Nabór Mistrzów Gier

Dodaliśmy kawałek formularza, który opiera się na regulaminie. Wierzymy, że wyjdzie to na dobre, a w przyszłości pozwoli pozbyć się wątpliwości co do pewnych spraw. :D

Wygląda on tak:
1. Ile czasu ma na odpis Mistrz Gry?
2. Ile czasu na odpis ma Trener?
3. Czy termin odpisu MG dotyczy również tematu z zapisami?
4. Czy możliwa jest kontynuacja tej samej przygody u innego Mistrza Gry?
5. Na czym polega „zasada jednej strony”?
6. Których z tych przedmiotów trener nie może znaleźć w przygodzie? Max Revive, Rare Candy, Mega Stone, TM Sandstorm, Cherish Ball, Dusk Ball, Ultra Ball.
7. Których atrybutów nie można otrzymać w przygodzie? Statystyki pokazowe, poziom, Pokemona, nowy atak, punkty dojrzałości, ujemne punkty przywiązania?
8. Jaki poziom powinien mieć złapany przez trenera Cherubi, jeśli posiada on w karcie postaci Rockruffa na 20 poziomie, Mightyenę na 23 poziomie oraz dwa Pichu w depozycie na poziomie 3 i 7?
9. Czy można na skutek wydarzeń w przygodzie dopisać Pokemonowi nową cechę do charakteru?
10. Czy można na skutek wydarzeń w przygodzie całkowicie zmienić charakter Pokemonowi?

Aktualni Mistrzowie Gry nie mają obowiązku go wypełniać, choć jeśli chcą się sprawdzić - odpowiedzi tego fragmentu wysyłamy na PW. Chętnie sprawdzę. *-*

Zapisy na MG otwarte.

Formularz:
Dlaczego chcesz zostać Mistrzem Gry?: Bo bycie nim to szerze moje hobby, tak samo jak spędzanie tony czasu nad wymyślaniem dziwnych fabuł-
Co możesz zaoferować swoim graczom?: Skomplikowanie fabularnie arc'i, przygoda w dowolnym klimacie, kryminał, fantasy, romans, paranormal, co tam bądź. Lubię dziwne zwroty akcji, dobrze rozbudowanie postacie i dziwnych wrogów, więc to morze być. I... um...będą Pokemony?
Jak oceniasz swoje umiejętności pisarskie?: Całkiem nieźle.
Jak często zamierzasz dawać graczom odpisy?: Minimum raz w tygodniu.
Limit graczy: 3
Multi-przygody: Tak, bardzo chętnie.
Masz jakieś doświadczenie?: Parę lat na innym forum, a później grałam sobie w wiele luźnych rp 1x1, ale zwykle kończyłam jako mg-
Kontakt: Discord, GG, Pw.
Opis działu: Mogę się zastanowić i przekazać później?
Przykładowy odpis fabularny w przygodzie:

Podłoga zaskrzypiała cicho, gdy tylko postawiłeś pierwszy krok na terenie wielkiej posiadłości rodu Ravenstone'ów. Cisza... była wręcz nienaturalna. Nawet dźwięk wiatru, który szumiał wcześniej, przelatując przez małe dziury w drewnianych ścianach, teraz zanikł zupełnie, ustępują miejsca cyklicznym szumom twojego własnego oddechu. Kątem oka dostrzegłeś, że twój Houndoom spogląda nerwowo dookoła. Taki odważny pies... z tym miejscem doprawdy było coś nie tak.
Posiadłość ta od dawna już opuszczona, świecąc latarką dookoła mogłeś dostrzec zwęglone meble i czarny bród na wyniszczonych ścianach. Było dokładnie jak w legendzie. Ogień pochłoną wszystko, rodzinę, służbę, podopiecznych... miejsce zwane przeklętym, ponieważ tylko sam budynek wciąż stał, nie ważne jak długo wtedy płonął. Niektórzy utrzymywali, że nocą dochodzą stąd niepokojące dźwięki, choć nikt nigdy nie był wstanie potwierdzić tych przesłanek. Zwykłe plotki, prawda? Ktokolwiek jednak stał za dziwnymi wydarzeniami w mieście przybywał własnie tutaj. Duch czy nie, przybyłeś na nieuniknione spotkanie.
Drzwi zamknęły się nagle, odcinając ostatnią drogę ucieczki. Przez żadne z okien nie docierał nawet blask księżyca, dlatego twa latarka pozostała jedynym źródłem światła. Dobiegło cię ciche warczenie twojego psa, gdy nagle usłyszałeś cichy śmiech, odbijający się echem od ścian posiadłości.
-Nie wierzę, naprawdę tu jesteś. - Odezwał się niezwykle młody głos, rozbawiony głos, jednakże nie dałeś rady określić kierunku, z którego dobiega. -Zastanawiam się... czy mogę to nazwać głupotą, czy może odwagą?
Nagle zapłonął niebieski ognień i rozpoznałeś znajomego Lampenta. Jednakże tym, co bardziej przykuwało twoją uwagę, była postać, która pojawiła się w jego świetle. Małe dziecko... nie wyglądało na więcej niż trzynaście lat. Jasne, praktycznie przechodzące w siwe włosy i głębokie, niebieskie oczy. Młody chłopczyk uśmiechnął się od ucha do ucha
-Czekałem na ciebie, Barrett...

Przykładowy opis walki w przygodzie:

Burza szalała, i pomimo ciągłego grzmotu piorunów dwa małe stworzenie nie ruszyły się z miejsca, póki nie dana im była odpowiednia komenda. Błysnęło, gdy mały Skiddo nagle ruszył do przodu, w biegu używając Razor Leaf. Przeciwnik był gotowy uniknąć, jednakże nie spodziewał się tego, że kozioł wyskoczy nagle w górę, aby wycelować z powietrza. Krokorok oberwał, gdy to jego droga ucieczki została odcięta przez ostre liście. Z powodu dosyć ryzykownego skoku Skiddo jednak znalazł się tak blisko drugiego Pokemona, że ten skierował swój łeb w górę i wgryzł się w nogę swojego przeciwnika używając Bite. Koza boleśnie upadła na ziemię, tuż przy nogach swojego przeciwnika, próbując się podnieść nawet pomimo swojej rany, jednakże zmarnował przez to dużo czasu, przez co Korkorok w stanie użyć był jeszcze Sand attack, choć tutaj po prostu uderzył dużą ilością mokrej ziemi w oczy przeciwnika. Zdenerwowany, jednakże mocno oszołomiony Skiddo praktycznie na ślepo użył Vine Whip na niczego nie spodziewającym się krokodylu, który oberwał dosyć mocno i był zmuszony do odejścia paru kroków w tył. Ledwo stojący na trzech nogach Skiddo starał się oczyścić swoje oczy, gdy to krokodyl ponownie skoczył na niego z Bite. Rozjuszony zwierz ugryzł kozę tak mocno, że był to cios krytyczny. Biedny stworek padł na ziemię nieprzytomny.


Przykładowy skan Pokemona:

Skiddo
Imię: Ichigo



Typ:
Poziom: 14
Ewolucja: Skiddo (32 lvl) -> Gogoat
Ataki: Tackle, Growth, Vine Whip, Tail Whip, Leech Seed, Razor Leaf
Umiejętność: Grass Pelt
Trzyma: Nic
Charakter/historia: Pokemon, który był przez Barrett'a wydostany z rąk kłusowników, nielegalnie prowadzących swój biznes, sprzedając stworki na czarnym rynku.
Jest to bardzo pewne siebie stworzonko, które nie ugnie się pod żadnym wyzwaniem i będzie zawsze gnać do przodu. Może czasem aż za bardzo i często zdarza się, że gdy najlepszym rozwiązaniem byłoby poddanie się, ten koziołek nawet nie drgnie. Stawia swoją dumę wyżej niż wszystko inne i nie potrafi się przełamać, nawet gdy w grę wchodzi jego bezpieczeństwo... choć bezpieczeństwo właściciela to co innego. Podczas walk lubi działać na własną rękę, gdy uważa, że komenda właściciela nie jest wystarczająco kreatywna, choć trzeba powiedzieć, że jego wybory są często gorsze. Pomimo tych wszystkich cech jednakże jest niezwykle przywiązany do trenera, i próbuje odpłacić dług wdzięczności przez bronienie go przed siłami zła.
Natura: Bold
Smak: Kwaśny
Data złapania: 23.08.19
Trener: Barrett
Przywiązanie: 0

Oczywiście że opis działu możesz przekazać póxniej ^^
Skan pokemona się zgadza, przykładowe posty jako MG też spoko.
Jestem na tak

Brak błędów, brak zastrzeżeń. Ten przykładowy opis... Brrr. xD Nie chciałabym spotkać tego w przygodzie. Akceptuję, dział buduję.

Formularz:
Dlaczego chcesz zostać Mistrzem Gry?: Gdzieś muszę wtłaczać nadmiary wyobraźni w mojej głowię, a jeśli mogę przy tym sprawić by inni się bawili, i pomóc forum to potrójna przyjemność!
Co możesz zaoferować swoim graczom?: Kreatywność, Częste odpisy, Zrównoważoną rozgrywkę, i konsekwentność.
Jak oceniasz swoje umiejętności pisarskie?: Pisarskie - Dobre. Gramatyczne - Dobre. Ortograficzne i Interpunkcyjne - tak średnio, zdarzają mi się pokaźne literówki :/
Jak często zamierzasz dawać graczom odpisy?: do 3 dni, chyba że zaznaczę swoją nieobecność. Będę się jednak starał odpisywać jak najszybciej się da
Limit graczy: 4
Multi-przygody: Do max 3 graczy tak. Każda kolejna przedłuża mój deadline odpisu o dni
Masz jakieś doświadczenie?:
Kontakt: Discord, Pw
Opis działu:
GCLZDGCWZD, NRGB L WDMHPQLFH.
WR ZVCBVWNR WXWDM SRNDCDF ZDP FKFH.
PDVC MDNLHV SBWDQLD? SUCHNDC PL MH.
PLOR CH DEB WR RGVCBIURZDF ZBVLOLOHV VLH.

Przykładowy odpis fabularny w przygodzie:

Słońce zjeżdżało po nieboskłonie na zachód, a horyzont zasłaniał już połowę tego ciała niebieskiego. Czerwone promyki prześwitywały przez chmury, padając między innymi budynkami na dach pokecenter, tego samego koloru. Taki widok udało ci się zaobserwować gdy wreszcie dotarłeś na szczyt wzgórza przed swym rodzimym miastem. Rześkie powietrze przepełniło twe płuca, a przygoda twego życia zbliżała się wielkimi krokami. Miasto na które patrzyłeś już niedługo stanie się tylko wspomnieniem domu, jednak chciałeś zobaczyć je przed drogą poraz ostatni, z tej przepiękniej perspektywy. I zastanowić się co dalej... albo i nie. Cóż, tylko ten wie co jest w kogoś głowie, kto sam tym kimś jest.

Przykładowy opis walki w przygodzie:

Dziki Spinarak zaatakował pierwszy i posłał w stronę twego charmandera kleistą sieć znacznie obniżającą jego szybkość oraz niwecząc taktykę trenera który chciał go złapać, jednak mimo spowolnienia ognisty pokemon trafił  przeciwnika ember’em mocno go oparzając. Podczas kolejnej tury  spinarak znowu przodował dzięki spowolnieniu, i używając sieci ponownie wycelował w paszczę oponenta co zablokowało Drugi atak wroga i dało rannemu robakowi moment by uciec na drzewo. Trzeci ember choć tak jak poprzednie dwa miał być użyty na spinarak’u charmander nie widząc go wykorzystał na uwolnienie siebie. Kolejny atak mógł nadejść z każdej strony, albo i wcale, jednak odważny i czujny pokemon biorąc pod uwagę jedynie pierwszą opcje rozglądał się po drzewach w poszukiwaniu ruchu.

Charmander Red’a vs Dziki Spinarak
Charmander:
HP: 100% (39)
Natura: Brave
Umiejętność: Blaze
Ataki: Growlth, Ember.
Spinarak:
HP: 70% (28/40)
Natura: ?
Umiejętność: ?
Ataki: ?, String shoot

Przykładowy skan Pokemona:

Do postów fabularnych nie ma co się czepiać, każdy ma inny styl ale czas na moje ulubione - skan pokemona

Wizualnie nie zgadza się z naszym przykładowym skanem którego możesz znaleźć pod tym linkiem:
https://pokekingdom.forumpolish.com/t19-skan-pokemona
Dodatkowo zapomniałeś o dacie złapania stworka i jego zdolności. 
Popraw skan i będe na tak @Draco


edit: Jestem na tak!

Dlaczego chcesz zostać Mistrzem Gry?: W zasadzie to nie mam konkretnego powodu, ale jeśli już musiałbym się na któryś zdecydować, to chyba chęć dołożenia jakiejś swojej cegiełki do sprawnego funkcjonowania forum jak i ogólnego zadowolenia graczy.
Co możesz zaoferować swoim graczom?: Myślę, że przede wszystkim komunikatywność. Wierzę, iż dobrze poprowadzona przygoda zależy w dużej mierze od dogadania się gracza ze swoim MG, a tak się składa, że raczej ze mną łatwo jest się dogadać. Nie boję się również poprowadzić przygody w różnych klimatach, niekoniecznie stricte pokemonowych. Dobrze się czuję w przygodach z dużą mnogością wątków i postaci, a także kiedy gracz obiera sobie jakiś bardziej niekonwencjonalny (jak na uniwersum Pokemon) cel. Długość moich postów zależałaby w znacznej mierze od gracza, starałbym się pod niego w miarę dopasować. Jeśli dany gracz zapragnął by rzadszych postów z mojej strony, ale bardziej rozbudowanych, to nie ma problemu, zaś jeśli inny wolałby krótsze to też nie byłoby problemu. Mimo tego starałbym się pilnować przestrzegania kilku konkretnych zasad. Posty nie mogłyby być przesadnie krótkie, gdyż mówiąc zawrzeć w sobie jakąś głębię, a nie tylko przedstawić króciutko wykonywaną czynność. Analogicznie wygląda to w odwrotnym kierunku, zbędne lanie wody może zniszczyć potencjalnie dobry odpis. Nie miałbym również problemów, przy tworzeniu rozbudowanych światów z dużą ilością lokacji i postaci.
Jak oceniasz swoje umiejętności pisarskie?: Będąc szczerym ciężko jest mi stwierdzić. Ostatnio zauważyłem, że piszę odrobinę lepiej niż wcześniej, jednak nadal popełniam błędy. Na bieżąco staram się pracować nad poprawieniem składni, ortografii, interpunkcji a czasem też i logiki zdań. Natomiast pod względem fabularnym ... będąc szczerym jak opowiadam komuś jakieś swoje opowiadania, albo kiedy MG-owałem kiedyś to nie słyszałem żadnego złego słowa dotyczącego prowadzenia historii.
Jak często zamierzasz dawać graczom odpisy?: Raczej byłbym całkiem pracowity w tej kwestii i starałbym się odpisywać do 48 godzin od odpowiedzi potencjalnego gracza (no, ale wiadomo że czasem jakiś wyjazd, cięższy okres etc. zmniejszyłyby odrobinę częstotliwość postów). Maksymalny limit (bez jakichś wcześniej zapowiedzianych nieobecności) to tydzień.
Limit graczy: Na początek mógłbym podjąć się prowadzenia czterech gier, jednak gdybym zauważył, że mam nadal możliwość na prowadzenie kolejnych, to byłbym skłonny zwiększyć ten limit.
Multi-przygody: Jeśli zainteresowani gracze mają konkretny pomysł na taką przygodę, to jak najbardziej.
Masz jakieś doświadczenie?: Jako MG? Owszem. Byłem Mistrzem Gry na nieistniejącym już Reversionie. Jeśli zaś chodzi o same PBF-y to mam z nimi styczność już od jakichś dziesięciu lat, aczkolwiek z kilkoma przerwami.
Kontakt: Aktualnie PW, zaś jeśli gracz przejdzie okres próbny do mogę udostępnić też FB, GG, Discorda, czy nawet numer telefonu, w zależności od preferencji gracza.
Opis działu: Chcesz rozpocząć długą i ekscytującą przygodę z mnóstwem wątków, postaci, oraz możliwości potoczenia się fabuły? Posiadasz ciekawą historię i intrygujący cel? Jeśli tak, to znaczy że trafiłeś w dobre miejsce! Tutaj zostanie ci zaserwowana przygoda będąca swoją epickością przewyższająca najlepsze animowane tasiemce i najlepsze komputerowe RPG-i!
Przykładowy odpis fabularny w przygodzie:
___Twoja podróż pociągiem przebiegała spokojnie. Mogłaś odprężyć się w wyjątkowo wygodnym, jak na pociągowe standardy, siedzeniu. Po przeczytaniu kilkudziesięciu stron książki poczułaś nagłe zmęczenie i postanowiłaś zdrzemnąć się. Sen niestety nie przyniósł ci ukojenia. Ciągle widziałaś przez sen powtarzające się sceny z wczorajszego dnia.
___Ze snu zostałaś wyrwana na w skutek nagłego poruszenia jakiego zapanowało w wagonie. Nadal będąc odrobinę nietomną po śniących ci się koszmarach zastanawiałaś się czym spowodowany był panujący zgiełk. Wtedy zdałaś sobie sprawę, że stoicie w miejscu. Wyjrzałaś przez okno, jednak niewiele dało się przez nie dostrzec. Zamieć panująca na dworze nasiliła się uniemożliwiając dojrzenie czegokolwiek. Słyszałaś krzyki kilku ewidentnie poirytowanych pasażerów.
- Dlaczego stoimy?! - wołał oburzony starszy pan siedzący w rzędzie obok. Na oko wyglądał na jakieś sześćdziesiąt lat. Był to dokładnie ten sam, który przy kasie biletowej na peronie narzekał na wolną obsługę. Zachowywał się jak stereotypowy stary zrzęda, któremu nie da się dogodzić. Obok niego siedziała cichutko siwowłosa pani, z gęstymi, siwymi włosami zakończonymi lekko powyżej ramion. Była to prawdopodobnie jego małżonka, która chyba już przywykła do takiego zachowania swojego męża.
___Poza ów małżeństwem, zdążyłaś zauważyć, iż w twoim wagonie zostało już tylko parę osób. Wyglądało na to, iż musieliście minąć już jakieś stacje, gdyż kiedy zasypiałaś ilość pasażerów było kilkukrotnie większa. Musiałaś teraz zdecydować się co zrobić. Mogłaś siedzieć spokojnie na swoim siedzeniu i czekać na dalszy obrót wydarzeń, lub też przejść się po pociągu w celu lepszego obeznania się z zaistniałą sytuacją. Poczułaś też, jak twój żołądek zaczyna wydawać z siebie ciche dźwięki, świadczące o tym, iż domaga się jedzenia, jednak cały prowiant jaki posiadałaś znikł! Wtedy dopiero zdałaś sobie sprawę, że wszystko poza twoją torebką (w której to znajdował się portfel z dokumentami, kilka zaskórników schowanych na czarną godzinę oraz PokeDex), na której to spałaś, oraz ballami zginęło. Najwidoczniej ktoś postanowił wykorzystać twój długi sen i zawinął wszystko co mógł.
A, no i obiecuję obalić aktualnych administratorów!

Przykładowy opis walki w przygodzie:
___Sneasel zaczął pojedynek od szybkiego Quick Attack, przed którym Simba nie był w stanie się uchronić. Atak mrocznego pokemona był bardzo mocny, zaś sam Litleo odczuł go na własnej skórze. Nie pozostał mu jednak dłużny i wykorzystując Headbutt odrzucił mroczną łasicę na kilka metrów. Na twoje szczęście cios był na tyle solidny, że skołował na chwilę wrogiego pokemona, przez co nie był w stanie wykonać polecenia swojego trenera. Nie mieliście zamiaru rozczulać się nad swoim wrogiem i wykorzystaliście dzielącą was odległość, aby wzmocnić się waszym Work Up. Zdążyliście zrobić to w samą porę, gdyż od razu po tym Litelo poczuł chłód. Był to skutek Icy Wind Sneasel’a. Na całe szczęście nie miało to większego wpływu na siłę bojową ognistego Litleo, który odgryzł się Ember’em co było super efektywne! Obydwa pokemony miały nadal sporo sił do dalszej walki, jednak na chwilę obecną to Litleo zdawał się mieć przewagę.

Nic do zarzucenia, jestem na tak!

//Drugą część wyślę na pw później/jutro

Dlaczego chcesz zostać Mistrzem Gry?:
Żeby część ludzi dała żyć Chmurkowi i nie polowała na jego dział.
A tak na serio to dawno nie byłam sobie MG w takiej formie jak jest na tym forum i mam ochotę trochę popisać, tyle, że właśnie ze strony MG. W dodatku forum potrzebuje trochę więcej mistrzów, niedługo pojawi się więcej multikont, to będę mogła kogoś przygarnąć.
Co możesz zaoferować swoim graczom?:
Prawdopodobnie stworzę nowy region w którym będę chciała poprowadzić jakąś grę, więc no… oryginalność, heh. A poza tym to prawdopodobnie będę musiała najpierw zobaczyć czego gracz ode mnie oczekuje - jestem w stanie prowadzić gry w różnych uniwersach, zarówno jakieś fantasy, czy oparte na grach lub książkach, czy zwykłe Pokemony, gdzie lecisz zostać mistrzem. Poza tym pewnie jakieś ładne odpisy, plot twisty, zwroty akcji i wybuchy.
Jak oceniasz swoje umiejętności pisarskie?:
Nie są złe, ale nie są też najlepsze. Wydaje mi się, że są całkiem w porządku, jeśli patrzymy na nie pod względem takiej gry na PBF. Nie robię błędów ortograficznych, interpunkcyjne czasem mogą się zdarzyć (ale staram się poprawić!)
Jak często zamierzasz dawać graczom odpisy?:
Minimum raz w tygodniu, max… w sumie nie wiem. Czasem mogę nawet wrzucić kilka na dzień, wszystko zależy od aktualnej sytuacji, czasu i humoru.
Limit graczy:
3 - jedno na grę na zwyczajnego trenera, drugie na coś “mocniejszego” i trzecie na grę wieloosobową.
Multi-przygody:
Yep
Masz jakieś doświadczenie?:
Byłam MG na Pokemonowych PBF jak i forach o innej tematyce i to kilkukrotnie, więc tak, mam doświadczenie.
Kontakt: Discord w profilu.
Opis działu:
Dodałabym jeśli dostałabym się na MG ;w;
Przykładowy odpis fabularny w przygodzie:

Cytat :

Sytuacja prezentowała się… cóż, nie najlepiej. Stworek nie dość, że zaplątał się w siatkę, to jeszcze przy swoich uporczywych próbach ucieczki był w stanie doprowadzić pozostałą część ogrodzenia do opłakanego stanu. Co gorsza - Pikachu wciąż nie pozwalał wam się zbliżyć choćby na krok. Powarkiwał i popiskiwał nieprzyjemnie, a z jego policzków strzelały drobne iskierki. Walka w obecnej sytuacji mogłaby źle się skończyć zarówno dla was jak i dla niego.
- Uhm, naprawdę myślisz, że dotarłby z Viridian Forest aż tutaj? To kawał drogi - mruknął Connor, przykucając w bezpiecznej odległości od żółtej myszy, jednocześnie wpatrując się w nią z politowaniem - Może po prostu komuś uciekł albo się zgubił?
Twój towarzysz nie wyglądał na zbyt przejętego całą sytuacją. Prawdopodobnie zainteresował się losem młodego Pokemona jedynie dla zasady i chciał jak najszybciej załatwić tę sprawę. Charmander, który stał u waszego boku skinął łebkiem, gdy podałeś mu część planu, a następnie powoli ruszył w stronę Pikachu.
Jak szybko się okazało - twój pomysł nie należał do najlepszych i zapewne będziecie musieli wykombinowac coś innego. Syl zbliżał się w stronę elektrycznej myszy, a ta z każdym jego krokiem wydawała się być coraz to bardziej poirytowana - niewielkie ciałko rzucało się na boki, niszcząc pozostałości siatki, a gdy ognista jaszczurka  była zaledwie na wyciągnięcie łapy… chyba nie muszę wspominać o tym jak nieprzyjemne jest kopnięcie prądem, prawda?
Syl gwałtownie się wycofał, po czym upadł na własny zadek, a dookoła rozległ się głośny pisk i płacz małego Pokemona. Jak mogłeś się domyślać, to wszystko było dla niego nowe i mały nie był jeszcze przystosowany do sytuacji tego rodzaju - nic dziwnego, że zakończyło się to taką reakcją.
- No i co teraz panie pomogę-każdemu-na-swojej-drodze? - chłopak ponownie się odezwał, unosząc brew.
Zwyczajne podejście do Pokemona nie wyszło, wykorzystanie jednego z twoich podopiecznych także zawiodło, więc… co teraz? Może znaleźlibyście kogoś do pomocy? Choć ludzie na przedmieściach Pewter nie wyglądali raczej na zbyt przyjaźnie nastawionych...

Przykładowy opis walki w przygodzie:

Cytat :

Growlithe zaszczekał wesoło, gdy zdecydowałeś się na walkę z napotkanym Pokemonem. Fletchling, który do tej pory nie zwracał na was zbytnio uwagi, odwrócił się gwałtownie gdy ognisty pies bez zawahania ruszył w jego stronę szczerząc bielutkie kły. Nic dziwnego, że pierwszy cios powiódł się bez najmniejszego problemu - Bite trafiło ptaka, który choć starał uciec się z zasięgu przeciwnika, nie miał na to wystarczająco dużo czasu. Mimo wszystko nie zamierzał ot tak po prostu się poddać! Nim Growlithe był w stanie kontynuować swoje działania, został dotkliwie dziobnięty prosto w czoło przy pomocy Peck. Warknął cicho, jednocześnie odskakując i zgodnie z poleceniem… nie puszczając wcześniej złapanego Fletchlinga. Ptak miotał skrzydłami, starając się wyrwać łapę spomiędzy kłów psa, lecz nie było to takie proste. Udało mu się uwolnić dopiero wtedy, gdy psiak sam zdecydował się go puścić - machnął gwałtownie łbem, wyrzucając na bok swojego przeciwnika, a zaraz za nim posłał żarzący się Ember. Fletchling zaskrzeczał głośno, a jego Growl zabolało w uszy zarówno twojego podopiecznego jak i ciebie. Nie zraziło to jednak Growlithe, który ponownie ruszył z zamiarem zaatakowania Bite, lecz ptak tym razem już tak łatwo się nie dał - jeden szybki Quick Attack pozwolił mu oddalić się na bezpieczną odległość, gdzie po prostu wzbił się w powietrze… i zaczął uciekać! Ale to nie oznacza, że nie masz szans go dopaść - ptaszek został dotkliwie zraniony w bitwie i miał widoczne problemy z lotem. Jeśli uda wam się czymś go trafić to zapewne już wam nie ucieknie!

Przykładowy skan Pokemona:

@Draco Dogadaliśmy się na PW, więc oczywiście akceptuję. Poprosiłabym jednak, byś przedstawił opis działu w niezaszyfrowanej wersji, bo jeśli mam być szczera to nie zachęca do wejścia. Nie będę się jednak upierać, jeśli masz na to jakiś konkretny pomysł.
@Jazon Woow, porządne postawienia w kwestii pisania odpisów. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Swoje umiejętności pisarskie potraktowałeś bardzo skromnie. Są perfect. :D Akceptuję.
@Mollin Do czego by się tu przyczepić? Obrazek ci się wykrzaczył i... To tyle. Akceptuję. Poproszę ten opis działu.

Formularz:
Dlaczego chcesz zostać Mistrzem Gry?: Nie umiem śpiewać ani grać na instrumentach, mimo tego kocham dzielić się emocjami i przemyśleniami. Jedyny sposób, jaki znam, aby to osiągnąć, to wpuścić gracza do swojej głowy. Dzięki temu on prawdziwie i szczerze poznaje mnie, a ja jego, mimo że nie znamy nawet swoich prawdziwych imion. Mam dużo czasu do zagospodarowania.
Co możesz zaoferować swoim graczom?: Gry trochę inne i bardziej takie cyniczne. Gdzie świat może cię pożreć żywcem, a czasem, przez kompletny przypadek, to gracz może komuś innemu zniszczyć życie. Gry gdzie budujesz relacje i domy w jednej chwili, a w następnej tracisz wszystko i usilnie próbujesz uratować cokolwiek. Ale też gry pełne ciepła i zrozumienia, gdzie panują trudne pytanie, na które nie ma dobrych odpowiedzi, ale nie ma też złych.
Jak oceniasz swoje umiejętności pisarskie?: Bardzo dobrze. Choć mam dysortografię (aka często i nachalnie zjadam litery), a czasami mam dni, że zdania nie napiszę.
Jak często zamierzasz dawać graczom odpisy?: Min 3 odpisy na 2 tygodnie ~ 1,5 odpisu tygodniowo.
Limit graczy: 3
Multi-przygody: Tak
Masz jakieś doświadczenie?: Tak, coś tam się znajdzie.
Kontakt: PW, choć mogę założyć Discorda.
Opis działu: Więc będziemy trwać wiecznie, albo skończymy w płomieniach. Gdy będzie już po wszystkim, powiesz mi czy było warto. Mam długą listę byłych graczy, powiedzą ci, że jestem szalony, ponieważ kocham graczy, a wy kochacie grę.
Jesteśmy młodzi i lekkomyślni, zabierzemy to za daleko. Zostawi cię bez tchu, lub z paskudną blizną. Mam długą listę byłych graczy, powiedzą ci, że jestem szalony. Ale mam puste miejsce w dziale i
Zaraz założę ci grę.
Przykładowy odpis fabularny w przygodzie:
To nie było łatwe, to nigdy nie jest łatwe. Długo o tym myślałem, początkowo tego nie chciałeś. Niby jak to miało wyglądać? Nie znałeś tych ludzi, oni nie znali ciebie. Kompletnie obcy ludzie, żadnych wspólnych tematów. Jechać na drugi koniec regionu, aby spotkać się z nieznajomymi? Nie! Po co! To szaleństwo!
Mimo tego oto jesteś. Coś sprawiło, że jednak ruszyłeś w tą podróż. Długie nieprzespane noce, dziwna pustka, myśli różnej maści, list z zaproszeniem, któreś z nich, a może wszystkie, zmusiło cię do tego.
Skłamałabyś, mówiąc, że co przystanek nie chciałeś wysiąść z pociągu i wrócić drugim do domu. Im bliżej celu, tym mocniej chciałeś uciec. Jednak coś cię powstrzymywało, w głębi duszy wiedziałeś, że musisz to zrobić, inaczej nigdy nie zaznasz spokoju, nigdy nie wybaczysz sobie, że tego nie zrobiłeś.
Przy każdym przystanku zamykałeś oczy, a gdy pociąg ponownie ruszał, oddychałeś z ulgą.
Gdy nadszedł czas wysiadki, twoje nogi omal nie odmówiły ci posłuszeństwa. Były jak z waty albo twoje ciało nie chciało tam iść, albo było wykończone przez stres. Mimo tego udało ci się wydostać z pociągu i trafić na odpowiedni peron. Przed tobą była jeszcze długa droga, ale spacer był tym, czym najbardziej potrzebowałeś. Mogłeś jeszcze zawrócić, nie było za późno, ale musiałeś to zrobić, już nie dla siebie, ale dla niej. Przy każdym kroku stopy zdawały się ważyć tonę, przez całą drogę nawet na chwilę nie stały się lżejsze, jednak z każdym krokiem, chodzie zdawało się łatwiejsze.
Zbliżało się południe, gdy dotarłeś na miejsce. Mały domek na wsi. Urocza i zadbana chatka, idealne miejsce, z dala od miejskiego zgiełku, gdzie można zamieszkać z ukochaną osobą.
Będąc przy drzwiach, zawahałeś się, podniosłeś rękę i już prawie dotknąłeś drzwi, “a co jeśli ich nie ma?” pomyślałeś. Drzwi, jakby odczytały twoje myśli i same się otworzyły, a dokładniej otworzył je mężczyzna. Nie mógł mieć więcej niż trzydzieści lat. Był całkiem przystojny, a owalna twarz dawała wrażenie miłej osoby. Dobrze zbudowany i ładnie ubrany. Na twój widok uśmiechnął się i podał ci dłoń na znak przywitania.
Dopiero teraz do ciebie dotarło, już nie ma odwrotu, już nie możesz zawrócić. Mężczyzna gestem dłoni zaprosił cię do środka, a potem pokierował cię do salonu.
Na fotelu siedziała tam dziewczyna. Niezwykle piękna, nie miała na sobie makijażu, włosy były roztrzepane, a najwięcej urody dodawało jej małe dziecko, które trzymała na ramionach.
To był jak nóż prosto w serce. Okropny ból, ale zarazem przyjemny. Zaproponowała, abyś usiadł naprzeciwko niej. Jej mąż zabrał dziecko, po czym wyszedł z pokoju, trzymając malca na rękach.
Zostaliście sami i żadne z was nie wiedziało, co powiedzieć. Zresztą jakie słowa mogłyby teraz paść? Tak naprawdę nie znaliście się, widziałeś ją po raz pierwszy na oczy. Pytania “jak u ciebie, jak leci” zdawały się być tak nie na miejscu. Siedzieliście więc w kompletnym milczeniu, ale to ci nie przeszkadzało, było w tym coś nawet kojącego.
Kobieta, czując to samo, bez słowa odsłania górną część klatki piersiowej. Paskudna blizna, długa na paręnaście centymetrów, pewnie nigdy się nie zagoi. Bez pytania sięgnęła po twoją dłoń i położyła ją na bliźnie.
Ponownie poczułeś bicie serca twojej żony.
Przykładowy opis walki w przygodzie:
Spojrzałeś na swojego partnera, to było to, moment na który tak długo czekaliście, chwila dla której poświęciliście całe wasze życie. Ostatni zakręt, ostatnia przeszkoda do przeskoczenia. Wasze największe wyzwanie. Wiedzieliście, że to nie będzie łatwe, będziecie musieli wykorzystać wszystko to, czego do tej pory się nauczyliście, ale i to może się okazać zbyt mało w obliczu tego wyzwania.
Wasi rywale się uśmiechali, oni doskonale wiedzą, co oznacza dla was ta walka i zrobią wszystko, aby wam się nie udało.
Zgodnie z twoim poleceniem Charizard ruszył do ataku. Ogień w palił się nim tak mocno, że wystartował jako pierwszy. Błyskawicznie znalazł się przy przeciwnym Dragonicie. Zaatakował go za pomocą Dragon Claw, jego pazury zabłysły na niebiesko i ruszył prosto w jego gardło. Jednak szpony nie zdołały dosięgnąć krtani, gdyż smok zablokował cios twojego gada swoją łapą. Zanim Charizard zdążył zareagować, przeciwnik zdzielił go Thunderpunchem w bebech.
To nie ognista pasja sprawiła, że twój podopieczny wystartował jako pierwszy, oponencie po prostu was podpuścili. Ognisty gad, podążając dalej za twoimi poleceniem, użył Flamethowera prosto w gębę przeciwnika. Atak może nie był najskuteczniejszy, ale nikt nie chciał mieć ognistej fali na twarzy, nawet Dragonite, który puścił łapę twojego pokemona i odepchnął go od siebie. Tego spodziewał się Charizard, który nie chcąc tracić dystansu, od razu zdzielił go ogonem, aby się go przytrzymać. Cios okazał się skuteczny, ale nie w sposób, w którym twój gad się spodziewał. Okazując ogrom siły cielesnej i woli, mimo ogromnego bólu, Dragonite przytrzymał i uwięził ogon Charizarda jedną łapą. Ognisty jaszczur ponownie nie zdążył zareagować i ponownie oberwał Thunderpunchem, tym razem w spód szczęki, co skutkowało głośnym uderzeniem zębów o siebie. Sytuacja nie zdawała się dla was najlepsza, przeciwnik doskonale wiedział, co robić i zawsze znajdował sposób, aby was skontrować. Charizard obrywał cały czas, ataki przeciwnika były bolesne i bezwzględne, a wszystkie próby wydostania się z uścisku kończyły się na niczym.
Charizard, nie widząc innego wyjścia, postanowił przystąpić do ataku i wbił się zębami w gardło przeciwnika. Dragonite zasyczał paskudnie. Z każdym zadanym ciosem, szczęki ognistego gada zacieśniła się, więc musiał przestać go bić. Puścił ogon rywala i dwoma łapami spróbował rozewrzeć paszczę Charizarda. Twój podopieczny również uwolnił przeciwnika, był zbyt słaby, aby kontynuować walkę w ten sposób. Oba gady odleciały kawałek od siebie. W ich oczach widać było szacunek do przeciwnika.
Pokemony były zmęczone, ale wciąż były gotowe do walki, żadne z nich nie miało zamiaru odpuścić. Wasza walka okazała się niezwykle wymagająca, a przeciwnicy byli zdecydowanie godni wszystkich swoich tytułów. Jednak zaszliście za daleko, aby teraz odpuścić.
Walka wręcz nie wydawała się najlepszym pomysłem, być może będziesz musiał znaleźć jakieś inne rozwiązanie.
Przykładowy skan Pokemona:

Nie mogę do niczego się przyczepić. Jestem na tak

Przepraszam, że czekałeś tak długo! W ramach przeprosin wybaczam historię Growlitha. Gratulujemy. Dział zrobię teraz, ale resztę dodam w dzień. Jeśli będziesz miał ochotę, możesz się już wprowadzać.

Dlaczego chcesz zostać Mistrzem Gry?: Chcię spróbować swoich sił na tym stanowisku, jak i również stworzyć coś swojego i po prostu mieć z tego radochę.

Co możesz zaoferować swoim graczom?: Dużo groteski, huśtawki nastrojów, ciekawe i pokręcone fabularnie przygody. Wątki fantastyczne, post-apo, fantasy i wiele więcej. Skupiam się głównie na fabule a wszystkie rzeczy poza historią mało mnie interesują. Przygodę traktuję jako takie małe opowiadanie z inną osobą. Staram się tworzyć rozległe wątki fabularne i przeplatać w nich mniejsze, humorystyczne elementy. Oferuję dużo krwi, słabych żartów, realizm ale i również przedziwne zwroty akcji i łamanie praw fizyki jak podczas zjazdu narkotykowego. Ach, no i dobry kontakt ze mną. Czy to przez gg czy discorda. Komunikacja przede wszystkim.

Jak oceniasz swoje umiejętności pisarskie?: Szczerze... na średnim poziomie. Wykładowcą filologii to ja nei jestem. Czasem zapomnę o przecinku i raz na jakiś czas zdarzy mi się napisać słowo z "nie" osobno zamiast razem (i vice versa) a tak poza tym to w porządku. Widzę, jak mi google podkreśla na czerwono błędy, więc nie jest źle xd Piszę raczej średniego rozmiaru odpisy, nie przepadam za zbytnim rozpisywaniem się, jeśli nie ma o czym. Wolę konkrety, ale czasami ściankę też walnę.

Jak często zamierzasz dawać graczom odpisy?: Raz na dwa tygodnie. Spowodowane jest to pracą na 3 zmiany, oraz ciągłymi zanikami weny. Staram się trzymać tempo, ale czasem po prostu potrzebuję 2 tygodnie resetu. Zawsze jednak, jeśli znikam na dłużej niż tydzień, daję graczowi znać.

Limit graczy: Przyjmę dwóch graczy. Tak na początek. Nie jestem pewny swoich sił i wolałbym nikogo nie zawieść. Liczba ta może się w przyszłości zmienić.

Multi-przygody: Raczej nie. Ktoś musiałby mnie naprawdę zachwycić historią i trafić idealnie w mój gust
.
Masz jakieś doświadczenie?: Byłem swego czasu dwa razy MG na innych Pokemonowych forach. Na pierwszym króciutko. Na drugim bodajże z pół roku albo rok. Nie pamiętam dokładnie.

Staż w świecie PBF’ów: Grałem chwilkę jakoś... hmmm... w 2012 roku? Coś koło tego. Szczeniakiem byłem. Nawet udało mi się zostać MG na kilka tygodni. Jednak niedługo później zniknąłem i wróciłem na innym forum dopiero w 2017/18, gdzie byłem MG pół roku.

Kontakt: GG:  60789784  Discord: The Lich#3534

Opis działu: Serdecznie zapraszam do świata dziwów, mar, iluzji i snów na jawie. Jeśli kręcą cię pokręcone przygody, to napewno zakręci ci się w głowie od tych wszystkich pokręconych krętaczy rezydujacych w tym dziale. Jeśli szukasz czegoś niecodziennego, z nutką szaleństwa, czarnego humoru i groteski to zapraszam do mnie. Wszelkie choroby psychiczne refunduje NFZ. Chyba.

Przykładowy odpis fabularny w przygodzie:

Wpadłeś jak szalony do ukrytej krypty. Najwyraźniej opowieści o bogactwach tej jaskini rzeczywiście były dla ciebie niezwykle kuszące. Drzwi za tobą zatrzasnęły się z hukiem, co wyrwało cię w końcu z gorączki złota. Pomieszczenie było kwadratowe i dosyć małe. Skarbu ni widu ni słychu, trochę kurzu tu i tam, walające się resztki mebli oraz jeden fotel na przeciwległym końcu krypty. Drzwi po tej stronie nie miały klamki i wyglądały na dosyć solidne, więc jak to mówią, byłeś w jednej wielkiej czarnej... no.
Z tego wszystkiego twoja ego, rozochocone pomyślnym rozwiązaniem poprzedniej zagadki, nie stąd ni zowąd sięgnęło poziomu podłogi. Podłogi, która zaczęła się trząść. Sekundę później posadzki już nie było. Nie było niczego. Wszechogarniająca nicość pochłonęła całe pomieszczenie. Jakby ktoś wyciągnął gdzieś korek od wanny i cała rzeczywistość z pluskiem udałą się do astralnej kanalizacji. Stałeś w czarnej pustce, a przed tobą niespodzianie pojawiła się dziwna postać. Świecący na zielono szkielet w poszarpanych szatach, koronie na głowie i z resztkami tkanki cielesnej tu i ówdzie. Wlepiał w ciebie swoje martwe oczodoły, lewitując sobie kilka metrów od ciebie. Obraz równie przerażający jak cała ta sytuacja.
- Nie znajdziesz ucieczki, nie znajdziesz drogi.
Dziś do pomocy nikt tu nie wkroczy.
Jestem panem tego miejsca, nie zatrzymuję się, nie zwalniam,
a już na pewno nie cofam.
Jestem bodźcem dla wydarzeń wszelkich.
Małych, jak i wielkich.
Kim jestem?

Nieznany, skrzeczący głos rozbrzmiał w twojej głowie, a lewitujący szkielet zaczął się powoli do ciebie zbliżać.

Przykładowy opis walki w przygodzie:

Spoiler:

Sytuacja nie wyglądała dobrze. Dla przeciwnika.
Twój Jolteon sprawnie położył dwóch oponentów. Małego Eevee i powolnego Slowpoke'a. Dla ciebie był to chleb powszedni i walka wyglądała na wygraną. Mimo, że zgodziłeś się na walkę trzy pokemony przeciwko jednemu, to z łatwością zmiażdżyłeś drużynę swojego młodszego braciszka.
- Myślisz, że jesteś fajny? Tym razem ci pokażę! Specjalnie ukrywałem przed tobą mojego nowego Pokemona, bo wiedziałem, że będziesz chciał mi go zabrać tak jak Sparks'a. - Wykrzyczał lekko łamanym głosem, a ty mogłeś zobaczyć szklanki w jego oczach.
Nowy pokemon? Przecież znałeś jego drużynę. Ostatni miał być Oddish. Co on w ogóle plecie?
Ku twemu zdziwieniu, z Pokeball'a wyłonił się nie kto inny jak wielki, kamienny Onix.
To był dopiero okaz. Wielki jak skurczybyk, ledwo mieścił się na podwórku.
- Szybko Onix! Rock bomb! - Wydał szybko komendę.
Nim zdążyliście ze Sparks'em zareagować, twój towarzysz został otoczony przez olbrzymie głazy, co niesamowicie zmniejszyło jego pole manewru.
- Teraz Rock Throw!
Jolteonowi udało się jakimś cudem uniknąć większości miotanych w niego skał, oberwał jednak kilka razy. Co teraz?
Sytuacja nie wyglądała dobrze. Dla ciebie.

Przykładowy skan Pokemona: