IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Stella Morozov

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Stella

Stella


Liczba postów : 348
Dołączył : 13/06/2019

Stella Morozov Empty
PisanieTemat: Stella Morozov   Stella Morozov EmptyNie Cze 16, 2019 5:34 pm

Stella Morozov 0abf9942a7058862022d11679cf2688d
Stella Morozov

Stella Morozov Cc7f29f736705550b23c9058cd1b227a
Instinct

Stella Morozov Ea7bcd0c0a5df79eed972cf59d5ee258
Unova, Nimbasa City

Stella Morozov 25e0b368021179b41b52182c6b029b18
Dwadzieścia lat

Stella Morozov 529a66497f59815ac934fe27ffc99620

___ Natura w żaden sposób nie poskąpiła Stelli zjawiskowej urody ani wdzięku godnego najprawdziwszej damy. Dziwny, nieraz onieśmielający powab zawsze towarzyszył jej postaci, niby druga skóra, o wiele bardziej naturalna niż jej ludzka postać. Los hojnie ją obdarzył najróżniejszymi przymiotami, dorzucając swoje dwa grosze tu i ówdzie, i dziewczyna jest tego doskonale świadoma. Wysoka, dumna, młoda kobieta przyciąga spojrzenia wyprostowaną postawą oraz niebanalnym wzrostem, równym stu osiemdziesięciu centymetrów. Jasna karnacja podkreślona została wypielęgnowaną skórą, bowiem Stella o siebie dba – regularny wysiłek fizyczny delikatnie wymalował na jej ciele trwałe linie mięśni, nadając jej sylwetce wysmukłości i dynamizmu. Nie obce jej zabiegi dla urody. Ćwiczenia, praca, pot, tych rzeczy również w życiu zasmakowała, co odcisnęło się w konkretny sposób na jej sposobie bycia. Z tego też powodu, czarne jak węgiel włosy przycina krótko, nad karkiem, pozostawiając kilka luźnych kosmyków do stylizacji. Urodziwą twarz dziewczyny zdobią wyraziste, kształtne rysy, podkreślając prosty nos, drobne wargi, regularne łuki brwiowe i oczy otoczone czarną koronką rzęs. Ciemne jak onyks spojrzenie zawsze tchnie spokojem i dystansem do świata. Pod lewym okiem pieprzyk dodaje jej odrobiny finezji, choć sama uroda Stelli ma wyraźny, wyniosły charakter.
___Porusza się z niewymuszoną gracją, spokojnie i elegancko, zawsze wyprostowana, mając pełną kontrolę nad każdym, nawet najmniejszym mięśniem czy ruchem swego ciała. Niezwykłe wyczucie równowagi sprawia, że chodzi jakby płynęła, z uniesioną głową i oczami skierowanymi przed siebie, nigdy nie umykając przed nikim ani niczym spojrzeniem. Szczupłej budowie ciału daleko do filigranowej laleczki z porcelany – bliżej jej do dumnej, idealnie wyrzeźbionej rzeźby. Figura nieklasycznej klepsydry charakteryzuje się talią osy, wąskimi biodrami i ramionami i choć jej kształty nie są zbyt krągłe, nie potrzebuje ich by podkreślić swoją kobiecość. Do nie pasuje idealnie biust średniej wielkości, smukłe, długie nogi oraz szczupłe ramiona o wąskich dłoniach. Choć jej postać jest lekka i zwiewna, również jest mocna i bije z niej wewnętrzna siła. Nie wstydzi się swojego ciała – nie gardzi butami na obcasach by podkreślić swój wzrost, ubiera się zawsze ze smakiem, eksponując swoje atuty, lecz nie wulgarnie ani bez gustu. Nikt jej nigdy nie widział źle lub niechlujnie ubranej.

Stella Morozov 62a4448059092a18a3ff05c18f22b75f

___ Stella jest indywidualistką. Ma trudny charakter, to samotniczka, której nieludzkie wręcz opanowanie harmonijnie gra z jej stalową wolą i równie niezłomną cierpliwością. Od zawsze pokazywała, że nie przejmuje się opiniami innych i to co ktoś o niej mówi, ma dla niej wartość garści piachu na pustynni. Niemal nic nie jest w stanie wyprowadzić jej z równowagi czy sprawić, że zawaha się czy wycofa – jedynie jej własna opinia, instynkt lub osąd sprawi, że zmieni zdanie. Pnie do postawionych sobie celów. Jest dumna, uparta i w jej gust trudno trafić, lecz jej podejście nie jest toksyczne - do błędu się przyzna, zaakceptuje porażkę wynosząc z niej lekcje i nie obnosi się z wygraną jak z proporcem. To w końcu logiczne. Wie, że jest bardzo urodziwa, zdyscyplinowana i pełna determinacji – dzięki temu osiągnęła wiele w karierze gimnastyczki i modelki. Ma również świadomość bycia o wiele dojrzalszą niż reszta ludzkiej populacji, ba, ma więcej od nich rozsądku i potrafi myśleć.
___W jej mniemaniu mało kto tak naprawdę jest w stanie używać swojego intelektu, gdy większość osób naokoło niej wykazuje ujemny iloraz inteligencji. Za dużo w jej otoczeniu idiotów, po prostu i tak naprawdę gdziekolwiek pójdzie, jest ich mnóstwo. To smutna rzeczywistość a nie pech. Niewiele osób ma w poważaniu, gdyż większość, to krótko mówiąc, ograniczona masa płynąca z prądem konformizmu, a jak wiadomo z prądem płyną tylko śmieci. A dla niej, osoby ambitnej, samowystarczalnej i niezależnej, kontakt z nimi przyprawia wręcz o mdłości. Resztę ludzi toleruje, lecz unika rozmów i osób nie będących na odpowiednim dla niej poziomie, takich, które niewiele sobą reprezentują. Potrafi zignorować mówiącą do niej osobę, przejść obok nie zaszczycając jej nawet spojrzeniem, jakby jej nie zauważyła... Co może być prawdą. Jest świetną obserwatorką i czasem ktoś nie musi otwierać ust, by wiedziała, że dla własnego komfortu psychicznego musi się trzymać jak najdalej. Brrr. Choć bez kłopotu pomoże przejść komuś przez ulicę, w końcu kultura zobowiązuje i wbrew pozorom, Stella ma serce.
___Dziewczyna ma też ostry język, nie waha się skomentować tego, co się jej nie podoba (a naprawdę, mało co się jej podoba) i nie obawia się wyrażać własnego zdania. Bywa sarkastyczna, cięta, szczera do bólu i jest jej z tym dobrze. Stella uwielbia spokój i nie cierpi, gdy ktoś wtrąca się w jej rozmyślania. Ceni zmysł logiczny, zrozumienie, taktykę i spryt. Ponieważ myśli i podchodzi do życia chłodno wszystko analizując, z politowaniem patrzy na codzienne pseudodramaty innych. Sama w naturze ma mnóstwo spokoju, jest zdystansowana i niekiedy obojętna wobec świata – złośliwi mawiają, że nie ma uczuć, a ona po prostu szybko nauczyła się, że jeśli sama nie zajmie się sobą, to nikt tego za nią nie zrobi. Uczucia w tym za wiele nie pomagają, ale nie jest nich pozbawiona, kocha swoją rodzinę, ma szacunek wobec paru osób i nie ma sobie nic do zarzucenia. Wie, że zadowolenie wszystkich jest niemożliwe, natomiast zirytowanie każdego naokoło przychodzi jej bardzo łatwo. I jest to naprawdę zabawne.

Stella Morozov F6e08a044b50590c8c49804a40359e26

___ Panna Morozov przyszła na świat w Nimbasa City w Unovie – dorastała w mieście pełnym cudów, teatrów, parków rozrywki, stadionów sportowych, wybiegów oraz estrad. Światła wieżowców oraz neony rozświetlały każde noce. Co wieczór w powietrzu rozbrzmiewała muzyka, ponieważ to miejsce tętniło życiem i zawsze coś tu się działo. Większość śmietanki towarzyskiej Unovy zbierała się tu, by pojawić się w klubach, przejść znanymi alejkami i skorzystać ze wszystkiego co Nimbasa ma do zaoferowania. Stella przyzwyczajona była do widoku limuzyn, bogato ubranych gwiazd oraz podchmielonych grupek, wieczorami bawiącymi się gdzie tylko się dało. Nic więc dziwnego, że od dziecka znała ten zgiełk, ten blask i hałas... Choć nie znaczyło to, że się z nim zgadzała. Szczerze mówiąc, Nimbasa nigdy się jej nie podobała – ludzie byli tu głupi i zaślepieni sławą, pędzący na oślep ku czemuś, co było tylko iluzją. Zdawało się jej, że w tym miejscu typowe morale i priorytety ludzkie zamieniają się miejscami z nie tak pozytywnymi uczuciami i kaprysami. Dlatego Stella była ponad to wszystko i nawet jako dziecko z łatwością potrafiła przejrzeć każdą obłudną uwagę, co szybko zniechęcało ją do innych.
___Jej rodzice rozwiedli się gdy miała dwa lata – ojciec przeniósł się do Castelii, gdzie pracował jako biznesmen oraz prawnik, natomiast Stella została z matką w Nimbasie. Alena Morozov, była gimnastyczka, z powodu kontuzji zniknęła ze świata sportowego, tylko po to by wkroczyć z rozmachem w modeling. Jako nieziemsko piękna kobieta szybko odnalazła się w wielu agencjach, które nierzadko się o nią biły – dzięki temu resztę życia mogła spędzić w luksusie. Uzbierała sporo pieniędzy i żyła wygodnie, powtarzając, że po latach wyrzeczeń, w końcu może odpocząć nad brzegiem własnego basenu. Jej były mąż, Edward, rzucił się w wir pracy, a kontakt między nim a córką stopniowo przybrał formę wysyłania sobie krótkich życzeń w okolicach urodzin oraz świąt. Rodzice ze sobą nie rozmawiali. Alena przejęła pełną opiekę rodzicielską nad ich jedynym dzieckiem i Stella zawsze miała wrażenie, że jest tylko ozdobą przy jej boku. Odkąd pamiętała, ledwie nauczyła się chodzić, kobieta wypracowała dla niej skomplikowany grafik, pragnąc, by mimo jej porażki, córka osiągnęła to, czego ona nie mogła – mianowicie złoto na olimpiadzie. Miała do tego świetnie predyspozycje - szybko okazało się, że Stella urodziła się z niesamowitym zmysłem równowagi, jej balans i wyczucie własnego ciała było niezwykłe. Czyniło to z niej idealny nieoszlifowany diament, który Alena przysięgła sobie wypolerować do pełnego blasku. Trenowała córkę surowo, na najlepszą gimnastyczkę jej pokolenia i te ćwiczenia szybko stały się rutyną, weszły dziewczynce w krew. Normą było dla niej wstawanie o piątej rano i przez dwie godziny przed przedszkolem czy szkołą rozciągać ciało oraz wykonywać podstawowe ćwiczenia gimnastyczne. W wieku pięciu lat została też dziecięcą modelką, pojawiając się na okładkach katalogów z odzieżą dla dzieci, a to dopiero był początek tego, co zaplanowała dla niej matka...
___Ponieważ szybko okazało się, że ćwiczenia, zdjęcia oraz treningi wchodzą w drogę jej nauce, Alena załatwiła jej prywatnego nauczyciela. Pod jego okiem, gdy tylko nie ingerowało to z jej grafikiem, uczyła się tego, co rówieśnicy w szkołach masowych i prywatnych. Nie było to dla niej problemem,  gdyż ciekawość i chłonny umysł sprawiał, że z łatwością się uczyła, jednak jej edukacja nigdy nie była priorytetem rodzicielki. Przynajmniej raz w tygodniu pojawiała się jakaś sesja zdjęciowa, umowy, wyjazdy i Alena twierdząc, że jest dobrą matką, lubiła co jakiś czas zabrać dziewczynkę na zakupy lub do wesołego miasteczka, choć Stelli po piątej wyprawie do lunaparku wszystko to zbrzydło. Ćwiczyła jednak uparcie, już nie tylko pod okiem rodzicielki, ale sama – wrodzona ambicja oraz determinacja sprawiły, że odnalazła się w tym temacie i polubiła gimnastykę, choć z niesmakiem odnosiła się do presji, jaką wywierała na nią matka. Wypracowała sobie własne poczucie dumy, które nie pozwoliło jej zaprzestać treningów, tylko z powodu stresu. Bez większego trudu mając osiem lat zdobyła złoto w kategorii dziecięcej w Lidze Unovy. Kilka dni po swoich dziewiątych urodzinach wygrała zawody między regionami, a mając dziesięć lat miała już na koncie mistrzostwo. Tak, udało się jej. Była dziecięcą mistrzynią świata w gimnastyce artystycznej, trudnym sporcie, który łączył gimnastykę, taniec, rytmikę i balet... I co z tego? Matka była zachwycona, Stella trochę mniej. Nie, żeby nie podobał się jej puchar i uznanie, ale jakoś nie mogła znieść tej myśli, że by Alena była zadowolona, potrzebuje pochwał innych i rozgłosu medialnego, jakby sama nie mogła stwierdzić, że jest dumna z córki. Ktoś musiał to za nią potwierdzić. Stelli wystarczyła świadomość, że rozwija się i pracuje nad sobą, ćwicząc cierpliwie każdego dnia, lecz jej matka potrzebowała pewność z innego źródła, że jej gwiazdka jest najlepsza ze wszystkich – najlepiej z okładek zachwyconych gazet.
___Wtedy też rozpoczął się okres buntu dziewczyny.
___Nie był to od razu taki straszny bunt. Nie zamierzała się zaniedbywać – bolesne treningi, wylewanie potu na ćwiczeniach, lata poświęcenia nie miały iść na marne. Po prostu zmieniła trochę swoje zainteresowania – zwróciła się ku gimnastyce akrobatycznej do tego stopnia, że matka zapisała ją na zajęcia w cyrku, który na stale rezydował w Nimbasie. Choć nie przyjmowali nikogo na taką naukę pod swoje skrzydła, pieniądze ich jednak do tego przekonały. Alena uznała to za jeszcze jedną dziedzinę w której Stella mogła zabłysnąć – pomijając klasyczną gimnastykę artystyczną oraz modeling, nadarzyła się okazja, by pokazała się z innej strony. Ponieważ miała już puchar i zgarnęła niedawno świetny kontrakt, gdzie córka zagrała w reklamie Centrum Pokemonów, jej czujność opadła. Pozwoliła jedenastoletniej córce przyjeżdżać do cyrku na obrzeżach miasta i godzinami spędzać tam czas, podczas gdy sama oddawała się innym zajęciom. Stella szybko polubiła trupę cyrkową – mieli do życia inne podejście niż większość mieszkańców Unovy, żyli dla swoich pasji, kochali co robili i jeśli przy okazji mogli na tym zarobić, tym tylko lepiej. Nikt ich do niczego nie zmuszał, ich pokemony i ludzcy członkowie drużyny byli traktowani jak równi, nie jak ktoś, kto tylko straci trochę urody czy zdolności idzie do wymiany. Pod ich okiem dziewczyna zaczęła się uczyć nie tylko skakania na równoważni oraz balansowania na jednej ręce, podchodziła do zajęć bardziej ekstremalnych... Nauczyła się tam, między innymi, spacerować na linie, rozpiętej pomiędzy dwoma słupami, ponad dziesięć metrów nad ziemią. Potrafiła żonglować, dłońmi jak i stopami. Trapez? Pewnie. Jedwab akrobatyczny, obręcze, bieżnie? Jej ciało zdawało się instynktownie wiedzieć jaki ruch ma wykonać, ledwie dotknęła drążka. Trenowała do perfekcji. Mięśnie pod gładką skórą pozwalały jej na niesamowite akrobacje, upór oraz wewnętrzny spokój nie dawały zejść z drabinki, dopóki nie wyszła jej określona akrobacja. Spędzała w cyrku coraz więcej czasu, zaniedbując klasyczne ćwiczenia gimnastyczne – nie, by miało to takie znaczenie, gdy zamiast spaceru ze wstążką uprawiała woltyżerkę na Rapidash'ach. Jej trening był bardziej wymagający, lecz nie znaczyło to, że zapomniała jak zrobić gwiazdę – teraz robiła taką w powietrzu, skacząc pomiędzy dwoma batutami. Alena była wniebowzięta, powtarzając, że jej córka zaczęła uprawiać gimnastykę ekstremalną, ba, zdarzyło się nawet kilka sesji, gdzie Stella w kolorowym kostiumie i w towarzystwie pokemonów pozowała do zdjęć.
___Oprócz pasji do akrobatyki i gimnastyki cyrkowej, Stella odkryła w sobie coś jeszcze. Intuicje... Szósty zmysł... Wyczucie? Coś, czego przez wiele lat swego życia była nieświadoma. Alena nie cierpiała pokemonów, uważając je za brudne stworzenia, które zanieczyszczają jej idealnie czysty salon i atłasową kanapę, więc dziewczyna nie miała do tej pory z nimi kontaktu – dopóki nie trafiła na trening do cyrku. Trupa wykorzystywała pokemony psychiczne, które służyły jako asekuracja, łapiąc swoimi mocami akrobatów, którzy nie dajcie bogowie, poślizgnęliby się na platformach. Koniowate pokemony pomagały w woltyżerce, Zebstriki, Rapidash'e, nawet małe Ponyty. Ogniste stworki tworzyły efekty specjalne, wodne wyrzucały w powietrze fontanny, walczący pomagały w sztuczkach, trawiaste sprawiały, że arena pokrywała się kwiatami... A Stella je rozumiała. Nie dosłownie oczywiście, ale wystarczyło jej czasem jedno spojrzenie by stwierdzić, co pokemonowi chodzi po głowie. Jeśli nikt nie potrafił zgadnąć czemu Blitzle panikuje i nie chce wejść na arenę, Stella potrafiła powiedzieć, że maluch się boi, ponieważ dokucza mu kolano i nie jest pewny swoich zdolności by dziś poćwiczyć. Markotny Machamp źle się czuł z dala od swojego trenera, Solosis'y obawiały się nowego Zoroark'a i tak dalej i tak dalej... Stella odkryła nagle, że lubi pokemony, że szczerze ciekawią ją ich zachowania oraz sposób myślenia. Był to jeszcze jeden powód, dla którego uwielbiała ten cyrk, lecz teraz zaczęła czytać podręczniki od biologii do poduszki.
___Minęło tak kilka lat. Dziewczyna wzięła udział w kilku przedstawieniach cyrkowych, regularnie zdobywała wysokie miejsca na zawodach, zwożąc do domu coraz to nowe trofea, okrzyknięto ją nawet objawieniem młodzieżowego świata mody... Krótko mówiąc, miała dopiero piętnaście lat i dosłownie świat u swoich stóp. Zyskała i uznanie z nieoczekiwanej strony, bowiem Elesa, liderka sali w Nimbasie oraz najsłynniejsza modelka z Unovy zainteresowała się jej osobą. Zaprosiła ją do swojego studia, gdzie wraz z innymi wzięła udział we wspólnej sesji. Stella się wyróżniła i Elesa zaproponowała jej współpracę – bycie jedną z modelek w jej agencji i pozowanie z pokemonami, na co dziewczyna przystała. Jej napięty plan dnia obejmował już samotne treningi, ćwiczenia w cyrku, posiłki, naukę, sesje zdjęciowe i teraz dochodziły do tego regularne wizyty u Elesy... Stella miała prawo czuć się zmęczona, lecz, jak sugerowała Alena, nie zamierzała wykluczyć ze swoich zajęć nauki. Chciała podejść do egzaminów dojrzałości, nawet jeśli w „tej pracy nie były jej potrzebne”. Słowa matki zaczęły ją irytować, ale tylko wywracała oczami i robiła dalej swoje. Cieszyła ją bliskość pokemonów, znalazło się kilka osób, z którymi mogła porozmawiać i po kilku minutach nie wzdychać nad ich głupotą. Jak na przykład Elesa – kobieta, pomimo ekstrawaganckiego charakteru miała w sobie sporo mądrych rzeczy do powiedzenia i Stella ceniła sobie jej zdanie. Zwłaszcza wtedy, gdy zapytała, co tak naprawdę dziewczyna chciała by robić, a jej milczenie skwitowała jako ciągłe szukanie własnej drogi. Praca nie była jej straszna – bycie modelką służyło jej, lecz tak jak gimnastyka, potrafiło wymagać mnóstwa energii. Stella nie miała czasu na kontakty towarzyskie – po pierwsze, większość dziewczyn było typowymi pustymi lalami, chłopcom hormony uderzały do głów, ogółem, nikt jej nie powalał inteligencją. Po drugie, brak czasu, po trzecie, od zawsze panna Morozov czuła się lepiej we własnym towarzystwie. Samotność jej nie przeszkadzała, po całym dniu była wręcz wytęsknioną ostoją.
___Mając osiemnaście lat Stella zdała egzaminy szkolne z wyróżnieniem i wszystko wskazywało na to, że może już nie przejmować się swoją edukacją i z kopyta ruszyć w stronę świetlanej przyszłości związanej czy to z modelingiem czy z gimnastyką... Tego oczekiwała matka, gdy w końcu zdała „te głupie testy”, opowiadając córce na jakie zawody może teraz jechać lub jaka agencja byłaby dobra dla jej przyszłości jako modelka... Mogła wybrać jedno albo drugie, lub, jakby się uprzeć, obie jednocześnie, bo byłby to świetny biznes!
___Stella wybrała trzecią opcję.
___Od zawsze interesowała ją nauka, głównie biologia pokemonów, więc złożyła papiery na uniwersytet w Castelii. Dostała się i bez słowa wyjaśnienia matce, rozwiązała współpracę z Elesą, dziękując jej za doświadczenie oraz miłą znajomość – liderka nie wydawała się być tym zaskoczona. Przyznała, że nie wszyscy są stworzeni do chodzenia po wybiegu i niech Stella robi to, co czyni ją szczęśliwą. Żeby tylko jej matka była tak wyrozumiała... Modeling jeszcze by jej wybaczyła, ale nie rozumiała tego, że Stella oświadczyła, że na żadne zawody jeździć już nie będzie. Ćwiczyć oczywiście dalej zamierza, by nie stracić kondycji oraz swoich zdolności, ale nie jest lalką na sznurku, którą matka może się chwalić przed innymi. Alena wpadła w szał, zaczęła rzucać w córkę bluzgami, krzycząc, że zainwestowała w nią lata swojego życia i trudu i powinna jej na kolanach dziękować... Podczas gdy Stella wyjaśniła, że zawody i zdjęcia zawsze uważała za coś dla siebie, by się sprawdzić, zobaczyć do czego jest zdolna, nie zobowiązanie wobec niej. Jeśli matka uważała ją za swoją własność i jej sukcesy za swoje... To się myliła. Stała niewzruszona wyjaśniając swoje racje, po czym wyszła z mieszkania jak stała, nie zabierając niczego i już nigdy nie wracając.
___Zadzwoniła do ojca. Zyskała od Edwarda niesamowitą pomoc – w swoim mieszkaniu znalazł dla niej pokój i nawet ucieszył się z kogoś bliskiego. Po szesnastu latach kontakt się odnowił. Mężczyzna nie znalazł żadnej partnerki, miał tylko grupkę znajomych – tak jak Stella miał poczucie, że ludzie są ignorantami i lepiej czuł się w swoim towarzystwie. Okazali się do siebie bardzo podobni z charakteru i podejścia do świata, więc często dyskutowali na różne tematy. Dzięki jego pomocy Stella miała dach nad głową i mogła spokojnie rozpocząć studia medyczne, które miały przygotować ją do bycie lekarzem dla pokemonów. Matka po kilku dniach wydzwaniania zerwała z nią wszelki kontakt, jej ostatnią wiadomością było to, że wyrzeka się córki... To nie zabolało, może tylko trochę zakuło, ale Stella podsumowała to wzruszeniem ramion. Nie czuła się wolna, ponieważ wcześniej nie czuła się uwięziona – to, że jej zainteresowania i determinacja pokrywało się z tym, czego oczekiwała od niej Alena zazębiło się, nie powodując traumy czy nienawiści. Presja i oczekiwania powodowały u niej tylko lekką irytacje, nic więcej. Nie było w niej żalu ani złości, tylko trochę melancholii, że matka cały czas próbowała żyć jej chwałą, opinią i sławą.
___Jej plan dnia w Castelia City wyglądał dalej tak samo. Ćwiczenia, nauka, ćwiczenia, nauka, czas dla siebie. Mieszkańcy tego miasta różnili się od osób z Nimbasy, lecz nie na tyle, by czuła, że mają więcej rozsądku niż Ci drudzy. Skupiła się więc na studiach, a jej energia oraz skupienie, wytrenowane wieloma latami ćwiczeń fizycznych, znalazły zastosowanie w pracy naukowej. Przodowała w swoim kierunku. Z ojcem miała świetny kontakt, a najbardziej cieszyła się z jego wsparcia. Nie obchodziło go to, że ustawiła równoważnie w pustym pokoju, ani to, że do czwartej nad ranem pisała projekty w salonie. Jeśli chciała dalej ćwiczyć – zaoferował się z kupnem odpowiednich przyrządów. Jeśli zamierzała również poświęcać się nauce, Edward sprawił jej laptop i sprowadził kilka trudno dostępnych książek z materiałem, który ją ciekawił. Cokolwiek by to nie było, nie zmuszał jej do niczego, nie wywierał presji, jedynie chwalił, gdy napomknęła, że dostała wysoką ocenę z egzaminu. To jej odpowiadało i było miłą odmianą od humorów Aleny.
___Na początku drugiego roku studiów Stella zakończyła jeden ze swoich projektów. Jej badania opierały się na obserwacji gatunków zamieszkujących Unove, głównie strefy miejskie oraz te same pokemony żyjące w dziczy. Opisała ich różnice w dostosowaniu się, porównując ewolucyjny potencjał, dodając jeszcze kilka rzeczy. Pozornie nie mające nic wspólnego pokemony, mieszkające w różnych regionach, mogły mieć tego samego przodka. Na koniec postawiła tezę, w której pokemony spontanicznie ewoluują dzięki wpływom ludzi... Miała kilka innych prac, której mniej lub bardziej przykuły czyjąś uwagę. W swojej skrzynce mailowej znalazła wiadomość od Wicke, asystentki prezeski Aether Foundation w Aloli. Krótko w nim napisano o tym, że jej projekty zainteresowały ich fundacje i z chęcią oferowali jej płatny staż, który mógł zamienić się w pełne zatrudnienie. Dziewczyna nie zastanawiała się długo, bo po przeczytaniu maila od razu napisała odpowiedź, w której oczywiście się zgodziła. Po niecałym tygodniu wszystko było już ustalone – studia dokończy korespondencyjnie, bilet na statek został zakupiony a wszystkie jej rzeczy spakowane. Podziękowała ojcu za pomoc i popłynęła w stronę Aloli, by rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu.
___Zmiana otoczenia wyszła dla Stelli na dobre, zwłaszcza siedziba Fundacji, Aether Paradise, była wspaniała. Wszystko tu było nowoczesne, zorganizowane i jako stażystka miała dostęp do wielu danych, dzięki czemu mogła uczyć się ile dusza zapragnie. Została ulokowana w jednej z kabin dla pracowników, gdzie miała na własność w pełni wyposażony jednoosobowy pokój oraz łazienkę. Poznała współpracowników, miała również okazję porozmawiać z prezeską Lusamine, która swoim charakterem wydawała się być okropną idealistką-marzycielką, lecz nic nie mogło podważyć jej wiedzy. Wicke okazała się przemiłą kobietą o matczynej troskliwości, natomiast Faba, starszy mężczyzna i kierownik większości badań był krótko mówiąc nadętym bufonem, który stale wszystkim przypominał jaką ma pozycje w Fundacji. Co, jak wiedziała Stella, świadczyło o wielu kompleksach... Poza tym, praca tutaj polegała głównie na opiece oraz obserwacji pokemonów. Stella zawsze miała czas by przysiąść i przestudiować kilka książek oraz dokumentów, a w czasie poświęconym praktyce zabłysła swoją intuicją, potrafiąc bez większych trudności określić stan emocjonalny pokemona oraz jego myśli. Nie były to oczywiście zdolności nadprzyrodzone, bardziej jak ogromne wyczucie i wrażliwość na te istoty... Co troszkę mogło kłócić się z jej charakterem, ale bardzo przydawało się w pracy. Jako aspirujący lekarz, często brała udział w badaniach pokemonów, przez pierwsze tygodnie tylko obserwując, później sama przeprowadzając podstawowe zabiegi. Słyszała też coś o... Ultra Bestiach? Pracownicy szeptali między sobą różne plotki, lecz dopóki nie znała ich źródła i pewności, nie zamierzała tego rozpowszechniać.
___Wśród pokemonów, którymi zajmowali się pracownicy Fundacji znalazł się Alolański Vulpix ze złamaną łapką. Stella przyzwyczajona tylko do ognistych lisków o tej samej nazwie, była zaintrygowana jego białą sierścią oraz lodową naturą... Oraz dumnym charakterem, który coś jej przypominał. Młody samczyk został znaleziony nieprzytomny i nie potrafił przeboleć, że znajduje się na czyjejś łasce. Warczał i gryzł tych, którzy za blisko do niego podeszli, izolując się od reszty pokemonów. Pracownicy nie mogli pojąć jego zachowania, zastanawiając się co mu jest. Vulpix wywracał miskę z jedzeniem, głodował, nie dawał dotknąć swojej łapy i ogółem był nieprzyjemny w obyciu. Słabł z dnia na dzień. Stella rozumiejąc co się z nim dzieje, przyglądała się jak podczas jednego z ataków, kopnął podaną mu karmę i unosząc wysoko głowę zamierzał odejść na słaniających się łapach... Podeszła i jakby nigdy nic, złapała pokemona za kark, unosząc go wysoko na poziom swoich oczu. Wolną dłonią złapała go za pyszczek, by nie miał jak ugryźć, chuchnąć lodowym oddechem i wierzgać, co nie było trudne, gdyż brakowało mu sił. Ich spojrzenia się spotkały i Stella wpatrywała się w niego spokojnie, po czym nachyliła nad nim głowę i bardzo cicho powiedziała mu kilka słów... Że upór go nie wyleczy, lecz wpędzi do grobu. Nie pokazuje się im jako dumny pokemon, lecz jak rozkapryszone dziecko, nie mogące pogodzić się z tym, że ma przez chwilę być na czyichś warunkach. Jeśli tak dalej będzie się zachowywał, to się zagłodzi i nie przeżyje, i nie chodziło tu wcale o to by się ugiąć i uważać pomoc za obelgę czy okazywanie słabości – tylko współpracować. Vulpix wpatrywał się w nią nieufnie, z pewną złością, nawet pogardą, lecz gdy Stella odstawiła go na trawę i odeszła, nie rzucił się na nią. Przysiadł w miejscu i wyglądało na to, że się nad czymś zastanawia. Następnego dnia, dziewczyna usłyszała o tym, że zaczął jeść karmę, w małych ilościach, ale jednak powoli nabierał sił. Po tygodniu, gdy ją zobaczył, podszedł do Stelli – nie łasił się, ale szedł tak blisko, że puchate ogony otarły się o jej łydki. Ilekroć ją widział, czy czytającą książki, czy sprawdzającą stan innych stworzeń, pokemon podchodził i siadał nieopodal, każdego dnia coraz bliżej. I częściej. Pozwolił dziewczynie zmienić swój bandaż i gdy złamanie zostało całkowicie wyleczone, wyraźnie wahał się, gdy powiedziano mu, że niedługo wróci w góry. Będąca przy tym Wicke zapytała, czy chciałby zostać tutaj. Vulpix spojrzał na nią niezadowolony, na co kobieta zaśmiała się, przeprosiła i zapytała, czy chciałby zostać ze Stellą. Tu dziewczyna uniosła brwi z pewną wątpliwością, która zaraz zamieniła się w zdumienie, gdy pokemon przytaknął poważnie, potwierdzając tą myśl. Wicke podała jej Luxury Ball'a, a dziewczyna przykucnęła, pytając pokemona czy jest pewny – ten natomiast dotknął łapą włącznika mechanizmu balla i dał się złapać... Od tak. Jej pierwszy pokemon po wielu latach.
___Dała mu na imię Khuno i stał się jej nieodłącznym towarzyszem.
___Przez następne tygodnie praca szła jej tak dobrze, że Faba praktycznie po dwóch miesiącach stażu zabrał ją na najniższe piętro Fundacji, do laboratorium, które normalnie było poza zasięgiem wszystkich pracowników. Weszli do pomieszczenia w którym znajdowało się mnóstwo ekranów, wykresów i modeli genetycznych... Mężczyzna rozpoczął mały wykład o swoim tajemniczym projekcie – nie chciał zdradzić co to jest, ciągle podkreślał, jak te badania są niezwykłe, lecz nie zamierzał powiedzieć jej nic więcej niż było widać na ekranach. Chyba nie docenił jej spostrzegawczości i tego, że przeczytała połowę danych z ekranu, bo po przyjrzeniu się nim Stella mogła powiedzieć dwie rzeczy – że żadna ze znanych jej istot nie ma takiego genotypu i po drugie, cokolwiek to było, było bardzo... Niestabilne. Niemal w tej samej chwili gdzieś w oddali rozległ się nieludzki ryk – jak wycie pełne agresji i bólu. Dziewczyna mogła zobaczyć jak na twarzy Faby pojawia się panika, po czym nakazując jej zostać, wyłączył ekran zamykając swoje dokumenty i wybiegł z pomieszczenia. Nic więcej już nie usłyszała... Miała za to czas by przejrzeć kilka dokumentów i zapoznać się z dziwnymi sugestiami na temat... Czegoś. Nic jej to niestety nie mówiło. Gdy mężczyzna wrócił, wciąż blady i trochę rozdygotany, jakby nigdy nic powrócił do swojego małego wykładu, zachwalając swój intelekt i zapominając o tym, że dół jego fartucha laboratoryjnego nosi ślady wielkich pazurów. Gdy kazał jej wrócić do swoich zajęć, Stella bez słowa przytaknęła i odeszła, wracając na wyższe piętra, by zająć się pozostałymi pokemonami.
___W jej głowie zakiełkowała podejrzliwość i myśl, że coś w Aether Foundation jest skrywane. Pod otoczką poświęcania się dla pokemonów, wewnątrz, na najniższym poziomie kryło się coś, co ukrywali przed całym światem. Tylko co..? Eksperymenty na pokemonach? Nielegalne testy? Niezwykle groźnego i dzikiego pokemona, którego należy odcinać od innych? Nieznane, dopiero co odkryte stworzenie..? Stella nie miała pojęcia co Faba przed nią ukrywa i co mogło tkwić pod wieloma poziomami pływającej wyspy Fundacji, jednak...
___Zamierzała z Khuno odkryć co to jest.

Stella Morozov D5a77277b0230f06ea3e6953c845a697

___ Nie zaniedbuje treningów gimnastycznych, nawet jeśli od paru lat nie była na żadnych zawodach. O każdej porze dnia i nocy jest w stanie zrobić idealny szpagat, nie wspominając o innych sztuczkach. Dwa razy dziennie ćwiczy i jest w stanie wykonać większość figur gimnastycznych na dziesięciocentymetrowych obcasach.Wicke widząc ją po raz pierwszy spacerującą na rękach na krawędzi platformy Aether Paradise, kilka metrów nad morzem, niemal dostała zawału. Innym razem któryś z pracowników nie mógł się nadziwić, jak balansowała na linie stworzonej przez Tangrowtha, pod kopułą strefy ochronnej.
___ Ojciec zapisał ją na kurs samoobrony, gdy zamieszkała u niego – od tak, na wszelki wypadek. Przeszła podstawy, choć zawsze powtarzała, że w razie co ma parkour – gimnastyka jest do tego idealna i gdziekolwiek będzie, na pewno sobie poradzi. Ma sporo... Talentów i zdolność do improwizacji.
___ Śpiewa jak anioł. Jest to jeden z jej talentów, z którego nie jest do końca dumna – ma piękny sopran i specjalizuje się w balladach, lecz jakoś ją peszy, gdy ktoś się jej przysłuchuje.
___ Nigdy się nie zakochała i najpewniej nie zakocha, bo miłość nie istnieje i ludzie to istoty nastawione tylko do prokreacji a nie do uczuć wyższych... Czy jakoś tak. Kompletnie nie zainteresowana romansami, dlatego tak to tłumaczy innym, gdy ktoś pyta dlaczego tak ładna dziewczyna nie ma jeszcze chłopaka/narzeczonego/męża/dziewczyny/etc.
___ Jest wybredna jeśli chodzi o jedzenie. Woli głodować niż zjeść byle co, trudno dogodzić jej podniebieniu. Kawę pije tylko czarną i gorzką, z alkoholu wyłącznie wino wytrawne oraz nieodwołalnie nie cierpi słodyczy.
___ Zna się na technologii i obsłudze komputerów, lecz to nic nadzwyczajnego.
___ Nie przepada za pojazdami. Przez swój bardzo czuły błędnik, źle się czuje w samochodach, samolotach oraz niektórych statkach. Krótką podróż przetrwa, lecz przy dłuższych musi brać leki na nudności. Co innego podróż w siodle – to jak najbardziej!

Stella Morozov 8ed7f33cbeebc2faec92bc4c0a6c57f0

___ Odkryć, co takiego ukrywa przed światem Aether Paradise i jeśli będzie trzeba, ujawnić to/zniszczyć/pomóc przy tym.
___ Zostać lekarzem dla pokemonów.
___ Rozwijać się dalej, we wszystkich kierunkach w jakich tylko zechce – bez słuchania tego co kto uważa dla niej za najlepsze.
Powrót do góry Go down
Stella

Stella


Liczba postów : 348
Dołączył : 13/06/2019

Stella Morozov Empty
PisanieTemat: Re: Stella Morozov   Stella Morozov EmptyNie Cze 16, 2019 5:36 pm


Stella Morozov Bag_Luxury_Ball_Sprite Alolan Vulpix Stella Morozov Male

Stella Morozov 81515c63f2907b92bc46b140a2b0f884
Stella Morozov ZYpQukx

Typ - Stella Morozov IceIC
Poziom – 9
EwolucjaVulpix → Ninetails (Ice Stone)
AtakiPowder SnowLv.1 | Tail WhipLv.4 | DisableLv.4 | Heal BellMT | Ice BeamTM | Moon BlastEM | Iron TailMT | Aurora VeilTM | Aqua TailMT | DigTM | CovetMT | Hidden PowerTM | Dark PulseTR | HypnosisEM(Kalendarz Adwentowy '19) | AgilityTR | Ice ShardLv.8 | Foul PlayTR | Role PlayTM | Zen HeadbuttTM
Umiejętność – Snow Warning
Trzyma - ∅


Charakter

___Spokojny, wyważony, dumny. Żadna z niego przytulanka czy domagający się uwagi pieszczoch – nielicznym da się pogłaskać i to tylko krótko, mimo to nie lubi być dotykany a nadmiar nieproszonej uwagi skwituje zignorowaniem irytującego osobnika lub nastroszoną sierścią. Nie lubi, gdy nazywa się go uroczym – Khuno zna swoją wartość i choć nie chełpi się swoimi zdolnościami, to nie da sobie umniejszać, sprowadzając się do roli maskotki. Jest towarzyszem, nie podopiecznym. Przyjacielem, nie zwierzątkiem do walki. Wybitną jednostką, nie jednym z tysiąca pluszaków, jakie widzi się u hodowców pokemonów. Chłodny w obyciu, nieco wyniosły i momentami zbyt uparty z niego lisek. Vulpix jest raczej łagodnym stworzeniem, bo nie rwie się do potyczek, lecz gdy trzeba, pokaże kły. Niezwykle bystry i spostrzegawczy, potrafi szybko połączyć wątki i sam podjąć działanie, jeśli uzna to za stosowne. Nie czeka ślepo na każdą komendę swojej partnerki, ponieważ darzą się ogromny zaufaniem i wiedzą, że mogą na sobie polegać. Ma naturę myśliciela, jest nieco krnąbrny, nieufny do obcych, potrafi pokazać swoje humorki, lecz ze Stellą rozumieją się bez słów. Mają podobne podejście do świata i czują się świetnie w swoim towarzystwie, do tego stopnia, że jej dotyk oraz obecność sprawiają mu przyjemność. Traktuje go jak równego sobie, nie stworka na posyłki.
Historia

___Przyszedł na świat na śnieżnej górze Lanakila. Zawsze wyróżniał się na tle swojego rodzeństwa – starał się wszystko robić samodzielnie, nie czekając nigdy na przyzwolenie matki i wymykając się z legowiska. Nie próżnował, zwiedzał górę i doliny, uczył się, polował, poznawał nowe pokemony, widział ludzi oraz ich machiny... Jednak zawsze, prędzej czy później natknął się na swoją rodzinę, a Ninetails była zawsze niezadowolona z jego wypraw. Uważała go za nieposłuszne dziecko, które nie słucha się matki i szalała z niepokoju, gdy znikał na całe dnie. Pokemona to ogromnie irytowało, gdyż nie chciał jej nadzoru, nie pragnął pomocy ani towarzystwa. Nikogo nie potrzebował, nie zamierzał być na niczyjej łasce, uważając, że ze wszystkim poradzi sobie sam. Któregoś dnia zszedł z góry, aż do jej podnóża, nieopodal Wioski Tapu. Będąc na zboczu, kilka metrów nad domami, poczuł, że coś się dzieje z ziemią. Kamień na którym stał osunął się gwałtownie i w dół runęła niewielka lawina na ruchliwą ulicę. Vulpix robił co mógł, ale pęd porwał go na ulicę, gdzie został potrącony przez samochód i na domiar złego przygnieciony ziemią. Jak przez mgłę pamiętał tylko hałas oraz krzyki ludzi uciekających z dala od miejsca wypadku, co wzbudziło ogromną niechęć do nich. Nie był w stanie się ruszyć, a oni nie potrafili wziąć odpowiedzialności za swoje czyny, zostawiając go nieprzytomnego, ze złamaną łapą... Na szczęście lub nieszczęście, pokemona znaleźli pracownicy Aether Paradise, wezwani na miejsce lawiny. Został zabrany na teren Fundacji, opatrzony i mógł w spokoju wracać do zdrowia... Gdyby nie jego uprzedzenie i niechęć wobec ludzi. No i duma, która dumą nie była, tylko uporem humorzastego dziecka. Nie mógł znieść myśli, że uratowali go ludzie, ani tego, że żyje wyłącznie dzięki ich łaskawości i wspaniałomyślności... Brr. Nie cierpiał być ubezwłasnowolniony a czuł się tam jak w klatce. Odmawiał wzięcia czegokolwiek z rąk tych istot, nie jadł, grymasił, uciekał do nich, krył się gdzie tylko mógł. Miał dość. Dawał im odczuć swoje niezadowolenie, choć kosztem własnego zdrowia, bo unikając jedzenia słabł z dnia na dzień a złamanie wolniej się goiło. Wtedy zobaczyła go Stella i jej słowa sprawiły, że ułożył sobie nagle kilka rzeczy w głowie. Przemyślał, to co zrobił, to co się stało i doszedł do wniosku, że nie warto pewnych rzeczy tak rozpamiętywać ani zniżać się do poziomu innych. Zaczął dziewczynę obserwować i spostrzegł, że też wyróżnia się wśród innych ludzi, przebywała głównie samotnie, była silna i nie potrzebowała nikogo. Najpierw pojawiło się zrozumienie, później sympatia aż sam Vulpix stwierdził, że przy niej i być może dzięki niej będzie mógł lepiej się rozwijać. I postanowił z nią zostać.
Rozmiar - Huge
Natura - Modest ( +Sp.Attack, -Attack)
Smak - Wytrawny
Statystyki pokazowe
Cool 0
Beauty 15
Cute 0
Smart 0
Tough 0
Data złapania - Nieznana
Trener - Stella Morozov
Przywiązanie100%


Ostatnio zmieniony przez Stella dnia Nie Lut 16, 2020 5:45 pm, w całości zmieniany 32 razy
Powrót do góry Go down
Stella

Stella


Liczba postów : 348
Dołączył : 13/06/2019

Stella Morozov Empty
PisanieTemat: Re: Stella Morozov   Stella Morozov EmptyNie Cze 16, 2019 5:38 pm

___Stella Morozov 4fdf61c41e35aad3ac0b119103d2af95

___ PokeDex
___ 5x Pokeball
___ Level Ball
___ Heavy Ball
___ Love Ball

___ Zestaw do pokeblocków
___ 9x wytrawny pokeblock
___ słodki pokeblock
___ kwaśny pokeblock
___ 3x mieszana poffinka
___ 3x czarny pokeblock
___ 938x Jagoda Chesto
___ 6x Jagoda Ganlon
___ 6x Jagoda Starf
___ 5x Jagoda Maranga
___ 4x Jagoda Liechi
___ 6x Jagoda Petaya
___ 4x Rare Candy

___ TM10 Hidden Power (Khuno)
___ TM12 Taunt
___ TM13 Ice Beam (Khuno)
___ TM15 Dig (Khuno)
___ TM70 Aurora Veil (Khuno)

___ Leaf Stone
___ Moon Stone
___ Never-Melt Ice
___ Snowball



Ostatnio zmieniony przez Stella dnia Sob Kwi 04, 2020 10:50 am, w całości zmieniany 95 razy
Powrót do góry Go down
Stella

Stella


Liczba postów : 348
Dołączył : 13/06/2019

Stella Morozov Empty
PisanieTemat: Re: Stella Morozov   Stella Morozov EmptyNie Cze 16, 2019 5:39 pm

___Stella Morozov Cca90fab7bbd005784506054a10c53dd

___ 2909$

___Historia finansów
___1000$ stan początkowy 16.06.
___-120$ za zakupy ogrodnicze 16.06.
___-40$ za zestaw do pokeblocków 19.06.
___-32$ za zakupy ogrodnicze 20.06.
___+200$ za spóźnione urodziny 13.11.
___-100$ za zakupy ogrodnicze 14.11.
___+60$ za zlecenie od Forsiastego 04.12
___+100$ za kalendarz adwentowy 04.12.
___+500$ za konkurs artystyczny z okazji świąt 08.12.
___-150$ za zakupy ogrodnicze 08.12.
___+100$ za kalendarz adwentowy 09.12.
___+286$ za sprzedane jagody 11.12.
___+250$ za kalendarz adwentowy 15.12.
___+300$ za zlecenie od Forsiastego 19.12.
___+200$ za kalendarz adwentowy 19.12.
___+80$ za fabułę w przystani 11.01.
___+275$ za sprzedane jagody 15.01.



Ostatnio zmieniony przez Stella dnia Sro Sty 15, 2020 5:51 pm, w całości zmieniany 18 razy
Powrót do góry Go down
Michael
Księżniczka
Michael


Liczba postów : 1241
Dołączył : 22/01/2019

Stella Morozov Empty
PisanieTemat: Re: Stella Morozov   Stella Morozov EmptyNie Cze 16, 2019 5:43 pm

Karta postaci zaakceptowana!
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Stella Morozov Empty
PisanieTemat: Re: Stella Morozov   Stella Morozov Empty

Powrót do góry Go down
 
Stella Morozov
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Kroniki Morozov

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
PokeKingdom :: Karty Postaci [zaakceptowane]-
Skocz do: