Gra Mabh Liddel

Mabh pierwszy raz widziała morze i wyglądało na to, że zrobiło ono na niej spore wrażenie. Woda po horyzont powoli niknąca w ciemnościach, wiatr pachnący bryzą oraz orzeźwiający wiatr smagający włosami. Choć był wieczór, nadal było bardzo ciepło. Światła miasta rozświetlały plażę nadając jej niecodziennego uroku, gdy spacerowały razem popijając sobie kawę z mlekiem miltanków... żyć nie umierać. Lepiej byłoby chyba tylko gdyby mogła być tu z Bugsym. Tu było tak... romantycznie. Westchnęła przyglądając się temu wszystkiemu z wypiekami na twarzy.
- Twoja siostra była za granicą? - Mabh była wyraźnie pod wrażeniem tej informacji. Ona jeszcze do niedawna nie była nigdzie. Gdyby mogła wyruszyć w długą podróż i nawet opuścić Johto... gdzie by się udała? Nigdy wcześniej nawet się nad tym nie zastanawiała, jej rodzice nie poradziliby sobie bez niej tak długo. Mabh przeżywała pewien dysonans... z jednej strony pragnęła z całego serca jak najszybciej odnaleźć scythera, zaś z drugiej... nie chciała, by tak podróż się kończyła. - Ale nie mam co narzekać... udało mi się zdobyć dwie odznaki. Czy w Olivine City znajduje się sala? Nie będę mogła wyzwać jej przy tej okazji, ale może w Cianwoon się uda... wiesz coś na ich temat? Tak czy inaczej chyba powinnam potrenować...

Typ stalowy? Nie wydawało się, aby Mabh miała w drużynie pokemony zdolne sprostać takiemu wyzwaniu. Może przekona się, gdy znów znajdzie się w Olivine mając więcej czasu? Sala w Cianwoon wydawała się w tych okolicznościach o wiele bardziej realistyczna, choć i tak będzie musiała poczekać aż rozwinie swoje dochodzenie pod kątem Team Rocket. Sprawa zagininionych pokemonów była priorytetowa. Mimo to, nie było sensu zaniedbywać treningu... w końcu musi polegać na sile swoich stworków mierząc się z tymi przestępcami.
- Ran, wybieram ciebie - powiedziała wypuszczając swojego kochanego Butterfree, prezent od Bugsy'ego. - Użyj od razu Iron Defence! Twój przeciwnik znajduje się w wodzie dlatego unoś się wysoko i daleko od niego atakując Confusion z dystansu! Jeśli będzie próbował się do ciebie zbliżyć, odepchnij go przy użyciu Gust!

- Świetnie Ran! - Ta tura była dla nich i wyglądało na to, że strategia działała całkiem sprawnie. - Użyj dwa razy Iron Defense, a potem atakuj non stop Confusion! Gust używaj tylko jako kontrę jeśli nie będziesz mógł inaczej uniknąć ataku! Przez resztę czasu dezorientuj przeciwnika latając ponad nim i używając Confusion!
Jej butterfree był taki piękny! Nawet w półmroku wieczora wyglądał okazale, choć nie była to przecież jego pora. Mabh nie mogła się doczekać, aż Bugsy zobaczy na jak piękne stworzenie wyrósł. Najbardziej ze wszystkich jej podopiecznych, Ran był jej chlubą i dziewczyna miała nadzieję użyć go również przy kolejnej walce o odznakę.

Reszta walki, aż do jej szczęśliwego zakończenia, dobiegła w podobnych emocjach i choć butterfree był zdolny kontynuować to Mabh uznała, że zrobił już wystarczająco i zasługuje na odpoczynek.
- Świetna walka, z resztą jak zawsze Ran - pochwaliła stworka wracając go do kapsuły, w której będzie mógł w spokoju poczekać, aż udadzą się do Centrum Pokemon na noc. W miarę jak dziewczyna poznawała swoich podopiecznych, zaczynała dostrzegać ich indywidualne cechy oraz potencjał. Butterfree miał go cały ogrom, co pokazywał jej z każdą swoją walką od kiedy jeszcze był metapodem. Teraz jednak przyszła pora na psyducka, jej najnowszego podopiecznego. Mabh pragnęła go lepiej poznać i nie było na to lepszego sposobu niż poprzez walkę... poza tym, obok Ran był jej faworytem do walki o odznakę sali w Cianwood. - Don, kolejna walka jest twoja. Twój przeciwnik ma do dyspozycji powietrze, za to ty możesz się chować w wodzie, by amortyzować działanie niektórych jego ataków. Najlepiej atakuj z dystansu używając Psybeam, a ataki fizyczne odpychaj Water Gun. Jeśli uda ci się trafić hoothoota tym atakiem, możesz go trochę spowolnić... jeśli jednak uznasz to za zbyt ryzykowne, nie obawiaj się zanurkować na głębszą wodę, by uniknąć ataku, albo osłabić jego działanie. Rób to jednak tylko w ostateczności, gdyż twój przeciwnik będzie miał ułatwione zadanie ataku ciebie, gdy będziesz musiał się znów wynurzyć!

Przez kolejne 2 tygodnie mogę odpisywać bardziej sporadycznie :<

- Świetnie Don! - Zawołała dziewczyna, gdy wodny atak trafił w ptaka mocząc go. W takim stanie z pewnością trudniej będzie mu się poruszać, a nic przecież nie stało na przeszkodzie, by efekt "poprawić". - Zaatakuj jeszcze raz Water Pulse i jak ci się to uda, wróć do Psybeam! Gdy jeszcze raz się do ciebie zbliży, by zaatakować dziobaniem, użyj pierw Water Gun, by go odstraszyć, a jeśli to nie pomoże to Fury Swipes jako kontry! W przeciwnym wypadku zostań przy Psybeam i zanurzaj się w wodzie, by unikać pozostałych ataków!

- Myślę, że z tak wspaniałą drużyną ten cały Team Rocket nie ma z nami żadnych szans! Z pewnością odbijemy scythera oraz gastly'ego i wrócimy je ich trenerom.
Mabh wzdrygnęła się, gdy chłodna woda zmoczyła jej ubrania i dotknęła skóry, lecz również przytuliła pokemona głaskając po główce. Cieszyła się razem z nim, to był w końcu ich wspólny sukces. Umieli ze sobą współpracować, a w dodatku czułość kaczki sprawiła jej ogromną przyjemność zważywszy na fakt, że nie była jego oryginalną trenerką. Czy możliwym było, że zapomniał już o Roxanie? Być może to ona, jako jedyna cały czas się tym martwiła.
- Och? Co to? - Zdjęła z ogona pokemona wisiorek na prostym sznurku i przyjrzała się mu, kiedy Marnie tłumaczyła czym on był. - To naprawdę przydatne znalezisko! I pomyśleć, że ty nigdy nic nie znalazłaś Moru - zwróciła się do kotki drocząc się, w nawiązaniu do jej zdolności. Mabh podejrzewała, że kotka wszystkie znalezione przez siebie przedmioty magazynuje gdzieś w ukryciu przed nią, ale nie miała zamiaru jej naciskać. Pewnego dnia być może zasłuży na jej zaufanie. - Skoro to wzmacnia ataki wodne to powinieneś to zachować, Don - dodała zakładając mu Mystic Water na szyję i potem wracając go do Poke Balla. - Poszukajmy lepiej Centrum Pokemon... musimy wstać jutro bardzo wcześnie rano, a wcześniej jeszcze coś zjeść i nakarmić pokemony... dzięki, że na mnie poczekałaś Marnie!

- Jak myślisz, jak długo zajęłaby przeprawa przez morze na taurosie? - Zapytała Mabh, gdy razem z Marnie znalazły się na pokładzie wycieczkowca zmierzającego do Cianwood Town. Nie spodziewała się, że podróż zajmie im tak dużo czasu i tym bardziej gratulowała sobie, że postawiła na swoim. Jeśli była szansa wypuścić jej pokemony bez przeszkadzania innym pasażerom to to uczyniła, chyba że któryś wyraził chęć powrotu do swojej kapsuły. W końcu nie każdemu musi odpowiadać otwarta woda. Resztę rzeczy zostawiły w kajucie i dnie spędzały na pokładzie.
- Chodź, zobaczymy te wyspy! Jeszcze nam się znudzi siedzenie na tym statku, a może odkryjemy jakieś ciekawe pokemony? - Mabh nie koniecznie chciała powiększać jeszcze swoją drużynę (w końcu w Ecruteak czekał na nią mały gastly), ale motywowała ją ciekawość co do tutejszych gatunków. W końcu Wyspy Wiru były dość odseparowane od reszty regionu.