Tajemnicze wspomniania...

Pedro był zatem na tym samym etapie zbierania drużyny co ja. No może trochę dalej, bo ja jednego z moich stworów nie planowałem trenować.
- Urodziłem się w Johto, ale od dziecka mieszkam tutaj, więc w sumie jestem Oblivianinem - odpowiedziałem. Nie byłem potomkiem pierwszych osadników ani Rangerow, ale mieszkałem tu już tak dlugo, że prędzej nazwałbym to miejsce domem niż Johto.
- Możemy zaczynać? - spytałem. Staliśmy chyba na placyku gdzie spokojnie mogliśmy stoczyć pojedynek - wybieram was, Murkrow, Piplup!

- Pi piplup - spytał pingwinek dostrzegając nieobecność dwójki twoich towarzyszy. Szybko jednak zobaczył, że stoi na prowizorycznym polu walki i stanął prosto starając się wyglądać jak najbardziej elegancko.
- Ja przybyłem tu jakiś miesiąc temu specjalnie na zawody pokazowe - powiedział Pedro i po chwili namysłu wypuścił Fennekina, najpewniej zabranego z Kalos, gdyż w Oblivi ten gatunek raczej dziko nie występował. Natomiast drugim jego pokemonem był Togepi. Słodki pokemon może i był idealny do pokazów ale wizualnie średnio pasował do barczystego mężczyzny.
- Jasne kiedy tylko chcesz - zapewnił Pedro.

Możemy ogarnąć tą walkę tak w 3-4 rundach? Nie mam zbytnio weny na strategie.
____________________________________
Pokemony przeciwnika były ciekawymi przeciwnikami. Piplup miał przewagę nad ognistym Fennekinem, ale Murkrow ze swoim mrocznym typem mógł mieć problem z wrozkowym Togepi. Co prawda doprowadzenie do omdlenia przeciwnika nie było w walce konkursowej celem samym w sobie, ale mimo wszystko przewaga typów zawsze ułatwia sprawę.
- Na początek spróbujmy połączenia Bubble z Mrocznym wiatrem! Niech duchowa aura powlecze bąbelki i nada im szybkości w drodze do celu. Potem zaatakujcie Hydropump powleczona Dark Pulse! - wydałem komendy. Nie walczyłem nigdy tymi dwoma Pokemonami. Nie miałem też pewności czy ich ataki się połączą w zamierzonym przeze mnie efekcie, ale po to była ta walka by się o tym przekonać.

Połączenie pierwszych ruchów udało się lecz Murkrow najwyraźniej włożyła zbyt dużo siły w cios i bąbelki choć rzeczywiście ładnie dryfujące gnały za szybko i wystarczyło mrugnąć by przegapić ten efekt. Jeśli chodzi o wynik to zderzył się on z Protectem Togepiego powodując wybuch czarnej zasłony z której rozciągały się łuny czerwonego światła najpewniej wytworzonego przez jakieś z ognistych posunięć poke-liska.
Druga wymiana ciosów była już lepsza. Siła Hydropompy znakomicie zlała się z Dark Pulsem tworząc ciekawą wiązkę kolorystyczną. Wyminęła się ona z ognistym sercem stworzonym przez połączenie Sweet Kissu Togepiego i Embera Fennekina. Obie strony ucierpiały choć dotyczyło to pojedyńczych pokemonów zdecydowanych by przyjąć na siebie siłę ciosu,

Piplup: 100%
Murkrow: 90% + skołowanie

vs

Togepi: - 75%
Fennekin: 100%

Mukrow została skołowana co znacząca utrudniało wykorzystanie jej potencjału do podniebiennych akrobacji. Należało też na jakiś czas zrezygnować z ataków o szerokiej sile rażenia by Piplup nie oberwał rykoszetem.
- Piplup, użyj Ice Beam by zamrozić pole walki! użyjemy go jako lodowiska. Gdy już dokończysz swojego dzieła Mukrow użyj Pursuit na Fennekinie! Gdy już wykonasz atak wzbij się wysoko w powietrze! Następnie Piplup wykonaj po sobie Bubble i Hydropump! Rozbij drugim atakiem pierwszy atakując w Togepi!

Piplup musiał bardzo polubić robienie z areny lodowisko bo nie tylko zamroził waszą arenę ale też lądując z gracją zaczął obracać się jak primabalerina. Mógł sobie pozwolić na nieco samowolki bo był to tylko trening, a nie oficjalna walka. Jeśli chodzi o twojego drugiego pokemona to mimo skołowanie Murkrow nie zamierzała się poddawać i posłusznie wykonała polenienie pomyślnie uderzając w Fenekina. Zrobiła to w dobrą porę, gdy ten przygotowywał się do roztopienia lodowiska. Lisek oberwał i jedyną trudnością pozostawał fakt, że czarna ptaszyna średnio sobie radziła z utrzymaniem się w górze ze wzgląd na skołowanie. Natomiast Piplup radził sobie bardzo dobrze. Pękające pod naporem Hydropompy bąbelki wyglądały jak małe fajerwerki. Togepi został poważnie uszkodzaony i próbwał zrewanżować się kolejną salwą ognistego serca w wykonaniu jego i Fennekina ale pingwinek był na to gotowy i robiąc piruet wskoczył przez dziurę w ataku.

Piplup: 100%
Murkrow: 90% + skołowanie

vs

Togepi: 25%
Fennekin: 80%

Nie odjelas hp Fennekinowi. :)
______________________________
Walka szła z grubsza po mojej myśli. Wiele nie brakowało by pokonać Togepi, ale Fennekin dzielnie stał i nie zamierzał szybko paść. Powinien teraz skupić się na nim czy dokończyć sprawę z wrozkowym Pokemonem?
- Piplup, Mukrow, dzialajcie razem. Połączenie Pursuit i Pound w Togepi! Następnie Piplup wskocz na grzbiet Murkrow i gdy ta będzie atakowała Pursuit Fennekina, Ty otocz was chmura Bubble by zwiększyć siłę uderzenia Pursuit.

Piplup bez oporu wykonał polecenie. Niestety tym razem nie poszło tak dobrze. Widząc co planujecie Togepi zasłonił się tarczą blokując ataki, a cały spektakl wzbogacając Morning Sun odbijającym się od jego osłony. Skołowanie Mukrow nie minęło i starając się utrzymać w powietrzu z dodatkowym pingwinkiem na plecach poleciała w zupełnie inną stronę niż zamierzała zderzając się z drzewem.
- Plup - jąknął Piplup starając się jak najgodniej wygrzebać z krzaków w które wpadł.
- Może to tylko przypadek ale i tak fajnie wygląda - powiedział Pedro wskazując palcem na sznur bąbelków wiszących nad wami jakie zostawił Piplup lecąc na niestabilnej jeszcze Murkrow.

Tym razem wszystko poszło nie po mojej myśli. Skonfundowanie przeciwnika okazało się świetnym sposobem na wygraną. Zanotować - ogarnąć Pokemona, który potrafi wywołać konfuzje u przeciwnika.
- Dzięki, Tobie też świetnie idzie - odpowiedziałem przeciwnikowi. Może i jego stworki były słabsze od moich, ale jego taktyka z pewnością działała, a to było w Konkursach ważniejsze niż chamska siła.
- Murkrow, spróbuj użyć Pursuit na Fennekinie atakując go z różnych stron. Piplup, wskocz na lodowisko i sunac po nim atakuj Ice Beam z roznych kierunków w Togepi. Uważaj na Murkrow, może mieć problem z celnościa! - wydałem polecenia. Zmieszanie nie trwało wiecznie więc powinno lada chwila minąć.

Miałeś szczęście. Murkrow udało się otrząsnąć z oszołomienia i z całą swą siłą natarła na ognistego fenka. Niestety przez zbytnią determinacje zapomniała, że jest to trening do pokazów, a nie walki i zamiast widowiskowo uderzyła szybko i krytycznie. W normalnej walce byłoby to na plus ale wy trenowaliście do pokazów, gdzie taki bezpośrednie podejście nie przyniosłoby wam większych punktów. Mogłeś jednak liczyć na Piplupa. Pingwinek był bardziej wyrafinowany w tym kierunku. Sunąc z gracją po lodzie kilkakrotnie uderzył lodowym promieniem. Mimo, że w pojedyncze ataki nie wkładał to któryś z kolei znokautował jajkowatego stworka.
- No chyba przegrałem - zaśmiał się Pedro - z jedynym pokemonem nie mam szans przeciwko tej dwójce. jesteś naprawdę dobry.

Oba pokemony otrzymują po +1 lvl i 2 ptk. przywiązania.

No cóż... Zakonczenie walki nie było idealne. Zacząłem się zastanawiać czy dobrym pomysłem jest wystawienie Murkrow w drugiej rundzie. Mogła swoją stanowczością zepsuć nam występ. Z drugiej strony mieliśmy kilka dni by nad tym popracować. Nie miałem też zbytniego wyboru. Hoppip raczej nie sprawdzał się w walce a sam Piplup może nie dac rady. Na ewentualnego nowego Pokemona niewiadomo czy możnaby było liczyć.
- Dzięki - odpowiedziałem glaszczac moje Pokemony. Mieliśmy już praktycznie wolne - wiesz gdzie tutaj jest jakiś targ z rzeczami dla Pokemonow?

- Niestety nie - odparł Pedro - Swoje mam jeszcze z Kalos, a tutaj jeszcze nie zdążyłem się za bardzo rozeznać.
Kiedy rozmawialiście coś przykuło uwagę Piplupa. Mały pokemon przez moment wpatrywał się uważnie w krzaki w które niedawno wpadł.
- Plup - rzucił tylko w twoją stronę jakby chciał powiedzieć, że zaraz wróci i pobiegł w ich stronę.
Przez moment buszował w zaroślach by kilka chwil później wybiec z nich niosąc ze sobą różowe jajo.
- Zaraz czy to nie jajo Smoochum - zdziwił się Pedro - Co ono robi w tym klimacie?

- Zaczynam powoli poszukiwania Dusk Stone dla Murkrow. To rzadki przedmiot więc wątpię bym znalazł go na pierwszym lepszym straganie, ale rozglądać się trzeba - odpowiedziałem po czym zaaferowalem się zachowaniem Piplupa. Po chwili okazało się, że niesie on do nas jajko, jak Pedro określił, Smoochuma.
- One występują tutaj, na gorze Sorbet. Na wyspie Sophian. Poczatkowo plynelismy tam, do Aqua Resort, ale sztorm rozbił nasz statek i wyladowalismy na tej wyspie. Chciałem tam też popłynąć ze wzgledu na Piplupa, on zapewne też pochodzi z Sophian. Poza tym można znaleźć tu wiele Pokemonow z Johto, Sinnoh, Kanto i Hoenn. Większość przybyła tu razem z ludźmi, ktorych potomkami są mieszkańcy Oblivii. Kiedyś to były bezludne wyspy. Swoją obecną świetność i odbudowę ruin w postaci miast zawdzięczają Rangerom, którzy przybyli tu walczyć z przestępcami a potem tu osiedli.

- Interesujące. Ja niezbyt znam się jeszcze na topografii tego regionu - przyznał Pedro - po prostu wydawało mi się, że jest tu za gorąco na składanie jej lodowym pokemonom - stwierdził - Mnie przyciągały tutaj pokazy. Samymi Rangerami nie za bardzo się interesuje. Nie żebym coś do nich miał po prostu ten zawód mija się z moimi zainteresowaniami. Skoro jednak wiesz tyle o tym regionie możesz mi wyjaśnić co jest z tutejszą pogodą. Wczoraj nad ranem u mnie padał ostry śnieg, a po południu było tak gorąco że nie dało się wyjść. To naturalne?

- To zadziwiające, ale na szczycie Sorbet jest wieczny lód. Nawet śnieg tam pada. W samej górze są też lodowe jaskinie. Jakbyś szukał lodowego Pokemona to tam na pewno jakiegoś spotkasz - odpowiedziałem po czym zastanowilem się nad odpowiedzią na drugie pytanie. Nie wiedziałem czy mogłem się dzielić tym czego się dowiedziałem od tych służb, które nam pomogły tu dotrzeć, ale nikt nie mówił, że nie wolno - prawdopodobnie jest to wina legendarnych Pokemonow. Ogólnie kiedyś czesto przebywały na te wyspy, teraz już rzadziej, ale to pewnie one.