The heart is trembling...

Tego ranka położone w południowo-zachodniej części Kanto miasto Viridian było nadzwyczaj spokojne, co biorąc pod uwagę nie tak dawne wydarzenia, wydawało się być niezwykle niecodzienne. Mgła spowijająca budynki oraz cisza. Nawet ostatnio nie było żadnego ataku ze strony innych meta, tych, którzy zeszli na ścieżkę zła.
Ty zaś tego spokojnego ranka stałaś na rozdrożu wraz z Oberonem, studiując wnikliwie tabliczkę z wypisanymi kierunkami. W lewo mogłaś się udać na południe, gdzie kilkanaście kilometrów dalej znajdowała się nadmorska wioska Pallet. Na wprost, na zachód ścieżka prowadziła ku górom, w których znajdował się przesmyk biegnący do Johto. A na prawo, na północ, droga biegła w stronę Lasu Viridian i dalej w kierunku Pewter.
Tyle możliwości przed tobą, jednak w tym momencie mogłaś podjąć tylko jeden kierunek.


@Blaze

Wreszcie nadszedł dzień na który czekałam od długiego czasu. Cieszyłam się, że pogoda jest spokojna i nie pada. Patrząc na drogowskaz szybko analizowałam drogę. Pallet Town raczej nie ma nic do zaoferowania oprócz pięknych widoków. Do jotho nie pójdę bo najpierw planowałam poznać swój region. Więc zostaje droga przez Viridian Forest do Pewter City. - Już wiem gdzie idziemy Oberon. Nasz cel to Pewter City. Jestem ciekawa jak tam jest. Pogłaskałam go i ruszyłam w stronę pierwszego celu. Miałam nadzieję, że pogoda się nie zepsuje i raczej nie będzie problemów z dotarciem do kolejnego miasta.