IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 He: Hotheaded

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 11, 12, 13  Next
AutorWiadomość
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptyPon Lut 25, 2019 7:12 pm

Mężczyzna w pierwszej chwili zupełnie cię zignorował. Odpalił silnik i wyjechał z parkingu komendy bez zbędnego ociągania się.
- Pasy. - Rzucił do ciebie, choć sam nie miał zapiętych swoich. Poczułeś, że warto byłoby posłuchać tej rady, kiedy drugie z kolei światła minęliście na czerwonym kolorze. Ciekawe, czy uda wam się dojechać w jednym kawałku? Zanim sygnały poszły w ruch, Jackson zdołał złamać pół kodeksu drogowego i zdaje się, że gdyby mógł to nie korzystałby z prawa, w którym wszystkie samochody zjeżdżają mu z drogi, gdy wyjeżdża na taką interwencję. Właściwie teoretycznie nie miał powodu. Okazało się, że spędziłeś na komisariacie więcej czasu, niż mogłeś się spodziewać. Był późny wieczór, a ulice opustoszały.
- Gnoje organizują walki uliczne. Bez powiązań z mafią. Jebany zbieg okoliczności. - Usłyszałeś w końcu, kiedy dojeżdżaliście na miejsce. Mężczyzna wcale na ciebie nie spojrzał. Zamiast tego nie spuszczał wzroku z drogi przed sobą. Ledwo słyszałeś go przez syrenę. - Akurat teraz, kiedy nie mam wsparcia.- Warknął zdenerwowany.

Powrót do góry Go down
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptySro Lut 27, 2019 4:54 pm

Pęd, z jakim opuściliśmy parking komisariatu sprawił, że sam z siebie odruchowo sięgnąłem do pasów. Ja rozumiem, że policja, ale chyba nic nie będzie z jego interwencji, jak zawinie się na jakimś słupie. Złapałem się rączki nad drzwiami i z całych sił próbowałem utrzymać w sobie bułki, które zjadłem na komisariacie. Swoją drogą, spędziłem tam stanowczo za dużo czasu. Straciłem cały dzień!
Praktycznie cała droga upłynęła w ciszy. No, cisza zdecydowane przegięcie, bo syreny wyły na tyle głośno, że ledwo słyszałem swoje myśli. Dlatego słowa mundurowego dotarły do mnie dopiero po dłuższej chwili.
- Zaraz... Chcesz wkroczyć między walczących sam? Wiem, że jesteś terminator, ale to może być za dużo nawet dla Ciebie! - rzuciłem z lekkim zaskoczeniem, spoglądając na policjanta, który najwyraźniej był też samobójcą.
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptySro Lut 27, 2019 6:12 pm

Samochód zatrzymał się gwałtownie, ale syreny nie przestały wyć.
- A widzisz w naszym zasięgu jakieś inne radiowozy? - Zapytał wyraźnie zirytowany i to nie samym pytaniem, a właśnie faktem, że w ogóle doszło do takiej sytuacji. Przed wyjściem próbował jeszcze dodzwonić się do kogoś za pomocą radia, ale po drugiej stornie nie dało się usłyszeć zupełnie nic.
- Jest szansa, że się spłoszą. - Rzucił sam do siebie i zerknął w końcu an ciebie. - Nie ruszaj się stąd. Pod żadnym pozorem. - Zażądał (inaczej tego się nazwać nie da), po czym zatrzasnął za sobą drzwi.
Znajdowaliście się przy centralnym porcie. Większą cześć widoku zajmował jeden statek i betonowe, puste porty, które odgradzały miasto od wody. Jackson skierował się na prawo od miejsca, w którym zaparkowaliście, gdzie ciasno ustawione były wyładowane kontenery. Widocznie cała zabawa rozgrywała się za nimi, ale nie zdołałeś niczego usłyszeć. Nawet, jeśli syreny były wyłączone, przez drzwi samochodu nie dochodziły żadne krzyki. Miałeś zamiar zostać na miejscu tak, jak ci kazano? A może przeczuwałeś, że stanie się coś złego i zdecydowałeś się zainterweniować? Miałeś też szansę... Uciec.

Powrót do góry Go down
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptySro Lut 27, 2019 6:27 pm

- Nie, dlatego uważam, że pójście tam bez żadnego wsparcia jest głupie i równoznaczne z samobójstwem. - odparłem na jego próby pociśnięcia mi. Może i nie pałaliśmy do siebie sympatią, ale przecież nie mogłem pozwolić na to, żeby facet poszedł tam na pewną śmierć, do cholery. Kiwnąłem głową, słysząc jego polecenie, jednak nie miałem najmniejszego zamiaru się do niego zastosować. Gdy tylko mężczyzna zniknął za kontenerami, przejrzałem pobieżnie jego samochód w poszukiwaniu czegokolwiek, co mogłoby mi posłużyć za broń. Następnie wyszedłem z radiowozu i zbliżyłem się do wody, gdzie wypuściłem swojego podopiecznego. Ostatnie nie miałem dla niego za wiele czasu, ale liczyłem, że uda mi się go ogarnąć. Pokazałem mu, żeby był jak najciszej i kierował się w tą samą stronę, co ja. Próbowałem też jak najlepiej poznać otoczenie, szukając ewentualnych kryjówek. Wychyliłem się zza kontenera, chcąc zobaczyć, co dzieje się po drugiej stronie.
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptyNie Mar 03, 2019 7:16 pm

Nie posłuchał cię. Nie rozważał nawet przez chwilę swojej rezygnacji. Przynajmniej nie głośno. Może bycie na wysokim stanowisku w policji zmuszało go paragrafami do takich samobójczych akcji? A może doświadczenie nauczyło go, że sygnał syreny sprawia, że zagrożenie przestaje istnieć? Oby, bo innego usprawiedliwienia na takie zachowanie pewnie nie ma.
W samochodzie znalazłeś coś, co mogło służyć za broń. Pod siedzeniem znajdowała się bowiem gaśnica z częścią do rozbijania szyb samochodu w kryzysowych sytuacjach. Jeśli to ci nie wystarczyło, w schowku przed swoim siedzeniem znalazłeś zabezpieczoną broń. Jeśli byłeś na tyle wtajemniczony, by móc sprawdzić jej magazynek, znalazłeś tam jedną kulę i żadnych zapasowych w pogotowiu. Zdecydowałeś się zabrać ją ze sobą?
Przy brzegu wypuściłeś swoje stworzonko, które zdaje się, nie było szczególnie tym faktem zadowolone. Spojrzał na ciebie spode łba, zupełnie jakbyś przerwał mu tym wezwaniem jakąś ciekawą czynność. Nie odezwał się jednak i powoli zanurzył się w wodzie na tyle głęboko, że nie byłeś w stanie go dostrzec.
Powili zbliżałeś się do domniemanego centrum „imprezy”, która została zgłoszona na policję. Nie słyszałeś jednak żadnych dźwięków, które by o niej świadczyły. Zupełnie, jakby wzniesiono fałszywy alarm. Niestety okazało się, że coś się tam całkiem niedawno działo. Zastałeś policjanta nachylającego się nad półprzytomnym, zakrwawionym mężczyzną. Poza nimi nie było żywej duszy, ale po betonie walały się papiery, kawałki materiałów, puszki i butelki po alkoholu. Houndour obwąchiwał w międzyczasie każdy ślad. Niepokój w powietrzu wcale jednak się nie rozrzedził...

Powrót do góry Go down
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptyPią Mar 08, 2019 8:23 pm

Nie spodziewałem się, że mnie posłucha. Wiedziałem już, że należy do niezwykle upartych osób. Dlatego wiedziałem, że będę musiał mu w jakiś sposób pomóc. Nie chciałem zgrywać bohatera, nie byłem nim. Chciałem jedynie wspomóc mężczyznę.
Z zadowoleniem przyjąłem obecność broni palnej w samochodzie. Miałem z nią do czynienia w Kalos, więc byłem w stanie sprawdzić zawartość magazynka. Mogło być lepiej, ale nie miałem zamiaru narzekać. Mógłbym wziąć ze sobą też gaśnicę, bałem się jednak, że będzie trochę za duża i zbyt nie poręczna. Dlatego wysiadłem z radiowozu bez niej, rozglądając się za to za jakimś prętem.
Po krótkiej wymianie spojrzeń z Carvnahą, w końcu mogłem spojrzeć na to, co działo się za kontenerami. Teren był niemal pusty, poza policjantem i jakimś chłopakiem, który leżał na ziemi. Nie mogłem mu się zbyt dobrze przyjrzeć. W powietrzu nadal jednak wisiało jakieś dziwne napięcie, dlatego zdecydowałem, że lepiej będzie, jak pozostanę dalej w ukryciu. Czekałem na rozwój sytuacji, a serce waliło mi jak dzwon.
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptySob Mar 09, 2019 1:51 am

Obserwowałeś z ukrycia jak Jackson próbuje doprowadzić do ładu półprzytomnego, porządnie poturbowanego młodego mężczyznę. Zaciskałeś w ręku pręt długości przedramienia. Znalazłeś go w pobliżu, a podejrzane plamy na jego końcu mogły ci podpowiedzieć, że należał do jednego z ludzi, którzy stąd uciekli. Zlokalizowałeś też Houndoura -  krążył po okolicy z nosem przyłożonym do betonu. Stojąc przy jednym z kontenerów podniósł łebek i postawił uszy. Reszta działa się szybko.
Stalowa płyta kontenera upadła z głuchym łoskotem na ziemię. Jej część przygniotła psa, który zawył głośno i żałośnie. Ze środka wypadł główny podejrzany – Rhyhorn, a zaraz za nim jego właściciel i dwójka mężczyzn. Ich twarze w połowie zasłonięte były maskami. Miałeś wrażenie, że dodatki te zostały zakupione albo w dobrym sklepie z rekwizytami albo w sexshopie. W każdym razie swoją funkcję spełniały i ukrywały ich tożsamość.
- Haha! Hahahahahaahah! – Zaczął jeden z nich, ale żaden z kolegów się nie dołączył. – Wysłali tylko jednego! – Jego wzrok skierowany był oczywiście na policjanta. – Zwołuj resztę, niech te pizdy wracają. Ten cynk to jakaś ściema. – Na nieszczęście każdy z nich był dobrze zbudowany i chociaż nie dzierżyli w dłoni żadnej broni wiedziałeś, że mają czym zaatakować.
- No nieładnie, panie mundurowy. Zepsuliście nam świetną zabawę. Może nawet zdążyłbym dobić tego śmiecia... – Zmrużył lekko oczy, kierując wzrok na leżącego chłopaka. – A tak to wciąż kradnie nam tlen. – Skinął głową na Rhyhorna, który podjął się na ten znak szarży w stronę policjanta.
Powrót do góry Go down
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptySob Mar 09, 2019 2:02 am

Rozglądałem się dookoła, próbując znaleźć jakikolwiek ślad, świadczący o obecności innych ludzi. Zaciskałem palce na pręcie, dudniło mi w głowie. Miałem nadzieję, że Carvanha się nie wyda. I że wypłynie na powierzchnię, gdy będę go potrzebował. Drgnąłem, gdy niedaleko kontenera pojawił się Houndour. Jego postawione uszy dały mi do zrozumienia, że mnie zauważył. Modliłem się w duchu, by mnie nie wydał.
Podskoczyłem, gdy po okolicy rozszedł się huk metalu i piski zranionego psa. Wycofałem się nieco, jednak nadal mogłem dojrzeć winowajców tego zamieszania. Rhyhorn i trójka facetów, którzy zdecydowanie nie wyglądali na zaniedbanych ćpunów. Ależ miałem farta... Słuchałem ich słów i zrozumiałem, że muszę działać szybko. Było ich więcej, a wtedy moje i tak już niskie szanse spadłyby do zera. Tyle dobrze, że nie mieli żadnej broni. Przynajmniej tutaj miałem przewagę. Kurwa, przecież mogłem uciec, zostawić to wszystko w cholerę. Wyciągnąłem broń zza pasa i złapałem głęboki oddech.
- Hej, gnoje! Zamknijcie japy i współpracujcie. - krzyknąłem, wyskakując zza kontenera i ostentacyjnie odbezpieczając broń. Celowałem prosto w klatkę piersiową tego, który zdawał się być dowódcą. - Wycofajcie Rhyhorna. Już!
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptySob Mar 16, 2019 11:26 pm

Pokazałeś się. Wiedziałeś, że już nie ma odwrotu. Wydałeś polecenie, wymierzyłeś bronią w odpowiednie miejsce, ale wszyscy byli tak zaskoczeni twoim wystąpieniem na tyle, że na spełnienie „prośby” było już za późno. Rozpędzony Rhyhorn nie miał ochoty się zatrzymać i pewnie nie zrobiłby tego, nawet gdyby usłyszał rozkaz. Jackson w ostatniej chwili złapał leżącego przy sobie chłopaka i odskoczył z nim na bok sprawiając, że Pokemon musiał gwałtownie zahamować. Istotne jednak było to, że przy twoich słowach taran zwolnił (był zaskoczony, podobnie jak reszta) i tylko dzięki temu policjant zdążył uskoczyć. Mogłeś zatem wpisać sobie w zasługach uratowanie nie jednego, a dwóch żyć.
Chociaż... Może było na to za wcześnie?
Rhyhorn pozostawił po sobie ślad hamowania. Miałeś wrażenie, że mieliście do czynienia z Tauosem, którego ktoś porządnie poszczuł czerwonym kawałkiem materiału. Ustał dokładnie przy krawędzi, więc był już w zasięgu twojej rybki, o której nie wiedział.
- Młooody, odłóż pukawkę. - Powiedział jeden z napastników. Jackson za to mierzył cię spojrzeniem, do którego nic nie musiał dodawać. Rozszarpywał cię na odległość za to, co właśnie się działo.
- Chyba mnie nie zabijesz, co? - Kontynuował rozbawiony i rozłożył ręce. Nie był w ogóle przejęty faktem, że celujesz w punkt, który szybko może pozbawić go życia. - Śmiało.
W tle wciąż było słychać piszczącego z bólu Hounoura. Widzieliście jak podchodzi do niego kolega kogoś, kto widocznie grał z Tobą w jakąś grę. - Chyba, ze jesteś taką samą cipą, jak wszyscy policjanci? - Zaśmiał się ponownie. Pies jęknął po raz kolejny kiedy mężczyzna kopnął jego wystający spod powyginanej blachy pyszczek. Ten dźwięk uprzedził podniesiony ton mężczyzny:
- NO DALEJ!
Powrót do góry Go down
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptySob Mar 16, 2019 11:46 pm

Wiedziałem, co robię. I wiedziałem, że nie mam innego wyjścia. W duchu podziękowałem Jacksonowi za to, że nie siedział na ziemi jak ostatni idiota i wykorzystał okazję. A przynajmniej taką miałem nadzieję, bo nie usłyszałem zza siebie dźwięków miażdżonych ciał. Wpatrzony byłem bowiem we właściciela kamiennego Pokemona, który najwyraźniej przewodził tej grupie. O ile można to tak nazwać. To właśnie w niego wycelowałem swoją broń.
Uśmiechnąłem się pod nosem, słysząc, jak próbuje mnie prowokować. Najwyraźniej miałem po swojej stronie przewagę zaskoczenia. W końcu skąd mogli wiedzieć, że wiem, jak obsługiwać broń. Albo jak z niej celować. Albo że nie mam żadnych skrupułów przed oddaniem strzału.
- Carvanha, odgryź nogę temu sukinsynowi! - krzyknąłem, modląc się w duchu, by chociaż tym razem ta cholerna ryba mnie posłuchała. W tym samym momencie odblokowałem broń i nacisnąłem spust, celując w kolano "przywódcy" stada. Wiedziałem, że teraz nie ma odwrotu.
- Jackson, bierz tego kolesia i zabieraj się stąd! - krzyknąłem, chowając pistolet za pas. Może mi się jeszcze przyda. Moją główną bronią był teraz stalowy pręt. I krwiożercza pirania. Gdyby tylko udało mi się wrzucić ich do wody... Nie miałem pojęcia, czego się spodziewać, dlatego byłem gotowy do zrobienia uniku. Czy to przed Rhyhornem, czy przed odsieczą któregoś z przydupasów.
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptyPon Mar 18, 2019 11:03 pm

Wydałeś rozkaz, a zaraz potem po przystani echem rozszedł się strzał. Broń miała odrzut, ale pewnie nie zrobiło to na tobie wielkiego wrażenia. Wiedziałeś też, że oddając strzał, pozbywasz się z magazynka jedynej kuli. Nie było jednak opcji, byś nie trafił. W twoim otoczeniu nikt nie spodziewał się, że padnie strzał. Usłyszałeś krzyk, a zaraz potem panikę w głosie podopiecznych lidera. Carvahna wykorzystała to zamieszanie i wyskoczyła z wody, by uwiesić się na nodze delikwenta, który stał najbliżej brzegu. Po jego nogawce od razu rozpłynęła się plama krwi. W amoku wyjął zza pasa broń i zaczął strzelać na oślep w kierunku ryby. Pierwszy strzał, drugi, trzeci, kolejna dawka krzyku – przestrzelił sobie stopę. Twoja ryba jednak również zdazyła ucierpieć. Nie wiedziałeś, czy jest ranna. Odczepiła się jednak od jego nogi i padła na betonową ziemię, gdzie tłukła się z powodu braku dostępu do wody. W międzyczasie Jackson nie próżnował – zarzucił sobie półżywego człowieka na ramię i poderwał się ziemi, by zniknąć jego oprawcom z oczu. Niestety nie tylko on był tak wspaniałomyślny – Rhyhorn ruszył do walki. Nie rzucił się jednak na policjanta, a na ciebie. Uskoczyłeś przed jego szarżą, ale miałeś wrażenie, że była łagodniejsza, niż za pierwszym razem i to tylko dlatego, by Pokemon mógł się zatrzymać przy tobie. Gdyby się rozpędził to sprawiłoby mu to więcej trudności. Nie znaczyło to jednak, że gdybyś pozwolił mu w siebie wjechać, nie skończyłbyś na oiomie. W końcu czy miałeś jakieś szanse przeciwko dyszącemu nad tobą, stukilogramowemu potworowi?
Powrót do góry Go down
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptyPon Mar 18, 2019 11:25 pm

Panika, która rozeszła się po towarzyszach "przywódcy", bardzo mnie zadowoliła. Miałem nadzieję na taką reakcję. Carvanha też mnie posłuchał. Widząc jednak, jak mężczyzna wyciąga zza pasa broń, przeszedł mnie bardzo nieprzyjemny dreszcz. Czym prędzej sięgnąłem po Pokeball i wycofałem swojego Pokemona. Miałem nadzieję, że nic złego się nie stało, jednak nie miałem teraz czasu się nad tym zastanawiać. A to za sprawą szarżującego Rhyhorna.
Uskoczyłem w bok, czułem jednak, że ten atak był o wiele słabszy od poprzedniego. Opancerzony stwór zatrzymał się tuż obok mnie, nie mówiąc o tym, że reszta bandziorów zapewne powoli wracała do siebie i wyciągała broń zza pasa. Musiałem stamtąd zniknąć. I to jak najszybciej. Rozejrzałem się dookoła. Jacksona już nie było. Nie wiedziałem, czy wróci. W końcu byłem dla niego tylko bezwartościowym ćpunem.
Mój wzrok padł na mężczyznę z przestrzeloną stopą. Zacisnąłem mocniej dłoń na pręcie i sprintem ruszyłem w jego stronę. Wiedziałem, że ma broń, jednak liczyłem, że nadal jest na tyle zamroczony, żeby jej nie użyć. Będąc blisko, zamachnąłem się swoją bronią, celując prosto w jego głowę. Miałem zamiar zabrać mu pistolet. Modliłem się tylko, żeby Rhyhorn we mnie nie wpadł...
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptyWto Mar 19, 2019 12:57 am

Carvanha zniknęła w blasku czerwonego promienia. Mogłeś bym pewny, że w tej akcji nie będzie już dla ciebie użyteczna. Musiałeś radzić sobie sam i to właśnie zdecydowałeś zrobić.
Poderwałeś się i ruszyłeś prosto na napastników. Rhyhorn wydał z siebie groźny ryk, ale nie usłyszałeś za sobą jego ciężkich kroków. Mogłeś zatem przyjąć, że w tej chwili za tobą nie ruszył, ale nie miałeś czasu się odwrócić. W końcu przed tobą czekał na rozwiązanie większy problem.
Za cel obrałeś sobie napastnika, który miał broń na wierzchu. Obok jednak wciąż stała dwójka przeciwników. Co prawda jeden miał ranną nogę, ale drugi był całkowicie sprawny. Zdążyłeś się tylko chwilę poszarpać z uzbrojonym mężczyzną. O dziwo mimo bólu zdołał przetrzymać broń w ręku przez trzy sekundy. Tyle właśnie wystarczyło też, by wypuścić jedną kulę. Oczywiście nie celował. Zdołał cię trafić tylko i wyłącznie dlatego, że stałeś tak blisko. Adrenalina nie pozwalała ci jednak poczuć bólu tak bardzo, jak powinieneś. Widziałeś tylko jak prawy rękaw obficie pokrywa krew, a zaraz potem poczułeś silny uścisk napastnika za sobą. Ten sprawny postanowił włączyć się do zabawy.
- Strzelaj, kurwa! - Warknął ci do ucha i był to oczywiście rozkaz skierowany do rannego kolegi. Ten już wymierzał w ciebie broń i... Strzał.
Nie oberwałeś. Przynajmniej niczego nie poczułeś. Ustałeś cichy, krótki pisk - tylko na tyle było go stać. Houndour leżał teraz bezwładnie między wami. Kto by pomyślał, że polubił cię tak bardzo?
Oczywiście wrogowie nie mieli zamiaru ustąpić, więc wszystko wskazywało na to, że kolejny stał będzie dla ciebie ostatnim. Nie było w pobliżu nikogo, kto mógłby zasłonić go własnym ciałem.
I nagle usłyszałeś kroki, poczułeś szarpnięcie. Uścisk napastnika za tobą zelżał, a to dlatego, że Jackson wymierzył mu cios w szczękę. Ten ranny wypuścił z ręki broń, oczywiście z pomocą policjanta. Aktualnie więc była wasza dwójka na trójkę oszołomionych wrogów.
Powrót do góry Go down
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptyWto Mar 19, 2019 1:13 am

Zdziwiłem się nieco, że Rhyhorn nie ruszył za mną. A przynajmniej tak mi się wydawało. Nie mogłem jednak poświęcić za wiele czasu na przemyślenia, bo miałem przed sobą nieco ważniejszy problem. Postrzelona dwójka była w lepszym stanie, niż mi się wydawało, przez co wpakowałem się w jeszcze gorszą sytuację. Fakt, że uderzenie prętem nie pozbawiło go przytomności, ani chociaż nie wytrąciło z równowagi sprawił, że straciłem całą przewagę. W uszach mi zadźwięczało, gdy broń napastnika wystrzeliła, jednak buzująca w żyłach adrenalina sprawiła, że dopiero widok mojej własnej krwi uświadomił mi, że zostałem postrzelony.
Byłem na tyle rozkojarzony, że dałem się złapać mężczyźnie za mną. Od razu zacząłem się szarpać, starałem się rozwalić mu nos za pomocą mojej własnej głowy, jednak niewiele to dało. Padł kolejny strzał, a ja byłem pewien, że to właśnie w ten sposób zakończę swoje marne życie. No cóż... przynajmniej Jackson uratował tego chłopaka. Ciekawe, czy dalej będzie uważał mnie za takiego bezwartościowego śmiecia?
Otworzyłem oczy, gdy usłyszałem cichy pisk. Widząc leżącego przede mną Houndoura, poczułem, jak wzbiera we mnie coraz większy gniew.
- Wy skurwysyny! - krzyknąłem i po raz kolejny zacząłem się wyrywać. I choć nic nie zrobiłem, uścisk nagle zelżał. Dostrzegłem, jak do uzbrojonego mężczyzny doskakuje Jackson. Pozbawił go broni, co bardzo mnie ucieszyło, choć po tylu strzałach magazynek i tak był pewnie pusty. Zdrową ręką złapałem za pręt, który wcześniej wypuściłem. Musiałem się jakoś bronić. Nie miałem teraz zbyt dobrego rozeznania w sytuacji, więc czekałem na jakiekolwiek sugestie ze strony policjanta.
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 EmptySro Mar 20, 2019 2:07 am

Zacisnąłeś w dłoniach pręt i oczekiwałeś wskazówek, jakiegoś sygnału do ataku. Niestety nic takiego nie nadeszło. Jackson był zbyt zajęty -rzucił się na napastników z gołymi pięściami i tym samym kontynuował to, co zaczął pierwszymi ciosami. Wywiązała się między wami walka, do której oczywiście zostałeś wciągnięty. Tym razem zaatakował cię ich lider. Był postrzelony, zamroczony bólem i ledwo się ruszał - nic się nie zmieniło. Niestety adrenalina robiła swoje, zupełnie jak w Twoim przypadku i mały scyzoryk, którym machnął tuż przed tobą (instynktownie odskoczyłeś) mógł narobić wielu szkód. Jeśli zdobyłeś się na to, by spojrzeć co się dzieje z dwójką odciągniętą nieco od was przez Jacksona to odkryłeś, że radzi sobie całkiem dobrze. Właściwie poziom brutalności, z którym wymierzał ciosy wrogom był aż niepokojący. Nie było się jednak co dziwić - pozbawili go towarzysza.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





He: Hotheaded - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
He: Hotheaded
Powrót do góry 
Strona 3 z 13Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 11, 12, 13  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
PokeKingdom :: Działy Mistrzów Gier :: MG Tea 7/7-
Skocz do: