąc jej spojrzenie musiało spocząć na tajemniczym chłopaku i nie wiedzieć czemu na jego widok po plecach dziewczynki przeszedł dreszcz. Nic jej nie zrobił, ale jego mowa ciała mówiła jej, że powinna go unikać. Mabh może nie była wybitnie naiwną osobą, ale przy tym nie miała obycia z ludźmi i łatwo ulegała takim wrażeniom. Bez problemu można było ją oszukać zachowując się przyjaźnie, zaś podejrzliwość budziła w niej odstająca od normy postawa. Swoje własne serce niosła na dłoni i tego samego spodziewała się po innych ludziach. W żadnym wypadku nie skojarzyła jednak, że mógł mieć jakikolwiek związek z zaginionym scytherem. Ani sprzedawca, ani klient niewiele mówili przez co łatwo było jej podejść do lady i zapytać:
Mabh Liddell FEVwpiE- Przepraszam, że przeszkadzam... zastanawiam się, czy nie widzieliście może ostatnio niczego podejrzanego. Mojemu przyjacielowi zaginął pokemon i bardzo się o niego martwi... scyther miał niedawno opuścić Azalea i udać się w kierunku Ilex Forest, ale od tamtego czasu nikt go nie widział i boimy się, że mogła stać mu się krzywda. Nigdy wcześniej się tak nie zachowywał, to mądry pokemon i można na nim polegać. - Głos Mabh zdradzał również jej zmartwienie tak samo jak wyraz jej twarzy. Jak się nad tym zastanowić to sytuacja była dość zła... co gdyby podobna rzecz przytrafiła się meowth? Chyba umarłaby z tęsknoty za nią! W drugiej kolejności zwróciła się tylko do sprzedawcy, gdyż obojętność chłopaka nie rokowała zbyt dobrze.
Mabh Liddell FEVwpiE- Proszę... czy mógłby pan pytać trenerów przybywających do miasta od strony Ilex Forest, czy go nie widzieli? Scyther jest przyzwyczajony do ludzi i jeśli faktycznie coś mu się stało, nie wykluczone, że starałby się szukać u nich pomocy...
Powrót do góry Go down
Chaos

Chaos


Liczba postów : 45
Dołączył : 24/02/2019

Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell EmptyPon Kwi 15, 2019 6:06 pm

Mabh Liddell FEVwpiEGdy dziewczynka zatrzymała się u progu drzwi i zapytała sprzedawcę o zaginionego pokemona, mężczyzna na chwilę oderwał palce od klawiatury kasy i wysłuchał jej z uśmiechem. Wyraz jego twarzy uległ zmianie, gdy usłyszał słowo scyther.
Mabh Liddell FEVwpiE- Zaraz... twojemu przyjacielowi zaginął scyther? - zapytał z szeroko otwartymi oczami. Postukał palcami o blat lady i z poważną miną wysłuchał całej historii dziewczynki, co jakiś czas zerkając na chłopca, który pozostawał niewzruszony. Nawet nie spojrzał na Mabh - zamiast tego wcisnął słuchawkę do lewego ucha.  - Poczekaj chwilkę. Skończę obsługiwać tego chłopca i porozmawiamy.
Mabh Liddell FEVwpiEMężczyzna pospiesznie wstukał cenę na klawiaturze kasy, zapakował do papierowej torby przedmiot, o który poprosił go chłopiec i położył go na ladzie.
Mabh Liddell FEVwpiE- Proszę. To będzie 800$ - powiedział.
Mabh Liddell FEVwpiEChłopak wyciągnął z kieszeni gruby plik banknotów. Położył go na ladzie, schował papierową torbę do obszernej kieszeni bojówek, kiwnął głową i wyszedł bez słowa.
Mabh Liddell FEVwpiEMężczyzna śledził go wzrokiem do momentu, gdy ten zniknął z jego pola widzenia.
Mabh Liddell FEVwpiE- To bardzo dziwne... - powiedział ściszonym głosem. Wyszedł zza lady, podszedł do drzwi i wychylił głowę na zewnątrz. - To już trzeci raz w tym tygodniu, gdy ktoś kupuje Metal Coat... Już wcześniej mnie to dziwiło, ale nie wzbudzało żadnych podejrzeń. A teraz przychodzisz ty i mówisz, że twojemu przyjacielowi zaginął scyther. Wiesz, czym jest metal coat, prawda? Czy nie? To przedmiot, który pozwala scytherowi ewoluuować w scizora. Może to przypadek, ale... to byłby naprawdę wyjątkowy zbieg okoliczności, poza tym... - Nagle mężczyzna przerwał w połowie zdania. - Ten chłopak wszedł do tego czerwonego domu. Numer 25, jeśli mnie oczy nie mylą. - Sprzedawca zachęcił dziewczynkę ruchem dłoni, aby podeszła do niego i wskazał palcem niewielki czerwony domek z ogródkiem, mieszczący się po drugiej stronie ulicy. - Nie wiem, czy ten dzieciak ma z tym coś wspólnego. To może być zwykły przypadek. Myślę, że powinnaś powiedzieć o tym komuś dorosłemu, a nie sama bawić się w bohaterkę. Nie zrozum mnie źle. Po prostu świat jest pełny złych ludzi.

Wybacz, za tę obsuwę. Powoli wracam do żywych. Póki co posty będą pisane w prosty sposób, bo nie mam jeszcze sił na wymyślanie czegoś więcej. Ale najważniejsza jest fabuła, tak myślę.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Mabh Liddell Empty
PisanieTemat: Re: Mabh Liddell   Mabh Liddell Empty

Powrót do góry Go down
 
Mabh Liddell
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Mabh Liddell (ukończona)
» Gospodarstwo rodziny Liddell
» Sad Mabh
» Ogród Mabh
» Treningi Mabh

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
PokeKingdom :: Stare przygody-
Skocz do: