Jeck trenuje

Trener usiadł z Giblem, aby razem mogli nawiązać połączenie z kamieniami, które znajdowały się w glebie pod nimi. Zamknęli oczy i wsłuchiwali się w naturę. Trwało to chwilę nim trener poczuł, że smoczek odkleja się od jego ciała. Kiedy otworzył oczy zobaczył, że Gible zasnął i przewrócił się na drugi bok. Poczuł chyba zbyt dużą więź z naturą.

Uchyliłem powiekę, gdy poczułem, jak Gible powoli odsuwa się od mojego ciała, po czym pada na bok i wydaje z siebie ciche chrapnięcie. Co za bombel. Westchnąłem cicho i przez moment zastanawiałem się nad dalszymi działaniami. Aż w końcu mi zaświtało!
- Gible! Pobudka! Idziemy do kamieniołomu. Może będzie Ci łatwiej, jak będziesz miał skały przed sobą. - oznajmiłem i zerwałem się z ziemi. Czym prędzej pognaliśmy do wspomnianego miejsca. Na szczęście było przystosowane do treningów. Stanąłem na samym środku i rozejrzałem dookoła. Tak, w tym miejscu czuć było niesamowitą kamienną energię!
- Czujesz to? To właśnie tą moc musisz wykorzystać! Spróbuj na razie na mniejszych odłamkach. Postaraj się poderwać je z powierzchni ziemi i posłać na drugą stronę placu. - rzuciłem energicznym tonem, mając nadzieję, że rozbudzę tym samym swojego podopiecznego.

Krótki spacerek szybko otrzeźwił pokemona, który z radością przyjął wiadomość o kamieniołomie. Okolica bardzo mu się spodobała, a kiedy poprosiłeś go o ćwiczenia od razu się zgodził. Podbiegł do najbliższych kamyków, chwycił jeden i rzucił. Kamyk poleciał kawałek, po czym z głuchym łoskotem, który echem odbił się od skalnych ścian, opadł na ziemię. Gible spojrzał na ciebie maślanymi oczami - udało mu się wykonać ruch.

Podrapałem się po głowie, gdy obserwowałem, jak Gible biegnie w stronę jednego z kamieni leżących gdzieś na poboczu. Następnie złapał go i... po prostu nim rzucił, po czym spojrzał na mnie z zadowoleniem. Westchnąłem ciężko i schyliłem się, by móc z nim porozmawiać.
- Nie do końca o to mi chodziło. W końcu w czasie walki nie będziesz mógł tak po prostu złapać kamienia i rzucić nim w przeciwnika. A wydawało mi się, że chcesz zostać potężnym Garchompem! Do tego cały czas tutaj dążymy! Zabrałem Cię tutaj, żebyś mógł poczuć tą atmosferę, przyjrzeć się skałom, które potem będziesz mógł wykorzystać do wykonania ataku. - wyjaśniłem spokojnie, próbując choć trochę malca nakręcić, sprawić, żeby stał się zdeterminowany i chętny do działania. Żeby ten trening przyniósł nam jak największe korzyści.
- No, do dzieła! Postaraj się poczuć energię skał i wykorzystać ją, by jak najmocniej rzucić nimi na drugi koniec placu!

Na razie nie było mowy o rzucaniu kamieniami siłą woli, ale Gible zgodnie ze słowami trenera skupił się na otoczeniu, aby wyczuć kamienie te w ziemi i te wyrastające ponad nią. Nagle jakby znudziło mu się czekanie zaczął wyrzucać w górę ziemię. Kamieni tam raczej nie było, a piasek naleciał mu do oczu. Popłakał się i przytulił do nogi trenera.

Po niezwykle długim czasie wróciłem ze swoimi podopiecznymi do trenowania. Gible nadal nie opanował Stone Edge, więc będziemy musieli kontynuować ten atak. Co do Carvanhy... Miałem poważne opory, czy w ogóle wypuszczać go z Pokeballa, ale przydałoby się, żeby też nauczył się czegoś nowego. W końcu czasem zdarzało mi się prosić o jego pomoc.
Zacząłem jednak od Gible. Wypuściłem go z Pokeballa i przywitałem z uśmiechem na ustach.
- Cześć, mały. Dzisiaj wracamy do treningów. Znów zabierzemy się za Stone Edge. Wiem, że ten ruch przynosi Ci spore trudności, jednak jestem pewien, że uda Ci się go ostatecznie opanować. Chodź, obejrzyj jeszcze raz filmik szkoleniowy. Podstawy są najważniejsze. - wyciągnąłem Pokedex, pokazując na nim kilka różnych Pokemonów używających tego ruchu. Miałem nadzieję, że Gible wyciągnie z tego tym razem nieco więcej niż wcześniej.
- No, bierzemy się do roboty! Jak znów widziałeś, kamienie wybijają się z ziemi. Wyczuj najpierw odpowiednie skały. Do następnej części przejdziemy później. - następnie skierowałem się do pobliskiej sadzawki. Odgryziony kawałek ziemi przypominał mi o prawdziwej naturze Carvanhy. Szatan nie Pokemon. Wypuściłem rybę do wody i odetchnąłem cicho.
- Cześć. Tak, wiem, nie lubisz mnie, ale dzisiaj też trzeba trochę poćwiczyć. Pomyślałem, że warto będzie nauczyć Cię ruchu Mimic. Polega on w głównej mierze na powtarzaniu ataku, którego używa Twój przeciwnik. Dziś wykorzystamy do tego Gible. - włączyłem na Pokedexie kolejny instruktażowy filmik. Trzymałem się na tyle daleko, żeby nie zostać pogryzionym, ale na tyle blisko, by Pokemon wszystko dokładnie widział.
- No, łapiesz, o co chodzi? To w takim razie skup się na Giblu i postaraj się jak najlepiej skopiować jego ruchy. W ten sposób będzie mógł bez problemu używać tego samego ataku.

Szkoleniowy raport:
Pokemon: Gible
Trenowany atak: Stone Edge
Typ ataku: Technical Machine TM71
Aktualny postęp: +10%
Ogólny postęp: 33%

Pokemong: Carvanha
Trenowany atak: Mimic
Typ ataku: Transfer move
Aktualny postęp: +20%
Ogolny postęp: 20%

Obserwowałem Pokemony z bezpiecznej odległości. Widziałem, że zarówno Gible, jak i Carvanha załapali, o co chodziło w wykonywanych przez nich ruchach. Byłem naprawdę zadowolony, bo miałem wrażenie, że będzie czekała nas prawdziwa droga przez mękę. Zwłaszcza w kwestii Carvanhy. Ryba chyba miała dość uganiania się za mną. Przynajmniej miałem taką nadzieje. Rzucałem ukradkowe spojrzenia w stronę Pokemona, próbując dostrzec, czy jego płetwa była już w pełni zdrowa. Głupio się czułem z faktem, że naraziłem swojego podopiecznego na takie obrażenia.
- Gible, tak jest! Właśnie o takie wyczucie skał chodziło. Jestem pewien, że najgorsza część za nami. Teraz już tylko z górki. Na początek coś łatwego. Postaraj się zmusić chociaż część tych skał do wybicia się na powierzchnię ziemi. Wiem, że wydaje się to ciężkim zadaniem, ale jesteś w stanie już wyczuć je pod ziemią, a wcześniej nie wierzyłeś, ze nawet coś takiego jest możliwe. Dlatego próbuj! Próbuj, a w końcu się uda! - skierowałem pełne zapału słowa w kierunku swojego młodszego podopiecznego, zaraz przenosząc swoje spojrzenie na wyjątkowo skupioną rybę.
- Carvanha, widziałem, że udało Ci się całkiem dobrze skopiować ruchy Gible. Świetnie. Popracuj jeszcze nad tym, a jak to opanujesz, przejdziemy do wykonywania ataku.

Szkoleniowy raport:
Pokemon: Gible
Trenowany atak: Stone Edge
Typ ataku: Technical Machine TM71
Aktualny postęp: +14%
Ogólny postęp: 47%

Pokemong: Carvanha
Trenowany atak: Mimic
Typ ataku: Transfer move
Aktualny postęp: +15%
Ogolny postęp: 35%

Oba Pokemony czyniły coraz większe postępy, a ja byłem coraz bardziej zaskoczony faktem, jak pojętne są to stworzenia. Były kosmicznie inteligentne i im dłużej zagłębiałem się w te rozmyślania, tym bardziej nieetyczne wydawało mi się wykorzystywanie ich do walk i porachunków między ludźmi. Wystarczyło spojrzeć na niepozornego Gibla, który w ciągu kilku dni nauczył się wyczuwać podziemne skały, a za kilka kolejnych prawdopodobnie nuczy się niszczyć za ich pomocą całe domy. To było wręcz przerażające. Musiałem jednak na moment oderwać się od swoich myśli, by pomóc Pokemonom w lepszym ogarnięciu ataków.
- Carvanha, bardzo dobrze. Z tego, co widzę, Twoje ruchy są identyczne jak Gibla, dlatego teraz musimy przejść nieco dalej. Wiem, że jesteś w stanie wyczuć, co robi inny Pokemon. Wykorzystaj to i przelej swoją własną moc w to, żeby poznać wszelkie tajniki ruchu przeciwnika. Mimic polega nie tylko na skopiowaniu pewnego ruchu, ale też możliwości wykorzystania go później. Dlatego musisz się nauczyć jak najszybciej poznawać kolejne ataki i wykorzystywać je.- skierowałem swoje słowa do nad wyraz spokojnej ryby. Miałem szczerą nadzieję, że tak będzie już zawsze, jednak w głębi duszy wiedziałem, że jej szatani charakter jeszcze się pojawi. Teraz po prostu planowała, jak mnie w końcu wciągnąć pod wodę.
- Gible, widzę, że zadanie sprawia Ci trudność, ale nie poddawaj się. To jest wykonalne, sam zresztą widziałeś. Skały są ciężkie, dlatego ten atak wymaga od Ciebie naprawdę dużo energii. Na razie wystarczy, że uda Ci się wyciągnąć spod ziemi jedną, ale potężną skałę. Potem będzie z górki, jestem pewien. Do roboty!

Szkoleniowy raport:
Pokemon: Gible
Trenowany atak: Stone Edge
Typ ataku: Technical Machine TM71
Aktualny postęp: +9%
Ogólny postęp: 56%

Pokemong: Carvanha
Trenowany atak: Mimic
Typ ataku: Transfer move
Aktualny postęp: +10%
Ogolny postęp: 45%

Cały czas dziwiłem się, jak posłuszny był Carvanha. Naprawdę cieszyłem się, że chyba udało mi się w końcu w jakiś sposób do niego dotrzeć. Chyba że po prostu czekał, aż stracę czujność i wtedy wgryzie mi się prosto w plecy. Nie zdziwiłoby mnie to.
- Hej, całkiem nieźle. Widzę, że udało Ci się już podłapać wszystkie ruchy, które wykonuje Gible, żeby poradzić sobie ze swoim atakiem. Dobra robota. Teraz musisz zrobić wszystko, żeby ten ruch wykonać. Prawda jest taka, że gdy już przyswoisz sobie jego pierwsza część, wystarczy się mocno skupić, by wiedzieć, co zrobić dalej. Wierzę, że Ci się uda. - zwróciłem się do ryby, mając nadzieję, że moje słowa w jakiś sposób pomogą jej poradzić sobie z dalszą częścią nauki. Tak czy tak, najgorsza część treningu za nami.
- Gible! Udało Ci się wyrwać z ziemi naprawdę potężny kawał kamienia. O to chodziło! - pochwaliłem swojego podopiecznego, bo był to naprawdę nie lada wyczyn. Maluch ewidentnie przeżył jakiś przełom i był niesamowicie zdziwiony swoją mocą. Nagrodziłem Pokemona jednym Rare Candy. - Oby tak dalej. Spróbuj teraz znaleźć nieco więcej kamieni. Widziałeś, jak to wyglądało na filmiku, nie? Skały, które przyzywają te Pokemony, są ogromne. Teraz wiesz, że Ty też możesz to zrobić.

Szkoleniowy raport:
Pokemon: Gible
Trenowany atak: Stone Edge
Typ ataku: Technical Machine TM71 (3-15)
Aktualny postęp: +10%
Ogólny postęp: 66%

Pokemong: Carvanha
Trenowany atak: Mimic
Typ ataku: Transfer move (10-30)
Aktualny postęp: +25%
Ogolny postęp: 70%

___Byłem zadowolony z postępów swoich Pokemonów. Wykazywały zdecydowanie więcej chęci do nauki niż ja przez całe swoje życie. A jednak to ja musiałem robić za ich nauczyciela. Ach, ten kapryśny los. Krążyłem po placu treningowym, który coraz bardziej przypominał gruzowisko, a nie płaską połać terenu, którą był wcześniej. Wszystko za sprawą Gibla.
___- No, no. Rozejrzyj się. Te wszystkie kamienie to Twoja robota. Bardzo dobra robota. Jesteś na dobrej drodze, żeby całkowicie opanować atak. Jeszcze kilka prób i na pewno w końcu Ci się uda. Skupiaj się nadal na próbie wyciągnięcia większe ilości głazów z ziemi. Celuj też w to miejsce, o którym mówiłem wcześniej. W końcu głazy mają ostatecznie walnąć przeciwnika. - poinstruowałem malca, podchodząc zaraz do zbiornika, w którym ćwiczyła Carvanha. Westchnąłem cicho, stojąc nad rybą. Jej posłuszeństwo robiło na mnie wrażenie, ale nie mogłem być do końca pewien, czy to miły wyjątek, czy powoli naprawdę udawało mi się nad nią zapanować.
___ - Tobie też idzie bardzo dobrze. Kopiowanie wcale nie jest łatwiejsze od wykonywania ataku, dlatego naprawdę jestem zadowolony z Twoich postępów. Spróbuj wycelować atakiem w ten sam punkt, w który celuje Gible. Zobaczymy, komu z was uda się szybciej dosięgnąć celu.

Gible'owi szło całkiem nieźle. Widać było, że się stara i to procentowało - z ziemi wychodziły coraz to większe głazy, w okazalszej liczbie. Zdołał wydostać je spod powierzchni, jednak rzucenie nimi sprawiło mu problem. Żaden z nich nie trafił w cel, wydawały się być dla niego za ciężkie.


Carvanha podjęła rywalizację i dość szybko zaczęła wykonywać ten sam ruch, co ziemny smok. Całość wydawała się mieć ręce i nogi, wydostała spod ziemi spore kamienie, którymi zaczęła ciskać w wyznaczony cel. Problem polegał jednak na tym, że wydawało się ją ponieść i jeden z nich prawie zmiażdżył Gible'a. Wygląda na to, że to na tyle z bycia potulną rybą. Była jednak bardzo blisko opanowania Mimic do perfekcji.