★ Imię i Nazwisko: Nova Ultimated (Nadia)
★ Team: Flamethrower
★ Pochodzenie: Inny świat
★ Wiek: Łącznie 499 lat, jako człowiek 18 lat.
★ Wygląd:
W tym życiu: Wysoka, szczupła i wysportowana dziewczyna. Ma czarne włosy z dwoma niebieskimi pasemkami po bokach oraz niebiesko-czerwone oczy (niebieskie tęczówki z czerwonymi obwódkami wokół źrenic). Zwykle ubiera się w swoje ulubione czarne dresy z żółtym lwem. Do tego czapka z daszkiem.
W poprzednim życiu: Postać ogólnie czarna, z charakterystycznymi kreskami po całej twarzy, z której zresztą ma tylko oczy. Są one niebieskie z czerwonymi tęczówkami. Włosy z niebieskimi pasemkami i końcówkami grzywki. Koniec ogona oraz ubiór również cechuje niebieska barwa. Wysokość zbliżona do ludzkiej, może trochę większa.
★ Charakter: Dziewczyna na ogół jest spokojna, bardzo ciekawska. Zazwyczaj woli mieć spokój, nie szaleje za byle głupotą. Lepiej jej nie denerwować... Gdyż wtedy, by się odegrać jest w stanie zrobić dosłownie wszystko. Niezwykle ceni sobie przyjaźń i rodzinę. Jej wadą jest to, że często rozpamiętuje rzeczy z przeszłości. Niebywałą agresją reaguje nawet na małe kłamstwo czy oszustwo z powodu wydarzeń z poprzedniego życia.
★ Biografia: Tak więc było to tak... Miała na imię Nova. Była naprawdę niezwykła... O wiele bardziej niż jej rodzice, Uranus i Gaya... Obydwoje byli tak zwanymi Wybierającymi Opiekunów. Tylko ich energia była zupełnym przeciwieństwem, jak czerń i biel. Cud więc, że ich córka przeżyła i ma się całkiem świetnie... No, może poza tendencją do wybuchowych działań.
Najpierw jednak krótkie wyjaśnienie. Na początku była ich tylko dwójka. Wybierający Opiekunów... Zajmowali się porządkowaniem sytuacji w światach, które były pogrążone w jakiejś wojnie czy też po prostu były na skraju totalnego zniszczenia. Wszystko widzieli w tak zwanej „Komnacie Widzenia”, gdzie znajdowała się mapa zawierająca w sobie praktycznie wszystkie światy. Kolory tychże światów mówiły o ich kondycji - od zielonego do czerwonego. Choć... czasem zdawały się i kolory czarne. Te światy były zupełnie spustoszone, można było jedynie ratować z nich resztki istot, przesiedlając gdzie indziej. Taka planeta... nie nadawała się do dalszego zamieszkiwania. Po uporządkowaniu sytuacji w jakimś świecie wybierający zwykle mianowali „Opiekuna”, lub Opiekunów, ponieważ czasem był to cały zespół. Stąd ich nazwa - Wybierający Opiekunów.
Wróćmy jednak do naszej bohaterki. Nova po jakimś czasie podrosła, zaczęła się uczyć wszystkiego, co mogło jej się przydać jako następnej Wybierającej... Czyli w praktyce dosłownie wszystkiego. Dziewczyna była cierpliwa, chciała się przecież wykazać przed rodzicami. Uczyła się więc i trenowała swoje zdolności praktycznie bez przerwy. Faktem było, że jej rodzice nie mieli dla niej wiele czasu przez swoje zajęcia, ale jej to nie przeszkadzało. Długo pracowała, pracowała i pracowała... Coraz lepiej też poznawała otoczenie, inne światy... I wszystko szło jak w zegarku, do tego... Posępnego dnia.
- Idziesz? - jeden z pomocników jej ojca, chciał jej ponoć pokazać coś ciekawego. Lekko nastroszyła sierść na głowie okazując w ten sposób zamyślenie
- No dobra - odparła po chwili, a potem ruszyła za nim jednym z korytarzy zamku. Schodzili... do lochów? Coraz mniej jej się to wszystko podobało...
- Teraz! - wrzasnął nagle pomocnik jej ojca. Nova aż podskoczyła, wystraszona.
W sekundę potem poczuła się jakby... jakby nagle stała się czymś w rodzaju poduszki na szpilki. I to była w pewnym sensie prawda. Nie mogła się ruszyć, a przed nią stała postać z ogromnym mieczem.
- Pierwszy etap zaprowadzenia chaosu... Dobre posunięcie, zabić nim dorośnie i stanie się zbyt silna... - i tylko tyle pamiętała.
I cisza...
Nic się nie działo...
I wtedy światełko...
- Nie ma już szans, dziecko umarło w trakcie porodu – usłyszała.
- Nie! Ratujcie je! Ratujcie, to nie mogło tak się skończyć! - rozpaczliwy głos kobiety.
- To już koniec, przykro mi, mimo reanimacji nic się nie udało, uszkodzenia były już zbyt rozległe... - i płacz owej kobiety.
Novie zrobiło się jakoś żal... Postanowiła coś zrobić. W jednej chwili jej dusza zajęła puste już ciało dziecka, zaczęła naprawiać wszystkiego, co było uszkodzone. Zajęło jej to ze cztery minuty. Kiedy już zdążyli zawinąć ją w żałobny materiał... Wtedy...
- Poruszyło rączką! - zauważyła położna
Tak oto zaczęło się jej życie... Nie jest to żaden zwykły świat. Tutaj nie ma tylko ludzi... o nie. Są też wampiry, wilkołaki, demony, które to najczęściej są tutaj największą arystokracją... Zdarzają się też elfy i inne magiczne istoty. Wszystko byłoby świetnie gdyby... Gdyby nie okazało się, że... "Rodzice" Novy, czy raczej w tym świecie Nadii zawarli dawno temu pakt z demonem. Za majątek i ulgi mieli mu ofiarować swoje pierwsze dziecko, jeśli to będzie dziewczynka, na żonę, kiedy osiągnie pełnoletność. Dotąd wesoła i pomocna dziewczyna stała się ponura jak nigdy. Rodzina ją tak po prostu... sprzedała... Fakt, teraz może i wiedzieli, co to oznacza, ale... Nie zmieniało to faktu, że to zrobili.... Od momentu kiedy się dowiedziała minął rok, są już jej osiemnaste urodziny, których tak bardzo się obawiała... Już po nią przyjechali, a z gospodarzem ma spotkać się już na miejscu... To Thresh, chyba najbardziej wpływowy demon w kraju, jednak... posiada dość fatalną opinię. Szykuje się jej dość ciężka sprawa... Ale nikt nie mówił, że jej życie będzie proste i usłane różami...
★ Ciekawostki: Keep in secret :3
★ Cele/marzenia: Odnaleźć rodziców z poprzedniego życia, odzyskać dawne ciało
Absol 
