IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 [szkoła] sala III

Go down 
+8
Bezpański Naleśnik
Michael
Jazon
Stella
Minty
easy R
Camus
Herbatka
12 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyNie Lut 02, 2020 3:31 pm

Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyNie Lut 02, 2020 7:23 pm

W sali nie było innych uczniów, dlatego przywitała was cisza. Dużo miejsc było wolnych, ale tylko na niektórych ławkach dostrzegliście karteczki w towarzystwie tajemniczych, zamkniętych pudełek. Jak się okazało wypisano tam wasze imiona. Zanim dobraliście się do zawartości paczek, chociażby z czystej ciekawości, do środka weszła para osobistości z kotkiem u boku.

Stanęli na miejscu nauczyciela, tuż pod tablicą, ale zupełnie nie wyglądali na kogoś z grona pedagogicznego. Byli od was nieznacznie starsi, ubrani jakby zaraz wyruszali na wakacje życia. Oczywiście nie było w tym nic dziwnego biorąc pod uwagę miejsce, w którym odbywacie praktyki, ale zdecydowanie nie emanowali czymś, z czym kojarzyli wam się wykładowcy, których już spotkaliście na swojej drodze.
- Witajcie w Aloli. - Zaczęła różowowłosa kobieta, zdejmując z nosa okulary przeciwsłoneczne z różowymi szkłami. - Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będziecie pod naszą opieką. Pozwólcie, że się przedstawimy. - Uśmiechnęła się i nagle ton jej wypowiedzi stał się nieco bardziej entuzjastyczny.
- BY UCHRONIĆ ŚWIAT OD DEWASTACJI...
- Jessie... Nie. - Odparł wyraźnie rozczarowany mężczyzna, który do tej pory obserwował was ze skrzyżowanymi na piersiach rękami. Westchnął i położył jej dłoń na ramieniu.
- Nie... - Powtórzył zmęczonym tonem.
- Dlaczego nie?! Przecież się umawialiśmy! - Odparła jego partnerka.
- Litości. Jesteśmy na to za starzy.
- Mów za siebie! - I nagle rozpoczęła się wymiana zdań, której nie spodzieliście się doświadczyć w pierwszy dzień nauki. Mężczyzna odpowiadał spokojnie i zdawkowo na wodospady słów wypowiedzianych przez kobietę, co dawało wam obraz stereotypowej kłótni kochanków. Nie był to jednak koniec niespodzianek. Nagle na biurko wdrapał się kotek, który z nimi przybył. Rozpoznaliście w nim Meowtha, który otworzył paszczę i... Zaczął mówić ludzkim głosem.
- Jessie, James i ja, Meowth. - Przedstawił całą trójkę. - Nie bierzcie tego do siebie. Ta dwójka to doświadczeni trenerzy. - Zapewnił was.
- Od dzisiaj spędzicie z nami i ze sobą nawzajem kilka dni. Ten wielki budynek po drugiej stronie dziedzińca (było go widać po wyjrzeniu za okno) to akademik. Jeden pokój damski, trzyosobowy i podwójne dla chłopców. Możecie podzielić się sami lub zostawić to losowi. Mamy nadzieję, że niezależnie od wyboru w pokojach nie dojdzie do... Niczego niebezpiecznego. - Tu zerknął na gościa w kajdankach.
- Przejdźmy teraz do ciekawszych rzeczy! - Odezwała się nagle kobieta, która wyraźnie stłamsiła swojego towarzysza. Zmęczony usiadł w fotelu i pozwolił Jassie prowadzić wstęp.
- Na swoich ławkach macie pudełka, otwórzcie je teraz.
W każdym z nich znaleźliście czerwony Pokeball (Cherish).
- To są wasi towarzysze na czas trwania tej szkółki. Musicie się nimi opiekować jak swoimi własnymi. Jesteśmy pewni, że wam się odwdzięczą. - Uśmiechnęła się.
- No dalej, przedstawcie się im!

[szkoła] sala III 9AboBYn[szkoła] sala III 816
Ramuda Amemura [sztuka]
Wypuściłeś z Pokeballa malutkie, wyraźnie przerażone stworzonko. Pokemon wolno rozejrzał się po klasie i w końcu utrzymał wzrok trochę dłużej na tobie. Zanim zdarzyłeś się odezwać, zwyczajnie się rozpłakał...
Spoiler:

[szkoła] sala III Oa2DRm0[szkoła] sala III 439
Victor Nikiforov [szara rattata+]
Twoim oczom ukazał się Mime jr. Wyciągnął do ciebie grzecznie rączkę, by się przywitać. Na chwilę rozproszył cię wybuch płaczu z sąsiedniej ławki, a kiedy tylko wróciłeś wzrokiem na swojego towarzysza, dostrzegłeś w jego łapkach banknot 100$. Tak, twój banknot.
Spoiler:

[szkoła] sala III KTwlka3[szkoła] sala III 885
I don't care [buntownik]
Zobaczyłeś przed sobą małego dinozauro-smoka. Nie był zainteresowany twoją obecznością, ani niczym, co działo się wokół was. Rozłożył się na ławce i poszedł spać.
Spoiler:

[szkoła] sala III Z0ZtBkD[szkoła] sala III 677
Katsuhiro Maeda [autysta]
Para ogromnych, okrągłych oczu skierowanych prosto na ciebie. Od razu rozpoznałeś w Pokemonie Espurra, ale było z nim coś nie tak. Nie drgnął nawet na milimetr, a zamiast tego przeszywał cię wzrokiem coraz bardziej i bardziej...
Spoiler:

[szkoła] sala III Oz5Kn8A[szkoła] sala III 850
Hope Mikaelson [sztuka]
Twoja dziewczynka wyraźnie ucieszyła się, że została wypuszczona z Pokeballa. Możliwe, że nie karmili jej rpzez jakiś czas lub zwyczajnie była znudzona, bo rzuciła się w kierunku małego Alolan Vulpixa z ławki obok. Nie miała co do niej dobrych zamiarów.  
Spoiler:

[szkoła] sala III VsZPZkS[szkoła] sala III 037-a
Poppy Shortcake [pokezielarstwo]
Mała, puchata kulka. Zdaje się, że delikatnie uśmiechnęła się na Twój widok, ale jej uwagę szybko zabrało otoczenie. Pokemon rozejrzał się po klasie, a jej wzrok na nieszczęscie padł na ognistego robaczka z ławki obok. Widocznie samo to wystarczyło, by zdenerwować przeciwka, bo owa Sizzlipede rzuciła się w kierunku Vulpix, która zaczęła biegać po całej klasie.
Spoiler:

[szkoła] sala III R3uuj5v[szkoła] sala III 133
Makoto Kobayashi [sportowiec]
Wyciągnąłeś rękę do liska, który pojawił się na ławce. Nagle poczułeś ból, który przeszył całą rękę, a na twoim palcu zawisnął Eevee. No ugryzł cię.
Spoiler:

[szkoła] sala III TSUhfnz[szkoła] sala III 859
Vernon Reyes [pokemonologia]
Twim oczom ukazała się różowa małpka (?). Na twój widok, wyraźnie zdenerwowany schował się pod ławkę. Zakrył się rękami i nawet wydał z siebie niezidentyfikowany pisk, kiedy tuż obok przebiegła mu ganiająca się parka Vulpix i ognistego robaczka.
Spoiler:

[szkoła] sala III CP0QIjD [szkoła] sala III 359
Stella Morozov [sport]
Stanął przed tobą dumny, czworonośny towarzysz. Uniósł lekko głowę i zaprezetnował się, jakby chciał ci się przedstawić. Dostrzegłaś, że nie podoba mu się chaos, który powstał w klasie.
Spoiler:

[szkoła] sala III 5XhoVUC[szkoła] sala III 854
Garret Bradford [sport]
Zobaczyłeś małą, lewitującą filiżankę. Wyglądało na to, że wyraźnie ucieszyła się na twój widok. Nie wyglądałes na kogoś groźnego, co mocno doceniła. Przybliżyła się do ciebie i odwórciła się uszkiem, jakby podawała ci rękę. Kiedy złapałeś za tę część porcelany... Ona została ci w dłoni. Sinistea wydała z siebie głośny pisk.
Spoiler:

[szkoła] sala III HlPI8X7 [szkoła] sala III 304
Jazon "Reaper" Reed [sport]
Jeden z mniejszych Aronów, jakie widziałeś. Był wyraźnie skory do zabawy, bo chciał zaszarżować w ciebie z ławki.
Spoiler:

*Nie macie ze sobą Pokedexów.
Lokacje fabularne zostały odblokowane. Czas na odpisy i wstępne zapoznanie się ze sobą to 2-3 dni. W każdym razie będę wtrącać się w razie potrzeby, a kiedy chłopcy dobiorą się w pary (lub zdecydoują o lose) powstaną lokacje w dormitorium! Have fun. W razie pytań proszę mnie pyknąć gdzieś w poście.
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyNie Lut 02, 2020 8:33 pm

W pudełeczkach prócz Pokeballa znaleźliście również mundurki w waszym rozmiarze! Oczywiście bez kurtki. Góra do wyboru: długi rękaw, 3/4, koszula na guziki, krótki rękaw, bez rękawów. W kolorze białym.
Do zestawu dołączone były zegarki w kolorze klasy (niebieskie lub czerwone), które wyświetlały godzinę oraz podstawowe informacje o waszym podopiecznym (wiadomość w spojlerze).

klasa pierwsza:

klasa druga:


Ostatnio zmieniony przez Tea dnia Nie Lut 02, 2020 9:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Camus

Camus


Liczba postów : 399
Dołączył : 02/02/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyNie Lut 02, 2020 9:08 pm

[szkoła] sala III Latest?cb=20160626124012
Jak się szybko okazało, jedyna droga ucieczki z więzienia to przetrwać w tej szkole i nie robić więcej problemów. Jakaś dziwna parka, która zdaje się zaczęła recytować jakieś motto... obstawiam Team Rocket, ale nie będę się wychylać... będzie naszymi opiekunami. Jakby tego było mało mają gadającego Meowtha. Przywitałem opiekunów skinieniem głowy i moim słynnym mroczno-chłodnym spojrzeniem. Ubrałem również strój swojej klasy, oczywiście z długim rękawem. Elegancja też ma znaczenie. Czego się niedouczę to dowyglądam! Ekhm...
Nie zwlekając dłużej otworzyłem paczkę i wypuściłem stworzenie... Geez. Jaki to był płochliwy stworek. Trzeba będzie wyhartować u niego ducha. Przyjrzałem się maleństwu.

Analiza rozpoznawcza:

Przydatne stworzenie, idealny partner dla mnie. Postanowiłem się więc przywitać.
-Witaj, małe stworzenie. Nazywam się Vernon i przez okres tej szkółki będę Twoim trenerem. Nie bój się mnie, moim podopiecznym nigdy nie spadł włos z głowy, będę o Ciebie dbać. Pomogę Ci stać się silniejszym, a Ty pomożesz w tym mnie. Umowa stoi?- spytałem maleństwa powoli i delikatnie zbliżając do niego koniuszek palca. Zdawałem sobie sprawę, że to stworzenie ma cechy charakterystyczne dla natury płochliwej, więc działałem bardzo ostrożnie. Taki dzikus połączony z szybkością może narobić nie mało ambarasu.

Szybko przypomniałem sobie główne atuty mojego podopiecznego. Ze względu na jego charakterystykę oraz naturę na pewno dominującą jego cechą będzie szybkość, a także biorąc pod uwagę usposobienie - na pewno będzie posiadał silną moc specjalną. Niestety fizycznie jest z niego chucherko, więc musimy uważać na jakiekolwiek fizyczne wyzwania. Wypadałoby także unikać starcia ze stworzeniami typu trującego, stalowego lub baśniowego i ruchy tych typów. Wielką zaletą jest niewrażliwość na ataki smocze i psychiczne oraz odporność na mroczne i duchopodobne. Ewolucja na poziomie 32 w Morgrema.

Przyjrzyjmy się jego umiejętnościom.
Moveset:

Po wnikliwej analizie podopiecznego postanowiłem zerknąć po sali i przyjrzeć się ludziom. Wtedy też ujrzałem starego znajomego. Jazon Reed... "Reaper"... zdrajca od siedmiu boleści, ale teraz nie mogę robić awantur. Muszę w końcu się wyrwać z tej klatki. W legalny sposób, żeby móc Ci dokopać. Ale do tej pory miej się na baczności. Tymczasem zerknąwszy po sali przyuważyłem prawdziwą śmietankę towarzyską. Pierwsza moją uwagę zwróciła kobitka, która również miała mrocznego towarzysza. Naturalny instynkt zachowawczy nakazał mi zatem podejść właśnie do niej.

-Witam szanowną Panią. Najwidoczniej podziela Pani te same pasje co do typu podopiecznego. Nazywam się Vernon Reyes, pseudonim BlackQuill.- powiedziałem i skłoniłem się kulturalnie. Mimo kajdanek zachowywałem się dość luźno i swobodnie. Nie mogłem jednak kulturalnie podać ręki. Przez moment spoglądnąłem za Impidimpem. Liczyłem, że nasza relacja będzie się poprawiać, w końcu niejednego Pokemona już wytrenowałem.

Następnie moje myśli skupiły się przez chwilę na Jazonie. W końcu byliśmy niemalże jak bracia. Posiadaliśmy podobne zdolności. Współpracowaliśmy wcześniej w organizacji. Gdyby nie ta zdrada z jego strony... i to po tym jak go uratowałem. Nie będę mściwy, ale dla mnie ten człowiek nie istnieje. Patrząc po sali zauważyłem, że patrzą na mnie krzywym wzrokiem. To nie pomoże mi znaleźć współlokatora. Postanowiłem więc liczyć na łut szczęścia.

Tymczasem gdy myślami wróciłem do rozmowy ze Stellą. Jej Absol był dumnym stworzeniem, więc uznawszy jego królewskie maniery ukłoniłem się również jemu.
-To rzadkie zjawisko, by spotkać tak dostojnego Absola. Masz szczęście. Przepraszam, że się ośmielę, ale dobrze zakodowałem, iż nazywa się Pani - Stella?- może i przeczucie, a może umiejętności obserwacji pomogły mu zdobyć tę informację. Zapowiadała się ciekawa przygoda.


@Jazon @Tea @Stella
Powrót do góry Go down
easy R

easy R


Liczba postów : 68
Dołączył : 13/06/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyNie Lut 02, 2020 9:59 pm

_____Ramuda spoglądał na nietypową parkę, słuchając wstępu, który daleki był od profesjonalnego. Nie wyobrażał sobie podobnej niesubordynacji na planie filmowym i podejrzewał, że skończyłoby się źle, gdyby ktokolwiek wykazał się  takim brakiem kompetencji na najbardziej podstawowym poziomie. Wyglądało jednak, że w tym miejscu rządziły inne prawa i, na ten moment, niebieskooki nie planował się na ten temat wypowiadać.
_____Zabrał się za pakunek, w którym znalazł swojego pokeballa i zegarek, który zaraz założył. Mundurek zostawił w spokoju, nie widząc potrzeby, żeby go teraz wyciągać - zrobi to później, gdy znajdzie się w pokoju. Wypuścił przydzielonego mu pokemona na ławkę i lekko zdziwił się na jego reakcję.
_____- Oooh?~ - rzucił, przekrzywiając głowę, spoglądając na niego z niezrozumieniem. - Dlaczego płaczesz? - zapytał, nadymając jeden policzek i zamyślił się, teatralnie przystawiając palec do brody. Nie znał powodu, dla którego podopieczny zaczął nagle siąkać, ale widział sposób, w jaki mógłby to zatrzymać. - Hmm... chyba wiem, co mogłoby cię pocieszyć - rzucił, najpierw szukając po kieszeniach, a gdy już znalazł słodycz, ostrożnie wziął Sobble na rękę, sadzając na swoim przedramieniu. - Słodka przekąska dla uroczego pokemona ★ - powiedział z uśmiechem i mrugnął przy tym oczkiem, dając swojemu pupilowi lizaka.
_____Kątem oka jednak dostrzegł, że chaos się rozprzestrzenił. Nie licząc ogólnej kakofonii składającej się z pisków, warków i płaczu, pokemony zaczęły biegać po całej sali.
_____- Moglibyście doprowadzić je do porządku? - prychnął chłopak, głównie mając na myśli ganiającą się dwójkę. - Płoszycie resztę - zauważył przeciągle.

Powrót do góry Go down
Minty

Minty


Liczba postów : 107
Dołączył : 09/02/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyNie Lut 02, 2020 10:08 pm

___Katsuhiro w sumie nie był ani specjalnie zadowolony, ani specjalnie rozdrażniony z powodu ponownego wylądowania w szkole - tym razem jednak dla odmiany w bardzo odległej od jego rodzimego Sinnoh Aloli. Ale czy w sumie taką szkołę w tropikach można nazwać szkołą? To wszystko bardziej jawiło mu się w tym momencie jak raj i wakacje niż de facto obowiązek pobierania nauki... dopóki nie zerknął na mundurek. Na szczęście to tylko koszula, a koszulę można nosić rozpiętą, nie?
___I właśnie dlatego na swoją koszulkę na ramiączkach zarzucił koszulę z krótkim rękawem oraz zapiął na prawym nadgarstku zegarek, zostawiając sobie spodnie i obuwie na później, jak już się wprowadzi do swojego pokoju w akademiku i będzie miał chwilę prywatności - a współlokatora wyśle na księżyc wraz z pomocą swojego poke-partnera... bo to się uda, prawda?
Z pewną dozą sceptyzmu zerknął na "nauczycieli", a następnie na czerwoną kulkę spoczywającą w kartonie - ale ostatecznie nie zwlekał długo, wypuszczając, podobnie jak reszta, swojego podopiecznego. Nie spodziewał się jednak, że to pierwsze spotkanie będzie takim szokiem.
I że upłynie na trwającej ponad minutę walce między spojrzeniami.

___ - Okej. - Katsu ostatecznie odezwał się po mruganiu oczami, gdy nie mógł już wytrzymać spoglądania bez mrugania na Espurra. - Nie wiem, czy o to chodzi, ale jestem Katsuhiro i od dzisiaj jesteśmy razem. Znaczy, jesteśmy partnerami, chociaż wiem, że jest za wcześnie, żeby nas tak nazywać.
Zerknął na moment na ławkę okupowaną przez różowłosą łazję z showbiznesu, której podopieczny zaczął płakać, a następnie ganiające dziko robaki i inne lisy. Chyba nie tylko on będzie miał problemy rodem z autyzmu związane z zapoznaniem się i okiełznaniem partnera (chociaż w przypadku Ramudy jak nic musiał paść jakiś podprogowy przekaz, że ten pan jest wredny). Ostatecznie ponownie zwrócił się do Espurra, kucając przy nim i wyciągając w jego kierunku dłoń - aczkolwiek nie dotykając go nią.
- Mogę... cię pogłaskać? Lub w ogóle dotknąć? Wolałbym wiedzieć, jeśli masz coś przeciwko, żeby ten start w naszej relacji nie był taki zły - zaproponował.
Powrót do góry Go down
Stella

Stella


Liczba postów : 348
Dołączył : 13/06/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyNie Lut 02, 2020 11:11 pm

___Alola przywitała Stellę miejscem w prestiżowej Akademii Pokemon, szumem oceanu oraz upałem, powietrzem przesiąkniętym zapachem słońca oraz morza. Klimat ten wydawał się być miłą odmianą, o ile nadmiar ciepła nie zacznie nadmiernie dawać się we znaki bywalcom innych regionów. Lato w Unovie było mniej upalne, ale to nic, czego nie byłaby w stanie znieść. Pomieszczenia szkolne były dobrze klimatyzowane, acz wystrój nie powalał, przypominając raczej każdą typową szkolną klasę. Było tu pusto i cicho, lecz zaraz w środku zjawiła się gromadka uczniów tak różnobarwnych i oryginalnych, że nawet nie trudziła się by zwrócić na nich uwagę. Ktoś o różowych włosach, jakiś chłopak brzdękał kajdankami u rąk, inny zerkał na wszystkich spod łba – cała menażeria. Przybyli tu za poleceniem jednocześnie, ustawiając się w swoich ławkach, ku jej subtelnemu zaskoczeniu bez jakiejś paniki czy hałasu. Przed tablicą ustawiła się para ubrana w luźne, wakacyjne stroje, nie pasujące do wystroju szkoły i ledwie się odezwali, rozwiały się wątpliwości, kto będzie się nimi zajmował podczas pobytu w Akademii. Już dziewczyna chciała w głowie skrzętnie notować najważniejsze informacje, gdy rozegrała się przed nimi scenka jak z taniego kabaretu prezentującego wymuszoną kłótnię pomiędzy mężem a żoną. Stella zmarszczyła nieco brwi z niesmakiem, lecz wyraz jej twarzy znów zmienił się na neutralny, gdy przemówił Meowth. Ciekawe... Niektóre pokemony były zdolne do opanowania komunikacji z trenerami poprzez telepatię czy inne media, lecz pierwszy raz spotkała się z osobnikiem mówiącym ich mową. I to z zachowaniem poprawności składniowej oraz formy, czego wbrew pozorom nie osiąga większość populacji ludzkiej. Hm, czyli będzie dzielić pokój z pozostałą dwójką dziewczyn... Nie miała tak naprawdę nic przeciwko pokojom koedukacyjnym, lecz jej przyszłe współlokatorki nie wydawały się jakoś wybitnie ją do siebie zniechęcać swoim zachowaniem. Wprawdzie wolałaby mieć pokój sama, acz nie było tu takich luksusów.
___Za poleceniem prowadzącej, która w końcu doszła do porozumienia ze zrezygnowanym współpracownikiem, uczniowie zwrócili uwagę na pudełka przed sobą. Stella wyjęła z swojego puzderka czerwony pokeball o specyficznej konstrukcji i nie czekając, wcisnęła przycisk, uwalniając pokemona. Blask szybko przybrał postać czworonożnego stworzenia o smukłej posturze i przed dziewczyną stanął wdzięczny Absol. Znała ten gatunek, więc nie było to dla niej zdziwieniem, a pokemon również zdawał się wiedzieć, że zostanie dobrany do jednego z uczniów. Uniósł powoli, dumnie głowę, prezentując śnieżnobiałą kryzę, intensywnie czerwone ślepia i kształtną głowę ozdobioną pokaźnym, zakrzywionym rogiem. Nie wyczuła w tym ruchu żadnej przesady, po prostu tym krótkim gestem zwracał na siebie jej uwagę, pokazując swoją istotę i oczekując tego samego. Znała to podejście. Podeszła bliżej o krok i sama skłoniła przed nim głowę, witając się bez słów, po czym wyprostowała się i spokojnie przyjrzała nowemu towarzyszowi. Jej prezencja również była krótka, ale teraz oboje mogli się sobie przypatrzeć. Absol był zjawiskowym stworzeniem o mocnej, ale gibkiej postaci. Biała sierść pokrywające jego ciało tworzyła zgrabny kontrast z czarnymi pazurami, ogonem oraz smukłym pyskiem. Głowa przywodziła na myśl yin i yang, a płomiennie czerwone oczy były jedynym akcentem kolorystycznym w tej monochromii. Zaskoczył ją jedynie fakt, że był dość wysoki, sięgając grzbietem do jej talii a końcem głowy do przedramienia... Acz to nie było żadnym kłopotem. Można powiedzieć, że w kwestii wzrostu zostali idealnie dobrani. Stella w milczeniu patrzyła chwilę na Absola po ich przywitaniu, po czym delikatnie w jego stronę wysunęła dłoń, by mógł zapoznać się z jej zapachem.
___ - Jesteś pięknym i dumnym pokemonem. - powiedziała przyciszonym głosem, zwracając się ze spokojem, ale i pewną gracją do stworzenia przed sobą. Nie miała po co podnosić głosu, skoro doskonale ja słyszał a nie zamierzała się do niego zwracać jak do jakiejś puszystej i miziastej istotki. Jak równy z równym. - Nie wiem, co nas czeka w tej szkole. Cokolwiek to będzie, by temu sprostać będę Cię wspierać i chciałabym z Tobą współpracować. Nie rozpuszczać ani rozpieszczać i w zamian oczekuję tego samego. - uśmiechnęła się lekko, z sympatią, której postronni obserwatorzy mogliby się nie spodziewać - Przypuszczam, że żadne z nas nie lubi gdy umniejszają nam nasze czyny albo nas nie doceniają... Więc nie możemy się zawieść. - dokończyła ten mały pakt ze swoim pokemonem, lecz uwagę obojga zwrócił niejaki popłoch w klasie. Chyba za wcześnie dziwiła się, że było to za spokojnie... Po sali czerwony, ognisty pokemon zaczął ganiać lodowego lisa, tworząc przy tym niemałe zamieszanie i hałas. Dwa pokemony pisnęły głośno, a dziewczyna cmoknęła cicho z dezaprobatą na zaistniałą sytuację. Odwróciła się, by sprawdzić co dokładnie się dzieje, gdy do jej osoby podszedł ów jegomość w kajdankach, który brzdękał nimi na początku „lekcji organizacyjnej”. Stella zmrużyła delikatnie oczy, przechylając głowę i wpatrując się w niego z pewną rezerwą, gdyż nie spodziewała się inicjacji takiego bezpośredniego kontaktu na samym początku. Sądziła, że będzie unikana, może nie bardziej niż postać z kajdankami przed nią, lecz być może właśnie to skłoniło ucznia do podjęcia z nią rozmowy. Nazywanie ją per Panią i ogólna ogłada były lepsze niż rosnący chaos wokół nich. Ta klasa w przyszłości zobaczy pewnie masę podobnego szaleństwa... - Typ nie jest dla mnie tak ważny jak sam pokemon i jego osobowość. - przyznała, kiwając Vernonowi głową i zwracając spojrzenie na Absola. Choć teraz wyraz jej twarzy był spokojny i zdystansowany, patrzyła na pokemona z tą samą przychylnością co wcześniej. Jeśli jej podejrzenia były słuszne i mieli podobne charaktery, to w czasie nauki tutaj będą mieli tylko siebie. - Acz muszę przyznać, że lepiej się czuję przebywając wśród istot o mniej popularnych, bardziej nieprzewidywalnych typach. - co zaliczało się oczywiście do typów mrocznych, ale też lodowych, duchowych czy stalowych. Oczywiście trenerzy łapali i te stworzenia by wzbogacić swoje drużyny o niestandardowe odmiany, ale w typowym domostwie spotkać można raczej inne rodzaje puszystych i przymilnych stworków. To co było na topie, to co urocze i miłe. A Stella... Jakoś nie zwracała uwagi na puszystość ani na ostre kły i pazury, bardziej ją interesował charakter pokemona.
___ - Zgadzam się. - przytaknęła, gdy Vernon skomplementował Absola. Nie mogła się nie zgodzić, a po tych kilku chwilach mogła odczuć, że nawiązała się między nimi pewna nić porozumienia... Acz głębia charakteru i zachowanie Absola wyjdzie z czasem, tak łatwo nie było. No i tak, wypadało się przedstawić... - Stella Morozov, tak. Jesteśmy w jednej klasie. - dodała w końcu oficjalnie wyjawiając swoje miano. Nazwisko dość charakterystyczne jak ktoś się interesował gimnastyką i modelingiem, z sprawa jej matki oczywiście – niby mogła je zmienić na nazwisko ojca, ale machnęła ręką. To tylko nazwisko. Zwróciła swoje spojrzenie w stronę biegających pokemonów... Ktoś znowu pisnął, człowiek czy pokemon, nieważne. Różowy, chochlikowaty stworek pod ławką Vernona wydawał się denerwować głośnymi hałasami. Absol powiódł wzrokiem również po zamieszaniu i z zmrużył powieki z pewną dezaprobatą. I jemu nie odpowiadała sytuacja w klasie... Nie dziwiła mu się, jej też to nie przypadło do gustu. Stella z pudełka wyjęła zegarek i zapięła go na lewej dłoni – Absol był samcem o poważnej naturze... To dobrze. Spojrzała przelotnie na swój mundurek i wzięła pudło w dłonie. - Wychodzimy. - zwróciła się do Vernona, uprzedzając go o tym i żegnając się gestem. Ruszyła z pokemonem ku drzwiom do klasy, omijając szarżujące czy biegające stworzenia. Stanęła jeszcze na chwilę przed nauczycielami i Meowthem, by wyjaśnić sytuację i powiedzieć, że chce pójść w miejsce bardziej „korzystne” do zapoznania się z pokemonem i nie tak tłoczne. Za ich zgodą podziękowała i nowo powstała para, trenerka i pokemon, wyszli z sali.

___@Camus
___[zt] – Dziedziniec
Powrót do góry Go down
Jazon

Jazon


Liczba postów : 313
Dołączył : 13/03/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyPon Lut 03, 2020 12:32 am

___Kolejny dzień, kolejna misja. Jak na złość, ta miała dotyczyć zwiadu pod przykrywką zwykłego nastolatka. Organizacja podrobiła mi wszystkie możliwe papiery, przekazała podstawowe informacje, zaś mój mistrz dał mi kilka rad, jak przeżyć. Nie miałem pojęcia dlaczego miałbym nie dać sobie rady, w końcu nie groziło mi zostanie postrzelonym czy zaszlachtowanym jak chociażby tydzień temu w Johto, podczas zamachu na komisariat policji. prawdopodobnie widmo tej akcji będzie ciążyć nade mną całkiem długo ... spojrzałem na swój brzuch, który pogładziłem delikatnie ręką. Szwy na szczęście się trzymały, i oby tak zostało. Rozejrzałem się po sali. Wydawało mi się być dziwnie groteskowa. Może dlatego, iż nie miałem okazji nigdy chodzić do żadnej szkoły. Na ławkach leżały jakieś kartki wraz z paczkami. Cóż, nie trzeba było być jakimś geniuszem żeby domyślić się, że na kartkach będą nasze imiona. Szybko zacząłem poszukiwać karteczki ze swoim imieniem. Poszukiwania nie zajęły mi długo, skrawek papieru z moim imieniem znajdował się w jednym z tylnich rzędów.
___Do sali weszło dwoje ludzi, wraz z jednym pokemonem. Zaczęli nam co i jak, jednak w między czasie wywiązała się między nimi prywatna dyskusja, choć może podchodziło ona już pod kłótnię. W tym czasie zdałem sobie sprawę, że jednak znam jedną osobę z sali. Vernon ... Co on tutaj robił. Dlaczego Organizacja miałaby wysłać dwoje ludzi na taką misję. Jednak coś mi się nie zgadzało. BlackQuill był zakuty w kajdanki, jednak dlaczego, nie wiedziałem. Coś mi tutaj mocno nie grało. Nie miałem jednak czasu na specjalnie rozmyślanie co i jak, gdyż kłótnia między nauczycielami, jak się okazało Jassie i James'em zakonczyła się. Otworzyłem pudełko i znalazłem w nim dziwną kulkę. Rozejrzałem się po sali i dostrzegłem, że ludzie coś z nimi robią, a przed nimi pojawiają się pokemony. Nie sądziłem, że coś takiego jest możliwe. Nie zwlekając zacząłem ich naśladować i wypuściłem z balla pokemona. Pojawił się przede mną bardzo niewielki i żwawy ... no właśnie, był to Aron, choć wtedy nie wiedziałem tego. Pokemon bez chwili zastanowienia zaszarżował na mnie i uderzył mnie prosto brzuch. Na mojej twarzy pojawił się drobny grymas. Niespodziewana szarża trafiła wprost na świeże szwy, co normalnie specjalnie by mnie nie ruszyło, jednak nie byłam na to gotowy. Złapałem pudło w jedną rękę, zaś pokemona w drugą. Spojrzałem na niego i wyszedłem szybko. Musiałem opracować plan, przemyśleć co oznacza obecność Vernona (w dodatku w kajdankach), oraz upewnić się, że szwy nie poszły ... - Powariujesz sobie na dworze, a nie w środku pomieszczenia - powiedziałem do stalowego pokemona i skierowałem się na dziedziniec ...

[zt] - Dziedziniec
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyPon Lut 03, 2020 12:49 am

@easy R Ramuda Amemura
Te kilkanaście sekund płaczu już sprawiło, że z twojej ławki robił się swego rodzaju wodospad. Być można będzie można użyć tego jaki jakiś ruch w walce Pokemonów? Później oczywiście, bo teraz zależało Ci, by stworzonko przestało płakać... I tak się też stało.
Ucichło nagle na widok lizaka, który pojawił się przed jego pyszczkiem. Jego załzawione, błyszczące oczy stały się jeszcze większe, a sam chyba nie wiedział co powinien teraz zrobić. Przeniósł wzrok z lizaka na ciebie, a potem z ciebie na lizaka. Najwolniej jak się tylko dało wyciągnął dwupalczastą łapkę po łakocia i jeszcze wolniej przyciągnął go do siebie. Spróbował i zastygł w jeszcze większym szoku. Na jego policzkach pojawiły się dwa rumieńce zupełnie, jakby stał się jakimś kuzynem Pikachu. Spojrzał na ciebie i... Wykrzywił mordkę w grymasie. Wzruszony twoim gestem i chyba smakiem lizaka rozpłakał się jeszcze bardziej.

@Minty Katsuhiro Maeda
Niestety nie tak łatwo było ogarnąć ganiającą się parkę, choć uwierz, że ofiara w postaci Vulpix chciałaby tego równie mocno, co Ty. Na szczęście Twojemu nowemu towarzyszowi ta sytuacja w ogóle nie przeszkadzała. Był bardziej, niż skupiony tylko na tobie. Byłeś pewny, że wygrałby bitwę na spojrzenia ze wszystkich, co żyje w całej Aloli. Nie mrugnął ani razu zupełnie, jakby nie posiadał powiek. Nie drgnął też na twoje słowa i zachowywał się przez chwilę tak, jakby do niego nie dotarły. Było jednak inaczej.
Po dłuższej chwili ciszy i bezruchu w końcu podniósł do ciebie łapkę. Jeśli właśnie wtedy podałeś mu swoją, poczułeś jak po twojej skórze wolno przesuwa się język psychicznego kotka. Z tym samym wzrokiem oblizał się i pomlaskał jeszcze trochę, jakby smakował tego, co przed chwilą dane mu było spróbować.
Powrót do góry Go down
Michael
Księżniczka
Michael


Liczba postów : 1241
Dołączył : 22/01/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyPon Lut 03, 2020 1:02 am

Zasadniczo to nie mam pojęcia, co tutaj robię. Nigdy nie chciałem uczyć się niczego o pokemonach, bo po prostu mnie nie interesują. Ta dziwaczna trójka...jest po prostu dziwaczna. Obym nie musiał mieć z nimi zbyt wiele do czynienia w tej szkole. Po tym całym przywitaniu po prostu pójdę sobie na dach, z którego pokemonem dostałem i troszkę się poopalam. Szkoda, że nie wziąłem ze sobą własnych porządnych i stylowych ubrań, bo te mundurki szkolne są po prostu...bleeeh. Z pudełka zabrałem tylko bluzę, którą założyłem na gole ciało. W ten sposób dodam im chociaż odrobinę zajebistości.
Dostałem jakiegoś smoczego pokemona. Ekstra, zawsze o takim marzyłem. Do tego pokemona lenia. Whatever i tak nie zamierzałem prowadzić w żadnej konkurencji, jaką zaplanowali dla nas Ci dziwni...ludzie i pokemon.
Reszta uczniów też nie należała do najnormalniejszych. Raczej się z nimi nie skumam. Nie chce mi się.
- Chodź dziwny smoku. idziemy stąd.- Powiedziałem do smoczego pokemona chowając go do balla, po czym podniosłem pudełko z pozostałymi częściami swojego mundurka. Gdy pudełko zostało szczelnie zamknięte, podszedłem do biurka, przy którym stali Ci dziwni ludzie i pokemon, żeby oddać im rzeczy, których nie potrzebowałem.- Dzień dobry. Przykro mi, że przeszkadzam. Chociaż tak naprawdę to nie jest mi przykro. Chciałbym oddać resztę rzeczy z pudełka, które dostałem. To znaczy z reszty mundurka. Nie pasuje do mojej urody, więc ubrałem tylko bluzę. Czy może tak być?- Spytałem, kładąc pudełko na ich biurku i przygotowywując się do pójścia na dach. Jeśli się nie zgodzą, to zabiorę ze sobą to pudełko i zrzucę je na sam dół. Wkręcę ich potem, że nie wiem gdzie podział się mój mundurek i bluza będzie musiała mi wystarczyć. Mam nadzieję, że nie mają ich zbyt wiele na zapas...
Powrót do góry Go down
Bezpański Naleśnik

Bezpański Naleśnik


Liczba postów : 545
Dołączył : 24/01/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyPon Lut 03, 2020 1:08 am

Udział w tej letniej szkółce nie był dla mnie czymś koniecznym. Byłam pewna, że nie dowiem się tutaj niczego przydatnego na temat Inadu i nie rozwiążę tutaj w żaden sposób moich problemów, ale potrzebowałam chwili wytchnienia. Ostatnio sporo się u mnie działo (w sumie to przez ostatnie kilkanaście lat, ale w ostatnich tygodniach szczególnie się to skondensowało) i uznałam, że zrobienie sobie krótkiego odpoczynku dobrze mi zrobi. Wierzyłam, że pobyt w tej akademii pozwoli mi zebrać siły i przeanalizować moje działania na spokojnie. Dlatego też pojawiłam się tutaj jako szara myszka, która nie ma nic wspólnego z magią ani nadnaturalnym bajzlem, w którym byłam jak dotąd po uszy.
Przesiedziałam ten przedziwny wstęp spokojnie, nie skupiając się zbytnio na tym, o co kłóciła się dwójka prowadzących. Moją uwagę przykuł natomiast gadający kot, który zaznajomił nas ze szkołą nieco bardziej, niż jego... właściciele? Kiedy Jessie powiedziała, co miała powiedzieć, skupiłam się na tym, co zaciekawiło mnie najbardziej, czyli zawartość pudełka. Mundurek był czymś ciekawym, aczkolwiek niebieski nie był moim kolorem. Nie zamierzałam jednak nad tym ubolewać, był to dobry sposób, żeby się w pewien sposób ze sobą zintegrować. Pozostawiłam jednak uniform w środku, żeby zająć się nim w pokoju... Pokoju, który dzieliłam z dwójką pozostałych dziewczyn. Na razie nie miałam żadnych obiekcji czy uprzedzeń, w końcu kompletnie ich nie znałam. Czas pokaże, czy będziemy potrafiły się dogadać.
Zegarek zapięłam na prawym nadgarstku, sprawdzając na szybko jego funkcje. Wyglądał na zwyczajny do czasu, gdy nie wypuściłam z balla stworzenia, które w nim siedziało. Zegarek zasygnalizował, że z czerwonej poświaty wyłonił się Sizzlipede. Gdy tylko go ujrzałam, prawie że bezgłośnie pisnęłam. Na szczęście nie był to pająk, ale wszystko, co miało więcej, niż dwie pary odnóży, budziło we mnie pewien dystans i poniekąd obrzydzenie. Możliwe, że stworek to wyczuł, bo zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, ten stracił zainteresowanie moją osobą i przeniósł całe swoje skupienie na liska, który w popłochu zaczął przed nim uciekać. Zdezorientowana, przez chwilę nie wiedziałam, co zrobić. Spojrzałam na właścicielkę lisa przepraszającym wzrokiem, po czym wstałam od stołu, zastanawiając się, co zrobić z tym robakiem. Myśleniu nad tym nie pomagał fakt, że wszystkim przeszkadzał fakt, że pokemony się ganiają i niektórzy się z tym nie kryli.
- Hej, mam świetny pomysł, może zajmiesz się sobą? - odburknęłam poirytowana w stronę różowowłosego chłopaka @easy R. Nie rozumiałam, skąd u niego ten pretensjonalny ton, w końcu nie miałam wpływu na to, jakiego podopiecznego dostanę. Z tego co zauważyłam, większość pokemonów przejawiała jakieś dziwne zachowania, więc każdy powinien się skupić na sobie i swoim towarzyszu.
- Dosyć tego, wracaj - podniosłam ball, nakierowując go na robaka i przywołując go z powrotem do środka. Wiedziałam, że krzyki i uganianie się za nim nic nie dadzą, w końcu w ogóle mnie nie znał, więc dlaczego miałby się mnie posłuchać? W tej sali na pewno lepiej się nie poznamy, więc nie widziałam większego sensu, aby w niej pozostać.
Rozejrzałam się jeszcze na szybko po reszcie uczniów. Rozpoznawałam jedynie jednego, zielonowłosego chłopaka, z którym byłam razem na misji w Kalos. @Jazon. Miło było widzieć kogoś znajomego, chociaż żałowałam, że nie ma tutaj Noah i Jackie, z którymi zdążyłam już złapać nić porozumienia. Z Jazonem współpracowało się jednak równie dobrze, co z nieobecną dwójką. Możliwe, że później go zaczepię, jednak jak na razie musiałam uporać się z Sizzlipede. Żegnając się z wykładowcami, udałam się gdzieś, gdzie będę mieć nieco spokoju. Większy tłum dekoncentrował robaka, a potrzebowałam, żeby chociaż na chwilę skupił się na mnie.

/zt dach
Powrót do góry Go down
Herbatka

Herbatka


Liczba postów : 1107
Dołączył : 22/01/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyPon Lut 03, 2020 2:17 am

@Suzuki Whatever
- Tak? - Odezwała się pierwsza Jessie, ale im dłużej mówiłeś, tym mniej uśmiechnięta była. Być może była to zasługa twojego tonu głosu, który nie wspomagał serdecznej wymiany zdań.
- Wydaje mi się... Że nie możesz tego zrobić. - Pokręciła głową. - Poza tym może być ci za gorąco w tej bluzie. - Dotknęła materiału tego, co na siebie włożyłeś (przyjmijmy już, że w swoim zestawie miałeś bluzę).
- Prawda. Jesteśmy w Aloli, na rajskich wyspach. - Dodał James, podchodząc bliżej. - Z resztą to nie nasz wymysł. - Wzruszył ramionami. - W nieznacznym stopniu możesz modyfikować wygląd mundurka, ale miło by było, gdybyś go nie zniszczył.
- Inaczej będziesz musiał zapłacić! - Wtrącił się Meowth.
Powrót do góry Go down
Michael
Księżniczka
Michael


Liczba postów : 1241
Dołączył : 22/01/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyPon Lut 03, 2020 3:48 pm

Cóż. W sumie spodziewałem się takiej odpowiedzi. Musimy nosić dokładnie to, czego oni chcą. Dobrze, że można je w nieznacznym stopniu modyfikować. Spróbuje dostosować je do hawajskego stylu Aloli.
- No dobra. To w sumie więcej nie chce. Ja sobie idę na dach się przebrać. Narka- Pożegnałem się z trójką nauczycieli i zabrałem pudełko z ich biurka. W sumie nie byli tacy źli, niepotrzebnie byłem dla nich niemiły. Kiedyś ich przeproszę, ale nie dzisiaj, bo dzisiaj zdecydowanie nie chce mi się tego robić. Skierowałem się na dach. Tam będzie mi wygodniej modyfikować strój. Bez tego całego hałasu i dymów wywoływanych przez innych trenerów próbujących nawiązać kontakt ze swoimi pokemonami. Z moim nie mogę nawiązać żadnego kontaktu, bo...bo śpi mocniej, niż ja kiedykolwiek to robiłem. Mam wszystko gdzieś, ale nigdy nie spałem tak mocno. Wyszedłem z sali i ruszyłem w stronę dachu. Nigdy tu nie byłem, ale podejrzewam, że to gdzieś w górę.

/zt dach
Powrót do góry Go down
easy R

easy R


Liczba postów : 68
Dołączył : 13/06/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyPon Lut 03, 2020 5:07 pm

_____Ramuda westchnął widząc, że rozwiązanie było krótkotrwałe.
_____- No, no... - mruknął chłopak. - Nie powinieneś tyle płakać - stwierdził, aktywnie ignorując tworzące się kałuże. Upewnił się tylko, że zamknął swój pakunek z mundurkiem, żeby przypadkowo wilgoć się tam nie dostała. - Co ludzie o tym pomyślą? - rzucił w stronę pokemona, lecz odpuścił sobie dalsze monologi z tym związane. Zabrał swoje rzeczy i wciąż trzymając Sobble na przedramieniu, spojrzał w stronę dwójki specyficznych opiekunów, którzy wyglądali na dość zajętych rozmową z innym uczniem. Wystarczyło jednak trochę cierpliwości, żeby rozwiązali sprawę i znów byli do dyspozycji.
_____- Przepraszam, czy mogliby państwo znaleźć dla mnie chwilkę?~ - zaczął i w kontraście do poprzedniego jego mościa, jego ton był o wiele bardziej grzeczny, a postawa pokorna. Wyuczone za młodu zasady nakazywały mu okazywać respekt wobec starszych, niezależnie jak sam o nich myślał. - Czy Meowth mógłby przetłumaczyć, co Sobble ma na myśli? Nie potrafię odnaleźć powodu jego płaczu - powiedział zmartwionym tonem. Może przy okazji dowie się coś więcej o tym pokemonie.

@Tea
Powrót do góry Go down
Tomomi

Tomomi


Liczba postów : 75
Dołączył : 15/02/2019

[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III EmptyPon Lut 03, 2020 5:15 pm

Poppy siadła na wyznaczonym miejscu, obok pudełka z jej imieniem. Rozglądała się po sali zaciekawiona, weszła chyba jako ostatnia, bo zaraz po tym pojawili się wykładowcy. Przekrzywiła głowę w bok i poprawiła swój berecik. Przyglądała się im i uważnie słuchała kłótni, którą wywołało już samo przedstawienie. -huh - mruknęła pod nosem w przestrzeń, a następnie, kiedy to kot zaczął mówić, to skierowała na niego swoje spojrzenie i uniosła brwi do góry w zdziwieniu. Nigdy nie widziała pokemona, który potrafi mówić. Tym razem jej głowa poleciała w drugą stronę, żeby się dokładniej pokemonowi przyjrzeć. Ciekawe stworzenie.
Po dokładnym przesłuchaniu słów Meowtha postanowiła otworzyć pudełko i wypuścić z pokeballa swojego nowego partnera. Uśmiechnęła się w jego kierunku, ale zanim mogła cokolwiek zrobić, na Vulpixa rzucił się jakiś robak. Co zauważył jakiś różowo-włosy chłopak, wywróciła oczami teatralnie, nawet tego nie komentując, po co? Ruszyła w pogoni za liskiem, w duchu modląc się, żeby to szaleństwo się szybko skończyło.
-Niech ktoś poskromi tego robaka! - odezwała się i zobaczyła jak czerwony promień zabiera czerwonego, małego pokemona. Złapała liska w swoje dłonie, tak delikatnie, jak potrafiła. Tak puszystego stworzenia jeszcze w rękach nie miała, miękkie futerko poprawiło jej humor nawet trzykrotnie. Wróciła na swoje miejsce, wciąż coś mówiła do liska, przedstawiła mu się i trochę o sobie opowiedziała.
Założyła zegarek na lewy nadgarstek i sprawdziła informacje na temat swojego towarzysza.
- Mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić - powiedziała do vulpixa i podniosła się z krzesła raz jeszcze. Za dużo osób. - Chodźmy gdzieś, gdzie jest ciszej - dodała po chwili i zabierając ciuchy ze sobą opuściła klasę.

z/t korytarz
Powrót do góry Go down
Sponsored content





[szkoła] sala III Empty
PisanieTemat: Re: [szkoła] sala III   [szkoła] sala III Empty

Powrót do góry Go down
 
[szkoła] sala III
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» [szkoła] korytarz
» [szkoła] dach
» [szkoła] dziedziniec
» Sala Gimnastyczna Jaskra
» Sala Treningowa Chitzu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
PokeKingdom :: Eventy-
Skocz do: