The Golden Dragon

Liczba postów : 726 Dołączył : 01/02/2019

Historia:

Pokemony:

Torba Zmiennowymiarowa:

Zdolności:

NPC:

Liczba postów : 150 Dołączył : 10/02/2019

Nastał koniec roku... Pora byś poszła w świat i zaczęła realizować swój wielki cel... Ale najpierw musisz pójść odebrać swojego pokemona... Stoisz w kolejce, ta jest całkiem długa, niestety spotykasz się z dość nieprzychylnymi spojrzeniami na Twoją osobę, tak chyba niestety musi być... Po kilkudziesięciu długich minutach wreszcie nastała Twoja kolej. Dyrektor Dumbledore spojrzał na Ciebie i po chwili ustawił obok siebie trzy pokeballe.
- A więc Seviper, Absol, Carvancha - pokazuje pokeballe po kolei.

Liczba postów : 726 Dołączył : 01/02/2019

No cóż. Taka cane popularności, nawet, jeżeli tej nieprzychylnej. Spojrzałam na pokeballe i zamyśliłam się. Był to wybór, którego się spodziewałam, i na który, jak się okazuje, nie byłam przygotowana. Wąż czy mroczy pies? Zamknęłam oczy wyciągając rękę po pokeball. Otwierając je przyjrzałam się kuli. A więc wąż. Dobrze.
- Wezmę tego, profesorze - powiedziałam po chwili zaciskając lekko dłoń w pięść. To było to. Moja przygoda właśnie się rozpoczęła. Pokonam Toma, znajdę smoka, uzyskam odpowiedzi na pytania i tym samym przywrócę honor swojej rodziny.
Po burzy zawsze wychodzi słońce, czyż nie?

Liczba postów : 150 Dołączył : 10/02/2019

To racja, chyba że to burza w nocy w sumie... Co nie? Po burzy w nocy nadal jeszcze jest ciemno... Ale zapewne nie o to Ci chodziło, a więc wybrałaś swojego pokemona. Dostałaś jeszcze standardowy pakiet trenera na początek i możesz udać się w swoją podróż.
- Życzę powodzenia - powiedział Dumbledore jeszcze tylko. - Mało kto jest zadowolony z obecnej sytuacji, ale wiem, że to nie twoja wina i nie daj się innym, którzy osądzają Cię po uczynkach członków Twojej rodziny - powiedział jeszcze i możesz iść.

Liczba postów : 726 Dołączył : 01/02/2019

Spojrzałam na dyrektora, kiwając głową
- Dziękuję, profesorze. Do zobaczenia - powiedziałam, ruszając przed siebie. Przymknęłam lekko oczy. Poradzę sobie. Muszę.
Przez chwilę zastanawiam się gdzie iść. Pierwsze kroki powinnam skierować w stronę pierwszego magicznego Mistrza... Zerkam szybko na mapę chcąc sprawdzić, gdzie to może być i jak się tam dostać. Im szybciej, tym lepiej, nieprawdaż? Na dziedzińcu wypuszczam Sevipera z pokeballa
- Witaj, przyjacielu. Od dzisiaj jesteśmy partnerami

Liczba postów : 150 Dołączył : 10/02/2019

I pierwszy magiczny mistrz jest w mieście oddalonym o tydzień drogi stąd. Tradycja nakazuje podróżować pieszo, z racji że w trakcie drogi trener zdobywa doświadczenie i przechodzi swego rodzaju rozwój, przynajmniej tak jest według tradycji, choć oczywiście są osoby co mają tradycję w dupie i po drodze kupują sobie po prostu miotły.. No mniejsza z tym. Twój pokemon zasyczał radośnie na Twój widok. Chyba od razu Cię polubił z tego co widzisz. I wygląda bardzo przyjemnie.

Liczba postów : 726 Dołączył : 01/02/2019

Poklepałam go delikatnie po łbie
- Też się cieszę. Nazwę Cię Serpent, śliczności. Myślę, że się świetnie dogadamy - uśmiechnęłam się delikatnie. Tydzień drogi... Cóż, niech tradycji stanie się zadość! Ruszam przed siebie myśląc nad tym wszystkim. To nie będzie łatwa wędrówka. Ale myślę, że sobie poradzimy... Nie jestem w tym sama
- No, to lećmy. Mamy tydzień drogi przed sobą. Jak myślisz, znajdziemy coś interesującego po drodze, maluchu? - zapytałam ciekawa, co on o tym myśli.

Liczba postów : 150 Dołączył : 10/02/2019

3 dni będziesz podróżować na granicy z zakazanym lasem jak się okazuje, więc i tu może być trochę niebezpiecznie.... Ale w sumie wszystko co związane z zakazanym lasem jest niebezpieczne, nawet relacje z centaurami w pewnym sensie.... Pokemon zasyczał zadowolony, ma bardzo fajną skórę w dotyku. I widzisz, że bardzo Cię polubił, więc tym bardziej będzie to dla was przyjemna podróż, już tylko wypatrywać pierwszej walki i złapania pierwszego dzikiego pokemona! Zostawiłaś za sobą wszystkich, ogólnie to rocznik zostaje dzisiaj zrobić imprezę na koniec, ale i tak nie jesteś tam mile widziana.

Liczba postów : 726 Dołączył : 01/02/2019

Ano nie jestem... Jakoś mi to specjalnie nie przeszkadza. Odkąd Tom zrobił, co zrobił, wszyscy zaczęli mieć mnie głęboko. Dlaczego ja miałabym się przejmować nimi? Pf. Ja i Serpent świetnie poradzimy sobie sami. Dobrze, że pokemon tak szybko mnie zaakceptował. Ruszam na granicy z lasem, co jakiś czas wchodząc delikatnie miedzy drzewa, tak z czystej ciekawości. Teren zakazany dla uczniów... Uwielbiam niebezpieczeństwo tego typu. Teraz nikt nie może mi tego zabronić

Liczba postów : 150 Dołączył : 10/02/2019

Co racja to racja... I po godzinie, będąc już w trochę dalszej części drogi, widzisz widzące sobie beztrosko Burmy. Jeszcze sobie wiszą spokojnie bo nie przeszła tędy lawina uczniów, pędzących do pierwszego Mistrza, więc będziesz mogła sobie wybierać w pokemonach zapewne, że też nikt nie pomyślał by wyruszyć w trasę wcześniej właśnie z tego powodu? Seviper zasyczał w pewnej chwili i widzisz, że zwietrzył szczura, na którego najwyraźniej ma sporą ochotę. No tak, jest wężem więc będzie łapał się za gryzonie.

Liczba postów : 726 Dołączył : 01/02/2019

Patrzę na Burmy i na Serpenta, a po chwili wzruszam ramionami
- Ależ nie krępuj się, mały. Smacznego - usiadłam pod jednym z drzew czekając spokojnie aż wróci z przekąską. Albo może lepiej dla mojego żołądka, jak wróci już bez niej, z nią w brzuszku. W sumie dobrze się stało, że ruszyliśmy wcześniej, może znajdziemy jakieś nieco rzadsze okazy. Gdy tylko Seviper wróci przejdziemy dalej. Burmy nie są w żadnym razie czymś, co można uznać za godnego przeciwnika. Być może dalej będzie lepiej? Kto wie.

Liczba postów : 150 Dołączył : 10/02/2019

I wąż wrócił po kilkunastu minutach z widocznym charakterystycznym zgrubieniem na brzuchu, gdzie jest jego gadzi żołądek... No i ruszacie dalej, długi czas nie widzisz nic ciekawszego, choć po dwóch godzinach pokazują się Caterpie, Wurmple... Na drzewach ćwierkają Starly i jeszcze słyszysz szum wody, czyli tak jak Twoja mapa wskazuje do jutra będziesz też szła wśród rzeki, która zasila wasze jezioro przy Hogwarcie. I widzisz przy brzegu tej rzeki jakiegoś Woopera! Maluch siedzi na brzegu i patrzy na wodę.

Liczba postów : 726 Dołączył : 01/02/2019

Wooper! No i to jest godny przeciwnik! Zerkam na niego
- Hej, mały, nie masz ochoty na walkę? - podchodzę nieco bliżej. Wygląda na znudzonego, więc czemu by nie spróbować? Seviper powinien sobie poradzić z takim przeciwnikiem. A poza tym ten typ przyda mi się w późniejszych walkach... Przeskanowałam go zaintrygowana. Go? Ją? W sumie czy to ważne? Chyba nie... Uśmiecham się delikatnie chcąc zachęcić maluszka. Wygląda tak słodko... Uroczy jest, trzeba mu przyznać. No, a poza tym zawsze to jakieś doświadczenie bojowe dla Serpenta...

Liczba postów : 150 Dołączył : 10/02/2019

Pokedex wypluł póki co tylko informacje, że to samiczka i jest "słaba", więc na ten czas to idealny przeciwnik dla was! Seviper zasyczał zadowolony i po chwili czeka na reakcję stworka i ewentualnie komendy od Ciebie. A Wooper po chwili się podnosi i spojrzał na was wyraźnie bojowo i wyzywająco, chyba jest bardzo znudzony i porządna walka to to czego było mu trzeba!
- Woop-woop! - pisnął pokemon po swojemu i stoi naprzeciwko was, czekając widocznie na wasz ruch rozpoczynający walkę.

Liczba postów : 726 Dołączył : 01/02/2019

No i fajnie!
- Dobra, Serpent, dasz radę. Na początek użyj X-Scizzors, żeby zaraz potem odrzucić ją od siebie Aqua Tail. Postaraj się unikać jej ataków. To chyba nie powinno być trudne, prawda? Gdy tylko do Ciebie podejdzie bliżej, zaatakuj z Venoshock, odrzucając ją jeszcze bardziej od siebie. Dasz radę! - powiedziałam do niego motywująco. Myślę, że da sobie radę, choć to nasza pierwsza walka... Trzymam kciuki. Musi mu się udać!

» The dragon prince
» Zapisy do FF o Dragon Ball.