A History About Retrieving Our History

Liczba postów : 40 Dołączył : 01/04/2019

Obecność profesora Borsona zmroziła całe moje jestestwo. Mimo że na pierwszy rzut oka wydawał się on dziwakiem, biła od niego podejrzana aura, która wręcz kazała go słuchać i podporządkować się wszystkiego, co mężczyzna do ciebie mówi. Dlatego też po tym, jak powiadomił mnie o tym, abym ja jak i Fey oraz doktror Freud stawili się w jego gabinecie, przytaknąłem:
- Oczywiście, stawimy się tam punktualnie o szóstej.
Nawet nie wiem, kiedy minęło kolejnych kilkanaście minut. Najwyraźniej silna aura Borsona zupełnie zakrzywiła moją czasoprzestrzeń. Co prawda drzwi do gabinetu doktor Freud się odblokowały, jednak nikt przez nie nie przeszedł. Dlatego ja wykonuję pierwszy ruch, wchodząc do środka pomieszczenia, w którym powinna znajdować się lekarka jak i badana przez nią Fey.

Liczba postów : 70 Dołączył : 21/03/2019

Niektóre osoby posiadały swego rodzaju aurę, która wręcz nakazywała się słuchać. Mimo wszystko, może to sama postawa Borsona, a może zwyczajnie jego podejście do życia, czy zachowania. Nie zmieniało to faktu, że jeśli sam tutaj się stawił, oznaczało to tyle, że to z pewnością nie było nic błahego. Niemniej, pierwszy krok mający na celu zbliżenie Tobiasa do sali badań został wykonany i ciemnowłosy po chwili przekroczył progi medycznego gabinetu, widząc przed sobą siedzącą przy biurku pannę Freud oraz jego towarzyszkę ostatniej misji, która aktualnie zapinała guziki swoje koszuli, będąc mniej więcej w połowie przywdziewania swoich ubrań.
- Nie licząc tego, że doszło do połączenia twoich zdolności wraz ze zdolnościami servanta, to jesteśmy tu w kropce. Bez większej ilości danych trudno mi ocenić, co się dokładniej z tobą stało, Fey - powiedziała dość poważnym jak na siebie tonem doktor Anna, notując coś, co pochłaniało dość sporo jej uwagi. Młodo wyglądająca kobieta z pewnością nie zwróciła nawet uwagi na to, iż mieli w pomieszczeniu dodatkową parę oczu. Te zaś były w stanie zlustrować roznegliżowaną towarzyszkę ostatniej misji. Otóż wspomniana nieco wcześniej Fey niemal momentalnie się zaczerwieniła, a jej ręce nieskładnie i pospiesznie próbowały zapiąć pozostałe guziki koszuli. - S-Senpai - wyrzuciła z siebie tylko speszone zgłoski, aby następnie przesłonić się bordowo-czarną bluzą, próbując przy tym przenieść się jakoś za najbliższą kotarę, która przerwałaby jakikolwiek kontakt wzrokowy pomiędzy nimi.

Liczba postów : 40 Dołączył : 01/04/2019

- Yyy... Przepraszam! - rzucam w stronę Fey, po czym momentalnie się odwracam.
Niby wiedziałem, że moja towarzyszka jest w trakcie badań przez doktor Freud, ale nie spodziewałem się, że zastanę ją na wpół rozebraną. Dlatego po swoim odwróceniu się, jeszcze raz przepraszam Fey, mówiąc, że martwiłem się, czy wszystko jest z nią w porządku po naszej pierwszej misji. Dlatego, kiedy dziewczyna już się w pełni owdzieje, podchodzę do doktor Freud.
- Czy to połączenie pomiędzy Fey i servantem... Czy to jakoś wpłynie na jej zdrowie? - pytam lekarki, nie ukrywając nawet, że usłyszałem to, co chyba nie powinno dotrzeć do moich uszu.

Liczba postów : 70 Dołączył : 21/03/2019

Wyszło, jak wyszło. Co prawda, intencje Tobiasa nie miały jakichkolwiek złych pobudek, jednak ten zdążył ujrzeć nieco więcej, aniżeli przeciętna osoba. Nie zmieniało to jednak faktu, że chłopak odwrócił się, dając tym samym dziewczynie chwilę prywatności, której najwyraźniej jeszcze potrzebowała.
- N-Nic się nie stało - wydusiła z siebie zakłopotanym tonem dziewczyna, jakby miała po części uznać siebie za winną tego zajścia. Chłopak mógł też dosłyszeć odgłosy nakładania ubrań. Te jednak szybko ustały, a następującą po nich ciszę zapoczątkowało jego pytanie. Bornholm mógł z pewnością dostrzec na twarzy dziewczyny delikatne zakłopotanie, jednak prócz tego pojawiło się tam też lekkie zaciekawienie. Do tego wszystkiego jej wzrok spoczął na nieco bardziej zorientowanej w zaistniałej sytuacji pani doktor.
- Nie jestem w stanie tego jednoznacznie określić - odpowiedziała kobieta po dłuższej przerwie, przeglądając różne pliki papierów, czy rzucając ukradkowe spojrzenie na monitory, które przedstawiały różnego rodzaju wykresy słupkowe, czy kołowe. - Nic nie wskazuje na jakiś uszczerbek na zdrowiu, jednak z pewnością coś wewnątrz Fey uległo zmianie. Nie jestem tylko pewna, czy dotyczy to samych obwodów magicznych, czy czegoś więcej... - dodała spoglądając kolejno na dziewczynę i na samego chłopaka, jakby miała tym samym dać im do zrozumienia, że sama chciałaby wiedzieć więcej, jednak bieżące informacje nie pozwalają jej zbytnio na żadne, dalsze wnioski.