Team Rocket Training Grounds

Gastly Thunder Punch +10%
Ogólny postep: 75%
+2% zadowolenia

- Genialnie - Venom byłą usatysfakcjonowana. Gastly'emu szło coraz lepiej. Jeszcze trochę, i uda mu się nauczyć tego ruchu perfekcyjnie.
- Popracujmy nad siłą tego ruchu. Mam tu taki fajny worek. Zniszcz go najszybciej, jak potrafisz, używając tylko Thunder Punch. Jeśli uda Ci się to zrobić w mniej niż dwie minuty, dostaniesz ode mnie kolejny przysmaczek. Co Ty na to? - zapytała znów pokemona, sama tymczasem udała się na bieżnię, z której mogła obserwować poczynania swojego podopiecznego, jak również poćwiczyć. Wiedziała, że kondycja jest najważniejsza.

Gastly Thunder Punch +15%
Ogólny postęp: 90%

Sinister przypomina sobie wszystko czego nauczył się do tej pory. Przypominał sobie wszystkie wzloty i upadki podczas tego treningu. Zamknął oczy, a kiedy je otworzył przed nim pojawiły się dwie widmowe dłonie, które poczęły uderzać powietrze coraz to szybciej i szybciej. Nagle na ich powierzchni pojawiły się pojedyncze przeskakujące iskry, które szybko rozeszły się po całej dłoni, ciasno ją oplatając.

Gastly Thunder Punch +10%
Ogólny postęp: 100%

Gastly opanował Thunder Punch !

Opanowanie podobnego ataku, jednak skupiającego się na zupełnie innym żywiole, nie jest łatwe. Gastly nie bardzo potrafił przejść z jednego ataku do drugiego. Początkowo jak tylko pojawiły się "piąstki" od razu pokrywały się piorunami. Będzie trzeba znaleźć sposób, aby Sinister wytworzył pięści, ale nie "wybierał" automatycznie żywiołu. Musi nauczyć się to kontrolować.

Na polu treningowym pojawia się drugi pokemon. Venom postanawia rozłożyć swoje siły i uwagę na dwa pokemony jednocześnie. Po wysłuchaniu poleceń, każdy z trenowanych zajął się własnym szkoleniem. Gastly postawił na wizualizację i po chwili udało mi się sprawić, że zamiast iskierek elektrycznych, na piąstkach pojawiły się małe iskry. Wyglądało to jakby ktoś uderzał w pięść krzesiwem.
W tym samym czasie Nidoran próbował trenować swoje piruety. Szybko jednak skończyło się skołowaniem, przez co gryzoń zaczął chodzić kołysząc się na boki. Pokemon nie miał problemu z wykonaniem obrotów. Tą część Venom mogła sobie odpuść. Teraz trzeba zastanowić się jak pokonać zawroty głowy.

Oba pokemony wykonywały trening zgodnie z twoimi poleceniami. Gastly skupiał się na wywołaniu płomieni, choć przychodziło mu to z trudem. Niemniej wiedział nad czym pracować. Nidoran odetchnął chwilkę, po czym ponownie przystąpił do ataku. Tym razem dbając o to, by obroty były krótkie. Przyniosło to pozytywny wynik.

Sinister polewitował w stronę ułożonego stosu, gdzie próbował widmową rączką, po której przeskakiwały iskry, zapalić je. Po kilku chwil stosik zajął się ogniem, a Gastly spanikował.
Trening Nidoran z kolei, został nakierowany na celność. Yang raz za razem uderzał w poduszkę, choć nie zawsze dlatego, że trafiał prosto w nią, a dlatego, że czasem zdarzało się uderzyć przed lub obok i wywrócić się na poduszkę.

Gastly z dużą rezerwą zabrał się za dalsze ćwiczenia. Początkowo podpalenie "swoich" dłoni nie bardzo mu wychodziło, jednak po dłuższej chwili prób i ćwiczeń, jego "łapki" zapłonęły jak odpalona zapałka. Duszek wystraszył się i prawie całkowicie znikł. Pod spojrzeniem Venom szybo wrócił do siebie i kontynuował ćwiczenia.

Yang też radził sobie coraz lepiej. Krótkie obroty i trafianie w poduszki wychodziło mu już coraz lepiej. Co prawda jeszcze nie każdy "atak" był ultra celny, ale na pewno znacząco poprawiła się precyzyjność Nidorana. Oby tak dalej.