IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 He: Hotheaded

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 11, 12, 13  Next
AutorWiadomość
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptySro Mar 20, 2019 3:28 pm

Spoglądałem na Jacksona, widziałem, że facet jest w naprawdę podłym humorze. Nie dziwiłem mu się. Poza tym, obawiałem się, że to na mnie zrzuci odpowiedzialność za taki obrót spraw. Czułem, jak powoli ogarnia mnie zmęczenie, a ręka coraz bardziej boli. Musieliśmy dokończyć to jak najszybciej. Ledwo uskoczyłem przed atakiem zranionego lidera. Nie sądziłem, że facet będzie w stanie się dalej ruszyć. Najwyraźniej nie przestrzeliłem mu kolana. Cholera... Odszukałem wzrokiem ranę na jego nodze. Wyciągnąłem przed siebie pręt i zamachnąłem się, chcąc zmusić go do oparcia większości swojego ciężaru na zranionej kończynie. Ból musiał go rozkojarzyć. Może i był naładowany adrenaliną, ale nie było opcji, żeby coś takiego nie sprawiło mu dyskomfortu. Dlatego od razu rzuciłem się w jego stronę, celując łokciem w splot słoneczny. Byłem kurewsko zdeterminowany.
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptyPią Mar 22, 2019 4:07 pm

Głośny krzyk mężczyzny dał ci do zrozumienia, że trafiłeś prętem idealnie w świeżą ranę. Od razu przeszedłeś do kolejnego ciosu, który okazał się być równie skuteczny - napastnik padł na ziemię, próbując złapać oddech.
Gdzieś na boku wciąż toczyła się walka z pozostałą dwójką, w której to nie Jackson potrzebował twojej pomocy. Radził sobie aż za dobrze, bo między kolejnymi uderzeniami mężczyzny, na którym siedział (drugi był nieprzytomny, cały we krwi) słyszałeś krótkie prośby o litość. Niestety policjant na nie nie reagował. Zdaje się, że stracił nad sobą kontrolę po widoku, który zastał i kilka kolejnych ciosów dzieliło was od tragedii.
Powrót do góry Go down
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptyPią Mar 22, 2019 4:15 pm

Gdy lider wylądował na ziemi, dobiłem go mocnym kopniakiem prosto w brzuch, żeby mieć pewność, że w międzyczasie się nie podniesie. Łapałem ciężkie oddechy, stojąc nad wijącym się z bólu facetem. Skrzywiłem się lekko, gdy dotarło do mnie, jak kurewsko boli postrzelenie. Złapałem się za zranioną rękę, chcąc choć trochę zatamować krwawienie.
Przeniosłem wzrok na Jacksona i jego przeciwników. A raczej dwa zakrwawione, ledwo przytomne ciała. Rzuciłem się w tamtą stronę i złapałem policjanta od tyłu, próbując go odciągnąć od błagającego o litość bandziora.
- Jackson, wystarczy! Zaraz go zabijesz! - próbowałem powstrzymać kolejne uderzenia mundurowego. Nie wiedziałem, czy napędza go złość, czy normalnie ma aż tyle siły. Moja zraniona ręka również nie pomagała. - Jackson, kurwa! Dość!
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptySob Mar 23, 2019 2:09 am

Podchodzenie bliżej do tej masakrycznej sceny prawdopodobnie było samobójstwem, ale nie mogłeś tego zignorować. Złapałeś policjanta od tyłu, ale w pierwszej chwili nic to nie dałeś. Mimo siły, której przecież miałeś nie mało, mężczyzna zdążył zadać kolejny cios swojej ofierze i dopiero wtedy swoją uwagę skupił na tobie.
Niestety.
Poczułeś uderzenie na tyle mocne, że straciłeś równowagę. Upadłeś na ziemię, ale nie zostałeś tam na długo, bo Jackson złapał za kołnierz bluzy i bez trdu podniósł się do góry.
- Co ty odjebałeś? - wycedził przez zęby. - Mówiłem wyraźnie, żebyś został w aucie! Myślałeś, że nie oberwie ci się za samowolkę? - Zapytał wściekły, wylewając teraz całą swoją frustracje właśnie na tobie. Zupełnie wyrzucił z głowy fakt, że dzięki temu jeszcze żyje. Jedyny plus tego był taki, że przestał się znęcać nad nieprzytomną dwójką.
- Co ty sobie kurwa wyobrażałeś?
Powrót do góry Go down
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptySob Mar 23, 2019 3:16 pm

Mogłem się domyślić, że Jackson przeniesie swoją uwagę na mnie. Wolałem jednak dostać w twarz niż pozwolić mu na pogrążenie swojej kariery w policji. W końcu pobicie kogoś na śmierć raczej nie wyglądało dobrze w CV. Z głuchym stęknięciem wylądowałem na ziemi, starając się choć trochę oszczędzić swoją rękę. Długo tam jednak nie poleżałem, gdyż zaraz znalazłem się na poziomie twarzy policjanta, trzymany dość brutalnie za kołnierz.
- Gdyby nie ja, i Ty i ten chłopak skończyłbyś jako krwawa miazga! - warknąłem w odpowiedzi, próbując wyszarpać się z jego chwytu. - Wiem, że uważasz mnie za bezwartościowego śmiecia, ale uratowałem Twoje pierdolone życie!
Byłem wściekły, zmęczony, obolały. Chciałem stąd jak najszybciej od odejść, odpocząć. Czułem, jak rośnie we mnie coraz większa frustracja, a nie chciałem wyżywać się na Jacksonie.
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptySob Mar 23, 2019 4:56 pm

Przez krótką chwilę dostrzegłeś w jego oczach szok. Dotarło do niego to, co powiedziałeś i nie mógł się z tym nie zgodzić. Potwierdzał to fakt, że nie wypowiedział żadnego słowa. Zamiast tego zacisnął mocniej dłoń na twoim ubraniu.
Wasza wymiana spojrzeń trwała dosłownie chwilę, a przerwał ją Rhyhorn. Nie zaatakował, wręcz przeciwnie. Miałeś wrażenie, że jest zupełnie innym Pokemonem, a jego agresywność uleciała gdzieś wraz z przytomnością jego trenera, obok którego teraz siedział. Delikatnie trącał go rogiem, chcąc tym gestem sprawić, by się ocknął i do niego wrócił. Wyglądał na wyraźnie zagubionego bez jego głosu, więc mężczyzna, którego pobiłeś prawdopodobnie traktował go dobrze...
Uścisk Jecksona zelżał. Odepchnął cię lekko, na dwa kroki do tyłu i spuścił z ciebie wzrok. Kiedy odezwał się po raz kolejny, jego ton był spokojniejszy.
- Trzeba tu posprzątać...
- To już zostaw nam. – Odezwał się obcy tobie głos. Na miejsce w końcu dotarły posiłki, a mężczyzna, który do was podszedł zdawał się nimi dowodzić. Był nieco młodszy od Jacksona, ale w pełnym mundurze wyglądał profesjonalnie. Wzrostem i posturą mu nie dorównywał, ale przewyższał o kilka centymetrów ciebie. W przeciwieństwie do Jacksona miał blond naturalne włosy, krótko ostrzyżone.
- Za późno, Zeke.
sprawdź:
Powrót do góry Go down
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptySob Mar 23, 2019 7:46 pm

Widziałem, że udało mi się do niego dostrzec i odetchnąłem w duchu. Byłem już zbyt zmęczony, by bronić się jeszcze przed nim. Wpatrywałem się w policjanta, nie mówiąc nic, nie ustępowałem jednak pola. No, przynajmniej dopóki mojego wzroku nie przyciągnął Rhyhorn. Spojrzałem kątem oka na Pokemona trącającego swojego trenera. Przynajmniej on był dobrze traktowany.
Zatoczyłem się lekko, gdy mężczyzna nagle mnie od siebie odepchnął. Wylądowałem na tyłku i odetchnąłem ciężko, w końcu mogąc się chociaż trochę rozluźnić i ocenić stan swoich ran. Ciężko było mi się skupić na więcej niż jednej rzeczy, dlatego wszelkie dźwięki z otoczenia docierały do mnie z lekkim opóźnieniem. Starałem się jak najdelikatniej podciągnąć rękaw swojej bluzy, by zobaczyć, czy kula przeszła na wylot. Czułem się jak po przebiegnięciu pierdolonego maratonu.
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptySob Mar 23, 2019 9:29 pm

- Seth, przykro mi. – Odezwał się po chwili Zane, ale krótkie spojrzenie jego rozmówcy podpowiedziało mu, by tego nie kontynuował. Nie teraz. Wystarczyło spojrzeć nieco w prawo, by dostrzec w kałuży krwi ciało Houndora. Nic nie mogło mu już pomóc. Jego futro nie podnosiło się i nie opadało zgodnie z oddechem już jakiś czas temu. Umarł prawdopodobnie ratując ci życie i tylko ty oraz trójka napastników o tym wiedzieliście.
Jackson wyjął jego Pokeball i chciał go oddać w ręce Zane, ale w ostatniej chwili się powtrzymał. Cofnął dłoń i schował swój skarb. – Zatrzymam go. – Zdecydował i już nie zerknął w kierunku psiaka. Właściwie to nie miało już sensu, bo zebrała się tam reszta policjantów. Wszyscy przyszli tu za blondynem.
- Co z chłopakiem?
- Jest mój, zajmę się nim. Tobie zostawiam resztę.
Chwilę zajęło ci zrozumienie, że mówią o tobie. Twój masochistyczny ruch w postaci podwijania rękawa, a tym samym drażnienia rany został zatrzymany przez samego Setha, który złapał cię za nadgarstek zdrowej ręki.
Wraz z ulgą i nowymi twarzami na horyzoncie przyszedł też ból. Okropny, pulsujący ból, który rozchodził się po twoim ciele przy każdym ruchu. Nie wiedziałeś nawet w jaki sposób znalazłeś się na przednim siedzeniu samochodu, z którego nie tak dawno wysiadłeś.
Jackson wyjął apteczkę. Nie miałeś się czym martwić, z pewnością miał jakieś szkolenie. Dorwał się do nożyczek z zestawu i przeciął materiał twojej bluzki. Usłyszałeś jak w ciąga powietrze z sykiem, co nie zwiastowało nic dobrego. Jeśli byłeś ciekawy, mogłeś zerknąć na ramię, ale widziałeś tylko jedną, wielką plamę krwi. Z racji utraty tak dużej ilości powoli traciłeś kontakt z rzeczywistością, na co Seth (czy dla ciebie Jackson) nie chciał pozwolić.
- Dlaczego nie uciekłeś? – więc zaczął zadawać pytania.
Powrót do góry Go down
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptySob Mar 23, 2019 9:45 pm

Próbowałem choć trochę skupić się na tym, co działo się dookoła, jednak przychodziło mi to z niemałą trudnością. Przeniosłem wzrok na nieruchome ciało Pokemona i westchnąłem ciężko. Mały uratował mi życie. Musiałem sprawić, żeby jego poświęcenie cokolwiek znaczyło, jednak zmienianie świata wydawało się w tym momencie zabójczym zadaniem.
Kto by pomyślał, że nagle pojawi się tutaj aż tak wielka grupa policjantów. Jakby nie mogli przyjechać 10 minut wcześniej, cholera jasna. Z lekkim trudem wyciągnąłem swój Pokeball i podałem go Jacksonowi.
- Carvanha chyba też dostał. Tylko uważajcie, sukinkot jest agresywny. - oznajmiłem głosem dużo słabszym niż mi się wydawało. Mój stan najwyraźniej był dość... zły. Oby nie beznadziejny. Jęknąłem boleśnie, gdy policjant postawił mnie na nogi. Wszystko mnie bolało, dosłownie wszystko. Na chwilę mnie zamroczyło, a nieco lepszą świadomość odzyskałem w radiowozie, obok Jacksona, który zajmował się moim zranionym ramieniem. Syknięcie z jego strony nie znaczyło niczego dobrego. Wiedziałem, że straciłem dużo krwi, ba, nawet to czułem, jednak z całych sił starałem się nie tracić przytomności, a pytania mundurowego zdecydowanie mi w tym pomogły.
- Przecież nie mogłem pozwolić, żebyś - kurwa! - poszedł tam sam na pewną śmierć. - oznajmiłem, krzywiąc się z bólu, gdy mężczyzna zajmował się raną.
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptyNie Mar 24, 2019 1:34 am

- Szlachetnie. - Przyznał bez cienia ironii, a przynajmniej tak ci się wydawało. Ciężko ci było zasnąć, bo mimo że twój organizm bardzo się tego domagał to ból na to nie pozwalał. Seth oczywiście nie ułatwiał sprawy, kiedy ciasno zabandażował ci rękę z opatrunkiem. - Wytrzymaj jeszcze trochę. - Dodał na koniec i wszystko wskazywało na to, że osobiście zamierzał cię odwieźć do szpitala. Oczywiście na sygnale i co chwilę zerkając na ciebie w czasie drogi, by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku.
Jeśli wytrzymałeś do momentu, w którym drzwi radiowozu od strony pasażera znowu się otworzyły, mocno tego pożałowałeś. Było tylko gorzej. Miałeś wrażenie, że w porównaniu do interwencji lekarzy, pierwsza pomoc Jakcsona była niczym. Na miejscu okazało się bowiem, że kula nie przeszła na wylot, a utknęła w ciele. Dostałeś mocne środki znieczulające, ale i tak nerwy odzywały się za każdym razem, gdy ktoś cię dotknął. Tak się działo, póki nie zarządzono zabiegu. Słodki zapach przemycony z tlenem przez maseczkę sprawił, że mogłeś zapomnieć o bólu. Przynajmniej na jakiś czas.

Otworzyłeś oczy. W pomieszczeniu panował półmrok, a do środka wpadało rażące światło z korytarza. W twojej sali było jedno łóżko i puste krzesło, przez którego oparcie przerzucona była czarna kurtka. Sam leżałeś w szpitalnej koszuli, czym zajęły się pielęgniarki, kiedy byłeś nieprzytomny. Nie wiedziałeś jak długo spałeś, ale nie czułeś się wypoczęty. Ból wciąż ci doskwierał zwłaszcza, gdy się ruszyłeś. Całe ramię było ciasno zabandażowane.
Powrót do góry Go down
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptyNie Mar 24, 2019 1:49 am

Parsknąłem cichym śmiechem, czego natychmiast pożałowałem. Przez moje ciało przeszedł ból tak okropny, że aż zakręciło mi się w głowie. No cóż, szlachetność zdecydowanie nie była cechą, którą bym siebie określił. Miło jednak wiedzieć, że Jackson tak uważał. W sumie to byłem całkiem zadowolony z faktu, że policjant wyszedł z całej sytuacji bez szwanku.
- Dalej uważasz, że jestem bezwartościowym śmieciem? - zapytałem na wpół przytomnie, gdy samochód ruszył. Nie byłem w stanie skupić się na obrazach przemykających za szybą. Ramię paliło żywym ogniem. Liczyłem, że w szpitalu sytuacja nieco się poprawi, jednak rzeczywistość zdecydowanie pokrzyżowała mi plany. I choć byłem niesamowicie wykończony, nie powstrzymało mnie to przed wściekłym rzucaniem nieprzyzwoitych słów w stronę lekarzy grzebiących w zranionej ręce w poszukiwaniu kuli. Całe szczęście, że zdecydowali się mnie uśpić...

Otworzyłem oczy, a pierwszym dźwiękiem, który z siebie wydałem, był bolesny jęk. Spojrzałem na opatrzoną rękę, a potem rozejrzałem się dookoła. Uśmiechnąłem się lekko na widok kurtki przewieszonej przez oparcie krzesła. No proszę, jednak mnie ktoś odwiedzał. Nie wiedziałem, ile czasu tutaj spędziłem, jednak brak światła słonecznego wskazywał na noc. Zresztą, nadal byłem wykończony i najchętniej to wróciłbym do spania...
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptyNie Mar 24, 2019 2:04 am

Zanim zdążyłeś zapaść w sen po raz kolejny, przez drzwi przeszedł twój gość. Rozpoznałeś go już wcześniej, bo drzwi były w całości przeszklone, a tym samym zabierały prywatność obu stron.
Jeckson skupiał większą część swojej uwagi na tym, by po drodze nie wylać ze styropianowego kubka kawy, którą zakupił w tutejszym automacie. Jeśli nieco byś się podniósł, dostrzegłbyś w śmietniczce umiejscowionej w rogu sali, że takich kaw zdążył już wypić całkiem sporo.
- Obudziłeś się. - Zauważył to dopiero, kiedy zajął swoje miejsce przy twoim łóżku. Odłożył kawę na stoliczek, wcześniej upijając z niej łyk.
- Potrzebujesz czegoś? - Zapytał na wstępie. Zrezygnował z uprzejmości typu "jak się czujesz", bo doskonale zdawał sobie sprawę, że miewałeś lepsze dni.
Powrót do góry Go down
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptyNie Mar 24, 2019 2:13 am

Próbowałem lekko poprawić swoją pozycję na łóżku, jednak w tym momencie było to ponad moje siły. Zerknąłem w stronę drzwi, w których pojawił się Jackson i posłałem mu lekki uśmiech. Wyglądał całkiem komicznie, gdy tak się skupiał, by nie wylać swojej kawy. Miałem delikatne wrażenie, że był od niej nieco uzależniony. Ale to tylko moje domysły.
- Taa... Chociaż przyznam, że chyba wolałbym dalej spać. Najlepiej dopóki nie przestanie boleć. - poskarżyłem się, krzywiąc przy tym lekko z bólu.
- Napiłbym się trochę wody. - przyznałem w odpowiedzi na jego pytanie. Po raz kolejny zebrałem się na lekki wysiłek i spróbowałem nieco podnieść. - Jak długo spałem?
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptySro Mar 27, 2019 2:09 am

- Nie dziwię się. To nie jest zadrapanie, ale o tym już dowiesz się od lekarza. - Westchnął. Wyglądał na zmęczonego, ale nie był to dla ciebie obcy widok. W końcu dostrzegłeś jego sińce pod oczami już przy pierwszej rozmowie. Tym razem nie był jednak w pracy.
- Całkiem sporo. Trzy lata. - Zapatrzył się przy tym w twój bandaż na ramieniu, a tym samym odpłynął gdzieś myślami na krótką chwilę.
- Wróć... Trzy tygodnie. - Poprawił się nieco skołowany, zanim zdążyłeś dostać ataku serca. - Wybacz. Mam wrażenie, że w tych automatach sprzedają tylko kawę bezkofeinową.
Pokręcił głową, kiedy próbowałeś się dźwignąć do wygodniejszej pozycji. Oczywiście wstał i ujął cię w pasie, by ci w tym pomóc. Nie leżałeś na łóżku automatycznym, więc ograniczył się tylko do poprawienia poduszki, byś mógł oprzeć się o nią wygodnie plecami. Tyle musiało ci wystarczyć.
Zaraz potem zabrał ze stolika małą butelkę wody, odkręcił ją i wyciągnął do ciebie.
- Z twoim Pokemonem wszystko w porządku. Zdążył zeżreć swojego kolegę z akwarium i pogryźć dwie pielęgniarki.
Powrót do góry Go down
Jeck

Jeck


Liczba postów : 665
Dołączył : 04/02/2019

He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 EmptySro Mar 27, 2019 2:32 am

Serce stanęło mi na sekundę, gdy mężczyzna powiedział mi, jak długo spałem. I choć druga opcja zdecydowanie była lepsza, to niezbyt mnie ucieszyła. Trzy tygodnie... Trzy tygodnie leżenia plackiem w szpitalu. Prawie tyle samo, co po przedawkowaniu. Doskonale pamiętałem, jak słaby byłem, gdy w końcu wstałem z łóżka i bałem się, że tym razem będzie tak samo.
- Nie chcę nic mówić, ale wyglądasz, jakbyś sam potrzebował co najmniej trzech tygodni snu. - zauważyłem, uśmiechając się pod nosem. Stęknąłem cicho z bólu, gdy policjant pomógł mi się podnieść. Na szczęście nowa pozycja była całkiem wygodna. Odebrałem od niego butelkę i wypiłem praktycznie połowę na raz, odkładając ją zaraz na szafkę.
- Dzięki. Od razu lepiej... - ulżyło mi nieco, gdy dowiedziałem się, że z Carvanhą wszystko w porządku. Bałem się jedynie, że po tym wszystkim stanie się jeszcze bardziej agresywny. No ale tym będę martwił się potem.
- Co z tym chłopakiem, którego uratowałeś? - zapytałem, zerkając na Jacksona.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





He: Hotheaded - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: He: Hotheaded   He: Hotheaded - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
He: Hotheaded
Powrót do góry 
Strona 4 z 13Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 11, 12, 13  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
PokeKingdom :: Działy Mistrzów Gier :: MG Tea 7/7-
Skocz do: