Avengers, assemble!

Zaśmiałam się, kiedy Togepi ochlapała mnie wodą i postanowiłam oddać jej tym samym. Pozwoliłam sobie i jej na chwilę beztroski, jednak musiałyśmy w końcu wrócić do tego, co istotne.

- No już, już, powygłupiamy się, kiedy skończymy trening. Wtedy nie będziesz potrzebowała fontanny, bo sama będziesz potrafiła wytwarzać wodę - taka obietnica musiała się wydawać dla niej kusząca. Przekona się na własnej skórze, że możliwość generowania wody jest całkiem przydatną umiejętnością, ale to dopiero po treningu. A żeby zakończyć trening, musimy wznowić nasze ćwiczenia. 

- Skup się na moich poprzednich słowach. Z wodą jesteś bardzo dobrze obyta, więc wiesz, jakie to uczucie, kiedy jej dotykasz. Pomyśl o tlenie i wodorze unoszących się w powietrzu i postaraj się je wyczuć. Przyciągnij je do siebie i skoncentruj pomiędzy swoimi łapkami, aby mogły się ze sobą związać. Same są dla ciebie nieistotne, ale ty wiesz, co chcesz dzięki nim uzyskać. Pomyśl o wodzie, którą dzięki nim możesz stworzyć - zdawałam sobie sprawę z tego, że gadanie o pierwiastkach może być dla niej zwykłym bełkotem bez ładu i składu, ale wierzyłam w to, że moje słowa naprowadzą ją do znalezienia swojego własnego, zrozumiałego sposobu. 

- Togepi, to kula wodna! - krzyknęłam w jej stronę uradowana, gdy zobaczyłam efekt jej ciężkiej pracy. W końcu jej się udało! Wierzyłam w to, że najcięższe mamy za sobą i teraz pójdzie nam już tylko z górki. 

- No dobrze, wytwarzanie wody i kulę wodną mamy już z głowy, ale pozostało nam jeszcze stworzenie fali. Jak tego dokonamy? Może lepiej będzie, jak ci to pokażę - zaproponowałam, po czym delikatnym ruchem dłoni nakazałam jej, żeby wyskoczyła z fontanny i stanęła na jej krawędzi. Upewniwszy się, że nikogo nie ma w pobliżu, użyłam swojej mocy, aby stworzyć małą szkarłatną kulkę, która szybko powędrowała pod taflę wody, wzburzając wokół niej fale. Powtórzyłam to jeszcze parę razy, żeby Togepi zapamiętała ten obraz. - Kiedy już stworzysz kolejną kulę, puść ją na ziemię. Niech zleje się z powierzchnią, ale musi być cały czas źródłem wody, które jest potrzebne do fal. Pomyśl sobie o tym, że nagle chcesz od siebie wszystkich odepchnąć siłą własnej woli i dzięki temu fale podnoszą się i płyną - pokazałam jej jeden ze sposobów, jakich może użyć, ale tak naprawdę nie wiedziałam, czy będzie dla niej odpowiedni. No cóż, przekonamy się. 

Co z tym szczęściem?