tajga trenuje

Urządziliśmy sobie z Pokemonami małe zawody, gdzie celem było zdobycie jak największej ilości punktów. Każde trafienie atakiem bliżej środka tarczy dawało lepszą notę. Stworki wydawały się zachwycone taką formą treningu, połączeniem zabawy i rywalizacji. Zakładałam, że tego typu praktyki przyniosą lepsze rezultaty niż surowość czy nuda. W ostateczności oba Pokemony pokazały, jak bardzo są uzdolnione i z dumą ogłosiłam remis, co uradowało obie strony. Potem odpoczęliśmy sobie pod drzewem praktykując medytację. Frillish z radością przypomniał sobie te ćwiczenia i zaprezentował Flabebe o co w tym wszystkim chodzi. Siedzieliśmy, relaksując się i potęgując naszą koncentrację, co z pewnością zaprocentuje w przyszłości. Stworki przy okazji zregenerowały siły nadszarpnięte trochę przez próby poznania nowych ruchów. Kiedy upewniłam się, że moi podopieczni mogą już kontynuować poprosiłam kwiatek, by spróbowała sama stworzyć nasionko potrzebne do jej ataku, a ośmiorniczkę, by spróbowała użyć Sludge Wave.

Tym razem sięgnęłam po pomoce naukowe. Rozłożyłam przed Flabebe różne rodzaje nasionek, mniejsze i trochę większe, by mogła je sobie pooglądać i dokładnie się z nimi zapoznać. Z pewnością już nieraz widziała je w naturze, ale teraz ma skupić się na ich budowie i strukturze, by nauczyć się samodzielnie stworzyć sobie nasiona do ataku. Dokładnie zaprezentowałam kwiatuszkowi każdy egzemplarz, dałam jej trochę czasu na zapoznanie się z przykładami, po czym poprosiłam, by przećwiczyła technikę Seed Bomb używając pestek arbuza.
Frillish również nie próżnował, nie leżało to w jego naturze. Zawsze był ciekawy nowych ruchów, dlatego entuzjastycznie zareagował na naukę Acid Armor. Wyjaśniłam stworkowi wszystkie teoretyczne zawiłości i pokazałam pomocną grafikę z pokedexu.



-Acid Armor to ruch typu trującego, statusowy, dzięki niemu będziesz mógł wzmocnić swoją obronę o całe dwa poziomy! Brzmi nieźle, prawda, Frillish? Polega to na tym, że upłynniasz swoje ciało do tego stopnia, że gdy zanurkujesz w wodzie zlejesz się z nią i staniesz się w niej niewidzialny dla oponenta. Dalej, zanurz się w wodzie i zrelaksuj jak tylko możesz! Stań się jednością z wodą!

Flabebe zdawała się już opanować strzelanie do nieruchomego celu, często trafiała w sam środek tarczy i nigdy nie pudłowała, dlatego przeszliśmy do następnej części szkolenia. Wyciągnęłam z plecaka frisbee i zaczęłam nim rzucać, by kwiatek mógł spróbować strzelanie do ruszającego się celu. Próbowałam różnych sztuczek, zmyłek, podkręcania, by nie było zbyt łatwo. Potem Frillish również się przyłączył, rzucaliśmy sobie dysk, a Flabebe musiała go zestrzelić zanim któreś z naszej dwójki go złapie.
Następnie udaliśmy się razem nad jezioro, by ośmiorniczka mogła poduczyć się stosowania Acid Armor. Poleciłam Frillishowi pływać, starając się rozmyć, rozpuścić w wodzie, upodobnić swoje ciało do płynu. Następnie razem z Flabebe robiliśmy fale i oblewaliśmy nimi ośmiorniczkę, by mogła w ten sposób trenować swoje defensywne statystyki. Dzięki przyjmowaniu na swe ciało strumieni wody Frillish wzmacniał znacząco swą wytrzymałość i przy okazji całkiem nieźle bawił

Czas spędzony nad wodą upływał bardzo przyjemnie, a trening przynosił radość i przypominał zabawę, dlatego postanowiłam, że właśnie tutaj będziemy kontynuować nasze zajęcia. W ramach rozgrzewki przed kolejnym dniem zmagań popływaliśmy trochę w morskich odmętach. W ten sposób oba Pokemony hartowały się i wzmacniały. Potem pograliśmy znowu używając frisbee; złapanie dysku będąc w wodzie okazało się trudniejsze, niż się to mogło wydawać, ale Frillish radził sobie całkiem nieźle, Flabebe również nie próżnowała, raz za razem wypuszczając z ust serię nasionek i strącając frisbee. Spróbowaliśmy też nurkowania, ośmiorniczka zeszła najgłębiej, jak tylko potrafiła, doświadczyła na swoim ciałku różnicy ciśnień i wytrzymała to doskonale, przyswajała się bardzo dobrze. Kwiatuszek trenował wstrzymywanie oddechu pod wodą, by nie zabrakło jej tchu podczas stosowania Seed Bomb. Na koniec poprosiłam Flabebe, by wypuściła salwę nasionek i wzburzyła lekko wodę wokół Frillisha, a on miał skupić się na wzmocnieniu się, staniu się jednym z wodą, rozpłynięciu się w niej.

Kolejny raz zorganizowaliśmy sobie obóz treningowy nad morskim brzegiem. Tutaj mieliśmy doskonałe warunki do ćwiczeń. Frillish otrzymał zadanie pływania na dystans na czas. Wyznaczyliśmy wspólnie trasę od jednej boi do drugiej i poddaliśmy szybkość i wytrzymałość ośmiorniczki próbie. Flabebe używała Seed Bomb do spieniania wody przed kolegą i tworzenie przeszkód. Ośmiorniczka zmuszona do pokonywania wytworzonych przez wróżkę fal automatycznie zwiększała swą defensywę i wkładała całą swą siłę w szybkie dotarcie do mety. Powtórzyliśmy to ćwiczenie kilka razy, aż osiągneliśmy zadowalający czas. Potem wypuściłam w powietrze przygotowane wcześniej balony, a kwiatek miał wycelować w nie salwą nasionek i zniszczyć wszystkie. Frillish w ramach pracy nad wzmacnianiem się pomagał mi wcześniej nadmuchać balony. Chciałam żeby Flabebe nie strzelał na oślep, ale skupił się na dokładnym wycelowaniu. Poradziła sobie całkiem nieźle, już wkrótce wszystkie balony zostały unicestwione. Na zakończenie popływaliśmy razem i pochlapaliśmy się w wodzie.

Uściskałam Flabebe i pogratulowałam jej nauczenia się kolejnego ataku. Zaraz potem zaprezentowałam jej kolejną animację z Pokedexu, licząc, że się nią zainteresuje.

-Przyjrzyj się Flabebe, poznasz dziś Synthesis, ruch statusowy, dzięki któremu będziesz mogła regenerować swoje punkty życia w zależności od pogody. Normalnie może uleczyć 50% maksymalnego HP, w silnym słońcu nawet 67%, a w trakcie deszczu, gradu, czy burzy piaskowej 25%. Jego użycie polega na tym, że podobnie jak rośliny kierujesz zielone elementy swego ciała ku słońcu i przejmujesz jego energię, przekształcasz ją w siły witalne. Podczas tego procesu może cię otaczać zielonkawa poświata, tak jak pokazano w animacji.
Dokładnie wytłumaczyłam wszystko wróżce i upewniłam się, czy rozumie. Potem poprosiłam, by skierował się w stronę światła i spróbował pochwycić jak najwięcej energii.

Tymczasem powróciłam do szkolenia Frillisha. Zaczęliśmy od pływania pod prąd na średnim dystansie, ośmiorniczka miała wczuć się w ruchy i struktury wody i spróbować połączyć się z nią, stać się z nią jednością. Przygotowałam kilka ciężarków o odpowiedniej wadze dla mojego Pokemona i urządziłam mu małą siłownię. Ćwiczyliśmy chociażby podnoszenia czy rozciągania, wszystko, co może wzmocnić ciało i przy tym statystyki defensywne. Potem znów wskoczyliśmy do wody, nurkowaliśmy trochę i bawiliśmy się razem między falami.

W samo południe powróciłam z Pokemonami na plażę. Słońce mocno grzało, panowały idealne warunki do ćwiczeń dla Flabebe.
-Kwiatuszku, wystaw swoje ciałko na działanie światła. Skieruj zielone elementy swojego ciała w stronę promieni słonecznych, zawarte w nich chloroplasty naładują się w ten sposób energią. Kumuluj ją w sobie, poczuj w sobie przypływ nowej mocy i użyj jej do poprawienia swojej kondycji.
Kilka razy wróżka zmieniała miejsce i pozycje, by ustawić się w pozycji idealnej do 'ładowania baterii'. Obserwowałam, czy uda jej się wytworzyć świetlistą poświatę wokół swego ciała.
Tymczasem Frillish korzystał z usług sauny znajdującej się na plaży. Miał w ten sposób wzmocnić swoje ciało i silną wolę, przesunąć dalej swoją granicę wytrzymałości. Po opuszczeniu przybytku znowu pływał i próbował dostosować, upodobnić swe ciało do wody, która go otaczała. Wzięłam go także znowu do siłowni, by tam mógł się wzmocnić i poćwiczyć. Na koniec poprosiłam, by wskoczył do wody i spróbował użyć Acid Armor, licząc, że tym razem mu się uda.

Frillish P R O T E C T
Flabebe S Y N T H E S I S

Tym razem na miejsce szkolenia wybraliśmy piękną, porośniętą trawą polanę. Teren porastała soczystozielona trawa, gdzieniegdzie rosły kwiaty czy zioła, wydające niezwykle intensywne zapachy i pobudzające zmysły. Znalazło się też kilka głazów i nawet jeden omszały, spróchniały pień. Mieliśmy tutaj wspaniałe warunki do ćwiczeń. Poprosiłam Flabebe o uwagę i przypomniałam jej wszystkie techniczne kwestie dotyczące Synthesis, całą niby w tym przypadku nieskomplikowaną, ale jednak potrzebną teorię. Poprosiłam, by umościła się wygodnie na głazie na środku polanki, gdzie słońce świeciło najmocniej, i skupiła się na łapaniu i kumulowaniu w swoim ciałku tej ciepłej energii.
- Flabebe, ten trening powinien być dla ciebie bardzo przyjemny. Rozluźnij się, ustaw wszystkie zielone fragmenty swego ciałka w kierunku promieni, tak samo zrób z twoim kwiatkiem. Zrobimy użytek z chloroplastów, małych elementów waszej budowy, by przejąć naturalną energię i stworzyć z niej zieloną poświatę wokół twego ciałka. Skup się na tym, by zabłysnąć i zregenerować siły.Kiedy już podałam instrukcje jednemu z moich Pokemonów zajęłam się drugim. Wyjaśniłam Frillishowi, że dziś zacznie się uczyć ruchu Protect.
-Duszku, skupimy się na kolejnym posunięciu z gatunku statusowych. Polega on na tym, że tworzysz wokół siebie tarczę energetyczną, która zablokuje prawie każdy atak posłany w twoją stronę przeciwnika. Musimy tylko uważać, by zbyt często nie powtarzać tej metody w walce, bo wtedy za każdym razem jej szanse na powodzenie słabną. Zobacz, pokażę ci, jak to wygląda na grafice z pokedexu:



Wyciągnęłam z plecaka pojemnik z płynem do tworzenia baniek mydlanych. Plan był bardzo prosty - zamknę Frillisha w takiej właśnie bańce, by mógł w ten sposób łatwiej przyswoić sobie aspekty techniczne. Połączymy zabawę z nauką, w ten sposób łatwiej i przyjemniej osiągniemy zamierzony efekt.

Frillish P R O T E C T
Flabebe S Y N T H E S I S

Korzystając z łaskawości natury i pięknej aury za oknem opuściliśmy domowe pielesze, by urządzić sobie kolejną porcję szkoleń. Warunki wydawały się doskonałe -  ciepło, świeże, rześkie powietrze, dogodne miejsce i rozpierające nas radość i energia. Z przyjemnością zabraliśmy się do roboty.
- Frillish, przyjrzyj się, zaprezentuję ci, jaką postawę musisz przyjąć, żeby stworzyć sobie osłonę o jaką chodzi w Protect. Ważne jest zarówno przygotowanie fizyczne jak i mentalne. Wyciągasz macki przed siebie, spodem do góry i skupiasz się na myśleniu, że znajdujesz się w bezpiecznej strefie komfortu, gdzie nic ci nie zagraża. Ja otoczę cię bańką mydlaną, żebyś poczuł, na czym to polega, a ty wzmocnij ją swoją energią. Musisz stworzyć tak trwałą zaporę, by nic się przez nią nie przedarło.Nauka Flabebe odbywała się w równie miłej i przyjemniej atmosferze. Trudno to niby nazwać lekcją, skoro kwiatuszek krążył po najbardziej nasłonecznionych fragmentach polany i łapał energię, ale jednak; na własne oczy widziałam, jak ten zabieg odnawia jej siły witalne i sprawia radość. Miałam też przygotowanego asa w rękawie - użyłam przenośnej lampy UV na baterie. Generowała sużo mocy, stosowano ją do przyspieszenia wrostu roślin, więc nadawała się idealnie do końcowej partii nauczania Synthesis. Flabebe poddała się na chwilę jej działaniu, by na dobre dopracować sobie, jak kumulować i wykorzystywać energię.